Terence Martin czekał na przyjaciela
Drugi tydzień z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle trenuje czołowy fiński gracz Tuomas Sammelvuo. Do swego nowego miejsca pracy przyjechał zaraz po nieudanych dla jego reprezentacji mistrzostwach Europy, które zakończyła na 12 miejscu.
Co prawda koledzy z klubu w żaden specjalny sposób go nie przywitali, ale już od początku przygotowań czekał tu na niego wieloletni przyjaciel - Terence Martin.Tuomas Sammelvuo, przyjeżdżając do Kędzierzyna-Koźla nic nie widział o tym mieście, ale po paru dniach powoli zaczyna się tu czuć jak w domu.- Miasto jest trochę małe, ale jest w nim wszystko, co być powinno i to mi wystarczy. W poznawaniu Kędzierzyna-Koźla pomaga mi mój przyjaciel, z którym nie widziałem się już sporo czasu - Terence Martin. On tu jest od roku i pokazuje mi niektóre zakątki tego miasteczka - opowiada fiński przyjmujący.
Nowy zawodnik kędzierzyńskiego klubu chwali również zaplecze klubu. - Klub zapewnił mi tu ładne mieszkanie i przygotował wszystko bardzo dobrze. Całe zaplecze techniczne i nie tylko jest w porządku i mogę spokojnie myśleć tylko o trenowaniu. Dzięki temu mogę śmiało powiedzieć, że jestem tu szczęśliwy i powoli zaczynam czuć się jak w domu - zapewnia Sammelvuo.
Tegoroczny skład ZAKSY w porównaniu z zeszłorocznym zmienił się niewiele. Mimo tego jedynym zawodnikiem, którego znał wcześniej Fin był Terence Martin. Kanadyjczyk zaraz po powrocie do Polski bardzo oczekiwał momentu, w którym ponownie spotka się ze swoim przyjacielem.
- Koledzy z drużyny są dla mnie bardzo mili. Co prawda nie zgotowali mi żadnego hucznego powitania, ale jest ok. Od samego początku trzymam się z Terrym, którego miałem okazję poznać i zaprzyjaźnić się kilka lat temu - powiedział nowy przyjmujący ZAKSY.
Pierwszy turniej, podczas którego ZAKSA miała okazję zagrać w nowym składzie rozgrywany był w Krośnie. - W miniony weekend zagraliśmy pierwsze mecze. Wiemy po nich jedno - czeka nas wiele pracy. Była to też okazja by spędzić z chłopakami trochę więcej czasu i nasze kontakty są naprawdę bardzo dobre - podkreśla reprezentant Finlandii.
Przed rozpoczęciem rozgrywek PlusLigi w Kędzierzynie-Koźlu zjawi się jego rodzina, co na pewno dodatkowo zmobilizuje go do dobrej gry. - Myślę, że za dwa, trzy tygodnie dołączą do mnie moi bliscy. Co prawda nie będą ze mną przez cały rok, bo syn chodzi w Finlandii do szkoły, ale na pewno zostaną tak długo jak będzie to tylko możliwe. Sądzę, że ostatecznie pół roku spędzą ze mną, pół roku w naszej ojczyźnie. Na szczęście jest ona dość blisko i mam nadzieję, że nie raz uda nam się zobaczyć, oczywiście gdy tylko czas na to pozwoli - kończy Sammelvuo. Powrót do listy