Thibault Rossard: PlusLiga jest bardziej wymagająca niż liga francuska
23-letni Francuz, Thibault Rossard, nowy przyjmujący Asseco Resovii zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich. Młody siatkarz w ub. sezonie wybrany był MVP finałów w swojej rodzimej lidze.
- To jest dla mnie niesamowite przeżycie. Byłem już z zespołem na styczniowym turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie, ale nie spodziewałem się, że tak szybko uda mi się wskoczyć do składu i znaleźć się w dwunastce na igrzyska. Czuję się tak jakby spełniało się jedno z moich marzeń – mówi Thibault Rossard, którego zespół w Rio zagra w bardzo wymagającej grupie m.in. z Brazylią, USA i Włochami.
- Nasi rywale w grupie robią wrażenie, ale mamy nadzieję, że przy takim układzie być może w ćwierćfinale przyjdzie nam się zmierzyć z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem. Aby tak się stało musimy jednak bardzo dobrze wypaść w swojej grupie – mówi Francuz i dodaje. - Mamy świadomość naszego potencjału i jesteśmy już oswojeni z myślą o tym, że będziemy stawiani w roli faworytów. Naszym celem jest przede wszystkim wywalczenie medalu olimpijskiego. Zrobimy wszystko żeby osiągnąć sukces. Mentalnie jesteśmy przygotowani do rywalizacji w Rio – mówi Thibault Rossard, który w reprezentacji pełni rolę drugiego atakującego, choć w klubie gra jako przyjmujący…
- Na razie wygląda to w ten sposób, że w klubie gram jako przyjmujący i to jest moja nominalna pozycja, ale trener reprezentacji chciał mnie spróbować w roli atakującego, ponieważ brakuje nam zawodników na tej pozycji – opisuje Thibault Rossard. - Okazało się, że na ataku udało mi się rozegrać kilka dobrych spotkań w Lidze Światowej, a dzięki temu trener zdecydował się zabrać mnie na igrzyska olimpijskie właśnie jako atakującego. Dla mnie nie ma to większego znaczenia i przede wszystkim cieszę się z tego, że pojadę z reprezentacją na olimpiadę – mówi siatkarz, który do Asseco Resovii został jednak sprowadzony jako przyjmujący. - Myślę, że dla mnie jest to optymalna pozycja. Grając na ataku trzeba przede wszystkim wykazywać się zagraniami fizycznymi, a przyjmujący są bardziej uniwersalni i taka rola mi właśnie odpowiada. We Francji grałem jako zawodnik szóstkowy i myślę, że jestem gotowy podjąć wyzwanie żeby wywalczyć sobie miejsce w składzie takiego zespołu, jak Resovia. Wiadomo, że PlusLiga jest bardziej wymagająca niż liga francuska, więc dla mnie to szansa żeby zrobić kolejny krok do przodu. Nie obawiam się rywalizacji o miejsce w składzie i jestem gotowy na to wyzwanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że w Resovii mamy bardzo wyrównaną dwunastkę. Przypuszczam, że trener będzie stosował system rotacji. Na pewno ciężko będzie mi wywalczyć sobie stałe miejsce w podstawowym składzie, ale mam nadzieję, że będę dostawał szanse gry i sprawdzę się na boisku – mówi Rossard.
Młody Francuz sporo rozmawiał o swoim nowym klubie z kolegą z reprezentacji – Julienem Lyneel’em, który nie może zaliczyć sezonu w Asseco Resovii do udanych. - Julien ma za sobą ciężki sezon, ale głównie dlatego, że miał dużo problemów zdrowotnych i nie był zdolny do gry. Opowiadał mi jednak z dużym entuzjazmem o organizacji klubu, kibicach i o całych rozgrywkach, które stoją na pewno na dużo wyższym poziomie niż liga francuska. Jestem więc podekscytowany na myśl, że będę mógł grać w PlusLidze i Resovii – kończy Thibault Rossard