Thomas Edgar: mundial w Polsce będzie niesamowity
Australia będzie grupowym rywalem polskiej reprezentacji podczas I rundy mistrzostw świata. Zespół z Antypodów jest niewygodnym rywalem o czym przekonali się biało-czerwoni podczas igrzysk olimpijskich w Londynie 2012.
- Doskonale pamiętam mecz w Londynie kiedy pokonaliśmy Polskę – mówi THOMAS EDGAR, atakujący reprezentacji Australii. - To był dla nas wyjątkowy moment pokonać na olimpiadzie tak mocnego przeciwnika. Byliśmy wtedy w podobnej sytuacji, jak teraz we Florencji, bo nikt na nas nie stawiał i nie wszyscy podchodzili z odpowiednią koncentracją do meczów z nami. Z kolei nam takie zwycięstwa, jak to z Polakami, dodają skrzydeł i motywują do dalszej pracy – stwierdza mierzący 212 cm wzrostu siatkarz, który zdaje sobie sprawę, że powtórzyć wynik z Polską z Londynu będzie bardzo trudno.
- Już nie mogę się doczekać tego pojedynku choćby ze względu na atmosferę – mówi Edgar. - Na pewno trybuny będą zapełnione biało – czerwonymi i głośna dopingującymi swój zespół kibicami, ale to sama przyjemność grać w takich warunkach. Uwielbiam polską siatkówkę ze względu na pasję i zamiłowanie polskich kibiców do tej dyscypliny. Popularność, jaką cieszy się ta dyscyplina sportu w Polsce jest niesamowita, więc mistrzostwa będą na pewno wspaniałym wydarzeniem. Natomiast co do meczu z gospodarzami, to jestem przekonany, że polski zespół już nas nie zlekceważy. Myślę, że swoją postawą czy to na IO w Londynie, czy w tegorocznej LŚ pokazaliśmy, że jeśli się rozkręcimy i gramy swoją siatkówkę, to ciężko nas powstrzymać.
Australijczycy w tym sezonie już sprawili jedną niespodziankę i zagrali w Final Six Ligi Światowej we Florencji. - Wiemy, że dla wielu osób nasza obecność we Florencji jest dużym zaskoczeniem – mówi atakujacy Australii. - Nie wszyscy nas doceniają, ale wywalczyliśmy sobie awans do tego turnieju, graliśmy dobrą siatkówkę i zasłużyliśmy na to, żeby się tutaj znaleźć. Cały czas pracujemy nad tym, żeby grać lepiej i rozwijać się jako drużyna. Ten awans do Final Six pokazał, że jesteśmy na właściwej drodze, choć akurat we Florencji nic nie udało się nam wygrać. Na pewno mamy rezerwy w swojej grze i postaramy się pokazać lepszą siatkówkę na mundialu w Polsce – mówi Edgar, który potwierdza, że Final Six we Florencji był dobrym przetarciem dla ekipy z Antypodów przed MŚ w Polsce. - Nie mogliśmy przewidzieć lepszej formy przygotowań do mistrzostw niż występ w tak silnie obsadzonym turnieju finałowym LŚ. Na pewno konfrontacja z zespołami ze światowej czołówki dała nam cenne doświadczenie i pomogła w lepszym przygotowaniu do mistrzostw w Polsce.