Timo Tammemaa: idziemy w dobrym kierunku
PLUSLIGA. Po zwycięstwie nad Treflem Gdańsk pewnie odczuwa pan podwójną satysfakcję – ze zwycięstwa drużyny i statuetki dla MVP meczu, w którym zanotował pan aż 5 punktowych bloków.
TIMO TAMMEMAA (estoński środkowy Asseco Resovii Rzeszów): W tych ostatnich dwóch meczach, najpierw w Bełchatowie i teraz z Gdańskiem u siebie, bardzo dobrze czułem się w bloku. Udawało mi się odczytywać zamiary rywali i to się przełożyło na skuteczną grę w elemencie bloku. Takie spotkania bardzo cieszą i dodają pewności siebie.
- Co zadecydowało o waszej wygranej z Treflem; czy właśnie skuteczne akcje w bloku?
- Na pewno w niektórych momentach bardzo pomogła nam zagrywka, z kolei w innych punktowe bloki. Myślę, że nie było w tym spotkaniu jakiegoś jednego kluczowego elementu, tylko bardziej zadecydowały pojedyncze, ważne akcje wygrane przez nas w tych zwycięskich setach.
- Czy te ostatnie mecze wskazują już na zwyżkę formy z waszej strony i poczucie rytmu gry, którego brakowało wam w pierwszej fazie sezonu?
- Moim zdaniem to pozytywny sygnał i znak, że idziemy w dobrym kierunku. Tak jak wspominałem na początku rozgrywek, mamy całkowicie nowy zespół i musieliśmy się lepiej poznać, a przede wszystkim wypracować większe zrozumienie na boisku.
- Do zakończenia pierwszej rundy rozgrywek zostały wam jeszcze dwa zaległe spotkania, u siebie z Vervą Warszawa ORLEN Paliwa i na wyjeździe z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle, które zadecydują o tym, czy znajdziecie się w czołowej szóstce uczestniczącej w rozgrywkach Pucharu Polski.
- Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Staramy się gromadzić punkty w tych zaległych meczach i awansować w górę tabeli.
- Pan indywidualnie również odczuwa już większą pewność na boisku i ma coraz większą wiedzę o rywalach Asseco Resovii w PlusLidze?
- Tak, myślę, że to normalny proces. Każdy z nowych zawodników w drużynie, zwłaszcza ten debiutujący w danych rozgrywkach, potrzebuje czasu żeby poznać kolegów z zespołu i charakterystykę gry rywali. U mnie też tak to wyglądało i teraz czuję się już pewniej na boisku.
Powrót do listy