Thibault Rossard: pracujemy nad stabilną grą
PLUSLIGA: Po dwóch porażkach z rzędu wróciliście na zwycięską ścieżkę pokonując BBTS Bielsko-Biała 3-0. Ciosy, jakie otrzymaliście od kielczan i bełchatowian, nie były pewnie łatwe do zapomnienia…
THIBAULT ROSSARD (francuski przyjmujący Asseco Resovii): Bolała nas szczególnie niespodziewana porażka w Kielcach. Wydawało się, że wynik mamy pod kontrolą i powinniśmy wygrać tamto spotkanie, ale tak się nie stało. Na pewno nie zagraliśmy dobrze w ostatnich dwóch meczach. W Bełchatowie mieliśmy swoje szanse, zwłaszcza w pierwszej partii, ale w kluczowych momentach rywale spisywali się znakomicie w zagrywce. Potrafili uruchomić ten element kiedy była taka potrzeba, a my nie radziliśmy sobie w przyjęciu. Dobrze, że z Bielskiem potrafiliśmy odpowiednio zareagować. Graliśmy pod dużą presją, bo nikt nie wyobrażał sobie, że możemy przegrać ten mecz i na szczęście nie sprawiliśmy znów niespodzianki w pojedynku z niżej notowaną od nas drużyną.
W ostatnich meczach waszą zmorą było przyjęcie zagrywki, które ogólnie jest słabą stroną Asseco Resovii w tym sezonie…
THIBAULT ROSSARD: Na pewno Skra Bełchatów obnażyła nasze słabości w przyjęciu, ale też trzeba oddać rywalom, że świetnie zagrywali i ich zagrywki były trudne. Jeśli chodzi o nasze przyjęcie, to widać, że przez cały sezon nie gramy stabilnie w tym elemencie. Dla nas kluczowe w każdym meczu jest żeby jak najlepiej zagrywać i w miarę poprawnie przyjmować. Jeśli te dwa elementy będą dobre w naszym wykonaniu, to nasze szanse na zwycięstwo wzrastają. Nawet w meczu z Kielcami, które zajmują przecież ostatnie miejsce w tabeli, okazało się, że bez dobrej zagrywki i przyjęcia w najważniejszych momentach setów mamy ogromne problemy. Cały czas pracujemy nad tym, żeby grać bardziej stabilnie i nie schodzić poniżej pewnego poziomu.
Od kilku spotkań wychodzi pan regularnie w pierwszej szóstce razem z Aleksandrem Śliwką. Czy ta wasza współpraca na boisku, zwłaszcza w elemencie przyjęcia, jest coraz lepsza?
THIBAULT ROSSARD: Myślę, że tak. Staramy się ustabilizować grę w przyjęciu i zapewnić rozgrywającemu możliwość gry wszystkim strefami, a zwłaszcza środkowymi. Wiemy, jakie są możliwości naszej drużyny i jeśli nie gramy dobrze w przyjęciu, to nie mamy na skrzydle tak mocnych fizycznie graczy, którzy kończyliby wysokie i sytuacyjne piłki. Dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy lepiej przyjmowali floty i ograniczyli do minimum sytuacje, kiedy piłki wpadają nam bezpośrednio w boisko po serwisach rywali. Jeśli w Bełchatowie bylibyśmy w stanie utrzymać piłkę w grze po kilku mocniejszych zagrywkach przeciwników w pierwszym secie, to mielibyśmy duże szanse na wygranie tej partii, a wtedy rywale nie graliby już z taką pewnością siebie i swobodą w zagrywce. To jest kwestia dopracowania pewnych szczegółów i polepszenia swojej gry w przyjęciu. Jeśli uda nam się to zrobić, to będziemy w stanie więcej zdziałać w pojedynkach z topowymi zespołami.
W środę zmierzycie się na wyjeździe z Vojvodiną NS Seme Novi Sad w ramach 1/8 Pucharu CEV. Jesteście faworytem tej konfrontacji, ale serbskie drużyny z młodymi, utalentowanymi zawodnikami, nie są łatwym przeciwnikiem, zwłaszcza u siebie…
THIBAULT ROSSARD: Na razie niewiele wiem o możliwościach serbskiej drużyny, ale na pewno będziemy szczegółowo analizować ich grę. Pamiętam jednak, że kilka lat temu grałem z moją francuską drużyną w Serbii w ramach Challenge Cup i było to ciężkie spotkanie. Dla takich zespołów, które bazują na młodych zawodnikach, mecze w europejskich pucharach są okazją do pokazania się. Oni grają w tych rozgrywkach bez żadnej presji, nie mają nic do stracenia i idą na pełne ryzyko. Serbowie pewnie są szczęśliwi, że będą mieli okazję rywalizować z nami i musimy być przygotowani nie tylko na ciężką podróż, ale też trudne spotkanie. Mam nadzieję, że przystąpimy do tego meczu z pełną koncentrację i wykonamy nasz plan, podobnie jak przeciwko Bielsku.
Przed wami seria trudnych meczów, bo oprócz rywalizacji w Pucharze CEV w PlusLidze czekają was ciężkie mecze z ZAKSĄ na wyjeździe a na początku lutego z PGE Skrą u siebie…
THIBAULT ROSSARD: To wymagający kalendarz gier i mam nadzieję, że wykażemy się w tych wszystkich meczach większą regularnością i stabilnością niż do tej pory. Chodzi o to, żebyśmy nie schodzili poniżej pewnego poziomu gry. W starciach z ZAKSĄ i Skrą nie będziemy faworytami i ciężko będzie nam wywalczyć jakieś punkty, ale to nie jest tak, że jesteśmy bez szans. Musimy przystąpić do tych meczów z czystą głową i zagrać z większym luzem, swobodą. Powinniśmy ryzykować na zagrywce i jeśli to by się nam powiodło, to zobaczymy ile będziemy w stanie wskórać jeśli chodzi o wynik.
Powrót do listy