Thibault Rossard: Skra to zawsze wielki przeciwnik dla Resovii
PLUSLIGA: W rewanżowym meczu z Vojvodiną NS Seme Nowy Sad nie było niespodzianki i zapewniliście sobie awans do ćwierćfinału Pucharu CEV, w którym zmierzycie się z francuskim GFC Ajaccio VB. Jak silny jest to przeciwnik?
THIBAULT ROSSARD (przyjmujący Asseco Resovii): Znam kilku zawodników tej drużyny. Z niektórymi z nich miałem okazję grać. Część z nich już od wielu lat gra w lidze francuskiej. Z tego co wiem, to w tegorocznych rozgrywkach spisują się średnio. Są gdzieś w połowie tabeli, ale od lat znani są z tego, że jest to drużyna z dużym charakterem. Ciężko jest ich pokonać zwłaszcza na ich obiekcie. W tym zespole nie brakuje mocnych charakterów. Gracze Ajaccio dodatkowo potrafią pobudzić publiczność do jeszcze większego dopingu. Oni nigdy się nie poddają i są przez to wymagającym rywalem.
Czeka was więc trudniejsza przeprawa niż z serbską drużyną?
THIBAULT ROSSARD: Trudno porównywać poziomy zespołów z różnych lig. Z Vojvodiną, to też nie był dla nas jakiś spacerek. W Nowym Sadzie przegraliśmy seta, a w rewanżu też o mały włos nie przegraliśmy drugiej partii. W serbskim zespole grało kilku zadziornych chłopaków. W drużynie Ajaccio gra z pewnością więcej doświadczonych zawodników, jak chociażby libero Jean-Francois Exiga, który rozegrał sporo meczów na arenie międzynarodowej m.in. w reprezentacji Francji, podobnie jak atakujący Ludovic Castard. Myślę, że czeka nas innego rodzaju dwumecz niż z Serbami.
Po serii kilku zwycięstw, m.in. w Kędzierzynie-Koźlu, jesteście dobrze nastawieni przed niedzielnym pojedynkiem z PGE Skrą?
THIBAULT ROSSARD: Skra, to zawsze wielki przeciwnik dla Resovii. Mamy świadomość, że w tym sezonie przegraliśmy w Bełchatowie dwa mecze po 0:3, jeden w PlusLidze i jeden w Pucharze Polski. Dla nas będzie więc teraz okazja do rewanżu i wielkie wyzwanie, żeby postarać się wygrać ze Skrą u siebie. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Mieliśmy dodatkowy tydzień na treningi, bo nie graliśmy w turnieju finałowym o Puchar Polski. Trenowaliśmy solidnie. Jesteśmy dodatkowo podbudowani kolejnym zwycięstwem w Pucharze CEV, bo wygrana 3:0 zawsze cieszy. Nie straciliśmy w meczu z Vojvodiną zbyt wielu sił i to też jest ważne.
PGE Skra miewa w tym sezonie lepsze i gorsze momenty, ale dwukrotnie odprawiła was z kwitkiem i nie pozwoliła na ugranie chociażby seta. Dlaczego?
THIBAULT ROSSARD: O naszych porażkach ze Skrą zadecydowała głównie ich mocna zagrywka. W ostatnim spotkaniu w ramach Pucharu Polski dosłownie zniszczyli nas swoim serwisem. W meczu ligowym też ustępowaliśmy im głównie w elementach zagrywki i przyjęcia. Wiemy, że Skra ma ogromny potencjał w zagrywce i jeśli w tym elemencie bełchatowianie czują się dobrze w danym dniu, to są piekielnie mocni. Wtedy gra się nam z nimi nawet ciężej niż z ZAKSĄ, czy innym silnym zespołem. W tych przegranych przez nas meczach Bełchatów rozstrzelał nas zagrywką i wywarł na nas dużą presję w tym elemencie. Z naszej perspektywy kluczowe będzie utrzymanie w miarę dobrego przyjęcia i sprawienie problemu rywalom naszą zagrywką. Ważne będzie też to, żebyśmy cały czas byli w grze i nie pozwolili im na wypracowanie większej przewagi, bo wtedy oni będą zagrywali z jeszcze większą swobodą i ryzykiem.
Niedzielny mecz z PGE Skrą będzie wyglądał inaczej niż te dwa ostatnie? Stać was na dużo lepszą grę?
THIBAULT ROSSARD: Oczywiście, że tak. Liczę na to, że zagramy znacznie lepiej i pokusimy się o zwycięstwo. To nie jest tak, że interesuje nas ugranie chociażby seta z Bełchatowem, czy zaprezentowanie się z lepszej strony niż w ostatnich meczach z nimi. Chcemy wygrać to spotkanie i zrobimy wszystko, żeby tak się stało. Myślę, że mamy możliwości, aby pokonać Skrę nawet jeśli przewaga psychologiczna po dwóch ostatnich spotkaniach z nami jest po ich stronie. Na pewno oni czują się pewnie rywalizując z nami, ale liczę na to, że tym razem będzie inaczej, zwłaszcza, że zagramy u siebie. Czujemy swoją szansę w tym meczu. Jesteśmy w dobrej dyspozycji, o czym świadczą nasze zwycięstwa. Zobaczymy, jak będzie w niedzielę. Jestem oczywiście optymistą jeśli chodzi o wynik, bo gdybym nie wierzył, że możemy wygrać ze Skrą, to bez sensu żebym w ogóle wychodził na boisko. Na pewno czeka nas trudne spotkanie z mocnym rywalem, ale to też jest dodatkowa motywacja, bo jeśli pokona się tak wymagającego przeciwnika, to zwycięstwo staje się jeszcze piękniejsze.
Zwycięstwo w Kędzierzynie-Koźlu sprawiło, że jesteście teraz silniejsi mentalnie niż jeszcze kilka tygodni temu, kiedy przegraliście z PGE Skrą w Pucharze Polski?
THIBAULT ROSSARD: Ciężko jest to ocenić. Myślę, że w trakcie sezonu każda z drużyn miewa lepsze i gorsze momenty. Oczywiste jest też, że po porażkach trochę traci się pewność siebie, a po zwycięstwach samopoczucie wszystkich w drużynie jest dużo lepsze. Na pewno wygrana z ZAKSĄ uskrzydliła nas i dała dodatkowej energii. Tamten mecz uświadomił nam, że jesteśmy w stanie wygrywać także z najsilniejszymi drużynami PlusLigi, zwłaszcza że do meczu z nami ZAKSA miała niesamowitą serię 17 wygranych z rzędu. Skoro pokonaliśmy Kędzierzyn, to dlaczego nie moglibyśmy powtórzyć takiego wyniku z Bełchatowem?
W meczu z Vojvodiną został pan w pewnym momencie zmieniony przez Dominika Depowskiego. Czy oznacza to jednak, że ma pan jakieś problemy zdrowotne?
THIBAULT ROSSARD: Nie, wszystko jest w porządku. O powody tej zmiany trzeba byłoby spytać trenera. Czuję się dobrze i myślę, że stać mnie na grę na wysokim poziomie.
Powrót do listy