To nie było zwykłe zwycięstwo
- To nie było zwykłe zwycięstwo - mówił po meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów (3:2) trener gospodarzy Lorenzo Bernardi.
Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów):
Gratulacje dla Michała Łasko i jego zespołu. Był to mecz pełen emocji, wynik 3:2, więc z punktu widzenia kibiców było to na pewno niezłe spotkanie. Każdy zespół popełnił sporo błędów w krótkim czasie, dlatego też te poszczególne sety wyglądały tak, a nie inaczej. Mam nadzieję, że do następnego meczu przystąpimy z innym nastawieniem.
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla):
Dziękujemy za gratulację. Zgadzam się, że był to fajny mecz dla publiki. Szkoda, że Skra miała taką pozytywną dla siebie reakcję w trzecim secie i mecz zaczął się dla nas robić naprawdę trudny. Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni, że tie-break rozstrzygnęliśmy na swoją stronę.
Miguel Falasca (trener PGE Skry Bełchatów):
Gratuluję Lorenzo i drużynie z Jastrzębia zwycięstwa. To był bardzo zacięty mecz. Nie mieliśmy dzisiaj swojego dnia, nie graliśmy rewelacyjnie. Nasz zespół nie czuł się komfortowo, brakowało agresywności w grze i radości z gry, takiej, jak w innych naszych spotkaniach. Trochę cierpieliśmy dzisiaj, ale najważniejsze jest to, że walczyliśmy. Ta walka zapewniła nam punkt. Z reguły gramy lepiej, kiedy jesteśmy bardziej agresywni i skoncentrowani, a także kiedy cieszymy się grą, zwłaszcza w decydujących momentach meczu. Doprowadziliśmy do tie-break’a, w którym Jastrzębie okazało się lepsze. Wygrali zasłużenie.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla):
Dziękuję za gratulacje. Oczywiście jest mi bliżej do radości niż złości, ponieważ w tym momencie Skra gra najwspanialsze mecze w Polsce. Potrafią grać szybko, z wieloma rozwiązaniami i przeciwko takim zespołom gra się niezwykle trudno. Z tego punktu widzenia, trzeba się cieszyć. To nie było zwykłe zwycięstwo. Chociaż muszę przyznać, że zaraz po zakończeniu tie-break’a nie radowałem się z tej wygranej. Była bowiem szansa wygrać ten mecz za trzy punkty. Ale ważna też była reakcja zespołu pomiędzy czwartym i piątym setem. W tej sytuacji łatwiej jest się zdołować, aniżeli wrócić do gry. A na koniec proszę mi przedstawić osobę, która zdecydowała o wprowadzeniu tej dłuższej przerwy po drugim secie. Nienawidzę tej pauzy. Komu to było potrzebne? (śmiech).