Thibault Rossard: na właściwym kursie do play-off
PLUSLIGA: Do drużyny Asseco Resovii dołączył pana kolega z reprezentacji Francji - Barthélémy Chinenyeze. Miał pan coś wspólnego z jego transferem?
THIBAULT ROSSARD (francuski przyjmujący Asseco Resovii): Zadzwoniłem oczywiście do niego, jak tylko miałem informację, że nasz klub szuka środkowego i jest zainteresowany jego osobą. Powiedziałem mu, że Asseco Resovia chce go pozyskać, a potem już obie strony razem się dogadały.
Jak to możliwe, że on był dostępny w tym momencie sezonu?
THIBAULT ROSSARD: Nie do końca był dostępny. W tej sprawie musiały się ze sobą dogadać oba zainteresowane kluby. Pomogło jednak to, że Spacer’s Tuluza nie musiała się martwić o utrzymanie, ponieważ w przyszłym sezonie liga francuska zostanie powiększona o dwa zespoły, więc Tuluza i tak nie spadnie do niższej dywizji. To był więc dobry interes dla obu klubów.
Przed meczem z Cuprum Lubin byliście pod presją, ponieważ po porażkach w Gdańsku i Olsztynie rywale do miejsca w szóstce mocno się do was zbliżyli. Na boisku nie było jednak widać nerwowości i pewnie pokonaliście lubinian 3-0.
THIBAULT ROSSARD: Na pewno była presja, ale mieliśmy bardzo dobre podejście do tego spotkania. Już wiele razy graliśmy mecze, w których byliśmy uważani za faworyta, ale potrafiliśmy sobie poradzić. Widać było u nas spokój i uśmiech na twarzy. Bardzo dobrze funkcjonowała u nas zagrywka. Ja też czułem się dobrze w tym elemencie. Zresztą także w meczach wyjazdowych mam dobre momenty na zagrywce i staram się serwować jak najmocniej.
Zwycięstwo za trzy punkty z Cuprum Lubin mocno przybliża was do fazy play-off.
THIBAULT ROSSARD: Ta wygrana utrzymuje nas na właściwym kursie do play-off, ale zdajemy sobie sprawę, że mamy przed sobą jeszcze kilka meczów. Trzy punkty z Lubinem dają nam jednak większy komfort i takie zabezpieczenie w razie jakiegoś niepowodzenia w kolejnych spotkaniach. Przede wszystkim po dwóch porażkach z rzędu musieliśmy wygrać i zrobiliśmy to, co do nas należało.
W następnej kolejce jedziecie do Radomia, gdzie ciężko się gra, w Czarni pokazują w tym sezonie, że są niebezpieczni dla wszystkich rywali.
THIBAULT ROSSARD: Rzeczywiście, w hali w Radomiu nie gra się łatwo, a dodatkowo Czarni ostatnio spisują się naprawdę dobrze. Myślę, że grając u siebie czują się jeszcze pewniej niż na wyjazdach i na pewno przystąpią do meczu z nami dobrze nastawieni. Czeka nas trudna przeprawa, zwłaszcza, że ostatnio trochę gorzej spisujemy się właśnie w meczach wyjazdowych. Nie bez znaczenia jest jednak to, że mieliśmy dalekie podróże, w tym także wyjazd na Korsykę, więc odczuwaliśmy duże zmęczenie. Ciężko było nam więc pokazać swoją moc przeciwko wymagającym rywalom. Na szczęście podróż do Radomia będzie znacznie krótsza. Natomiast jesteśmy świadomi, że przeciwnicy zagrają z nami z dużą pewnością siebie, więc czeka nas duże wyzwanie.
Trochę skomplikowała wam się sprawa ze środkowymi…
THIBAULT ROSSARD: Niestety, okazało się, że w tym sezonie nie dane nam jest mieć do dyspozycji czterech środkowych, bo właściwie od początku rozgrywek któryś ze środkowych był wyłączony z gry. Dobrze, że „Barthe” do nas dołączył, bo wobec kontuzji Marcina Możdżonka bardzo nam się przyda. Musimy sobie poradzić w tej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, bo kontuzje są częścią sportu i nie da się ich wykluczyć. Całe szczęście, że mogliśmy pozyskać „Barthe” i możemy na niego liczyć.
Powrót do listy