To wymagający rywal
Z belgijskim Knack Roeselare zmierzą się siatkarze Asseco Resovii w 1/6 finału Ligi Mistrzów. W przypadku gdy zespół trenera Andrzeja Kowala upora się z drużyna z Flandrii Zachodniej, to w kolejnej rundzie, której stawką jest już bezpośredni awans do Final Four, zmierzy się z wygranym z pary Tours VB – Jastrzębski Węgiel.
Mistrzowie Polski ominęli więc w drabince do Final Four najgroźniejszych rywali w Włoch i Rosji. – Jeśli myślimy tylko o samym awansie do Final Four to faktycznie los był łaskawy, ale jak chce się wygrać ligę mistrzów to trzeba będzie prędzej czy później zmierzyć się z zespołami z Włoch czy Rosji – mówi Olieg Achrem, kapitan Asseco Resovii i dodaje. – W LM nie ma słabych drużyn, a szczególnie na tym etapie. O sile Roeselare przekonała się ZAKSA, więc nie ma co wpadać w jakiś ogromny hurraoptymizm, że zagramy z Belgami. To mocny i wymagający przeciwnik. Wygrali swoją grupę. Na pewno zapowiada się ostra walka z której mam nadzieje wyjdziemy zwycięsko – dodaje przyjmujący ekipy z Rzeszowa.
Mistrz Belgi, Knack Roeselare bez porażki wygrali rywalizację w grupie G, gdzie w sześciu meczach stracili tylko jeden punkt. W pokonanym polu pozostawili m.in. wicemistrzów Polski, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, która odpadła z rywalizacji w europejskich pucharach. Trzon ekipy trenera Emile Rousseaux tworzą Belgowie, wśród których wyróżniają się dwie postaci: atakujący Hendrik Tuerlinckx (drugi w klasyfikacji punktujących po fazie grupowej) i środkowy Pieter Coolman (lider klasyfikacji najlepiej blokujących). Dwójką obcokrajowców w Roeselare (miasto liczące 56 tys mieszkańców) są: rozgrywający reprezentacji Finlandii Eemi Tervaportti i holenderski środkowy Johannes Paulides.
- To jedna z najtrudniejszych drużyn na jaką mogliśmy trafić - mówi o rywalu Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii. – Może nie nazywają się Biełgorod, ale to nic nie znaczy. To bardzo niewygodny przeciwnik z bardzo dobrym rozgrywającym i technicznym atakiem. Grają szybko i bazujący na agresywnej zagrywce typu flot. Boleśnie o klasie tego zespołu przekonała się ZAKSA. Oczywiście każdy jest do pokonania i zrobimy wszystko, żeby wygrać, ale na razie jeszcze teraz o tym nie myślimy. Musimy wszyscy na chwilę odpocząć, a zresztą wcześniej czekają nas mecze ligowe, jak choćby na początku stycznia z Jastrzębskim Węglem – dodaje szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, która mimo, że wygrała swoją grupę, w losowaniu nie była rozstawiona. Resoviacy mieli bowiem najsłabszy bilans ze wszystkich siedmiu zespołów, które okazały się najlepsze w pierwszym etapie. – Brakło punktów, ale sami zgotowaliśmy sobie taki los. Przegraliśmy z Budvą, ale chyba nikt nie traktuje tej drużynie poważnie, a to naprawdę bardzo poukładany zespół. Zresztą teraz w siatkówce nie ma już słabych – mówi Kowal,
Pierwszy mecz pomiędzy obiema drużynami odbędzie się 15 stycznia w Rzeszowie, rewanż tydzień później w Belgii. W tym sezonie zmienione zostały zasady awansu do kolejnej rundy. Dotychczas trzeba było wygrać oba spotkania lub jedno i tzw. "złotego seta". Teraz jeśli w jednym meczu któraś z drużyn zwycięży 3-0 lub 3-1, a w drugim przegra 2-3, „złoty set” nie będzie rozgrywany. Turniej Final Four zorganizuje Halkbank Ankara, a w gronie składających aplikacje o przyznanie organizacji były Asseco Resovia, Berlin Recycling Volleys, Lube Banca Marche Macerata i Belogorie Biełgorod. Finałowy turniej zaplanowano na 22 i 23 marca 2014.