Tomas Rousseaux: Serbowie są bardziej zawiedzeni niż my
- Byłoby głupotą z naszej strony, gdybyśmy załamali się porażką w półfinale i nie zawalczyli o podium. Mamy okazję wygrać medal dla Belgii, co już jest wielką sprawą - stwierdził przyjmujący Belgów, nowy zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn po porażce 0:3 z Rosją podczas LOTTO EUROVOLLEY Polska 2017.
PLUSLIGA.PL: W sobotę zdarzył się taki mecze, w którym robiliście co w waszej mocy, ale nic nie wychodziło?
TOMAS ROUSSEAUX: Nie ma co urywać, że nie wychodziło nam, bo Rosjanie na to nie pozwolili. Od początku byli faworytami turnieju i w półfinale to potwierdzili. Od pierwszej piłki meczu grali bardzo dobrze, pokazali wysoką jakość w każdym elemencie i po prostu nie byliśmy w stanie grać tak, jak we wcześniejszych spotkaniach, nie mogliśmy pokazać swojej siatkówki. Tak grającą Rosję jest bardzo trudno zatrzymać.
Mieliście gdzieś w głowach to, że nie stracili podczas Euro nawet seta?
TOMAS ROUSSEAUX: Tak, wiedzieliśmy o tym, ale jeszcze większe wrażenie wywarła na nas ich gra, gdy oglądaliśmy mecze przygotowując się do półfinału. Trzeba też jasno powiedzieć, że w sobotę wieczorem nie postawiliśmy im zbyt wysoko porzeczki, bo trzeba walczyć o zwycięstwo nawet wtedy, gdy po drugiej stronie siatki stoi tak mocny przeciwnik, jak Rosja.
Nie mieliście wystarczającej wiary w zwycięstwo, czy po prostu Rosjanie nie pozwolili wam rozwinąć skrzydeł?
TOMAS ROUSSEAUX: Chyba jedno i drugie. Nie czułem w naszym zespole takiego ducha walki, jakiego mieliśmy wcześniej. Ale też, jeśli przeciwnik od pierwszej piłki meczu gra agresywnie i na bardzo wysokim poziomie, czasami trudno mu dorównać.
Rosjanie bardzo dobrze zagrywali, wam zabrakło w sobotę tego elementu. Czujecie się już zmęczeni?
TOMAS ROUSSEAUX: Nasza słaba postawa nie miała nic wspólnego ze zmęczeniem. Chcieliśmy odpowiedzieć im równie mocnym serwisem, ryzykowaliśmy i sporo zagrywek psuliśmy. To także ciągnęło naszą grę w dół.
No właśnie, w poprzednich meczach popełnialiście bardzo mało błędów własnych, w sobotę było ich znacznie więcej.
TOMAS ROUSSEAUX: Normalnie strategia naszej gry opiera się na szanowaniu piłki, na unikaniu niewymuszonych błędów i faktycznie, były mecze, choćby nawet ten ćwierćfinałowy z Włochami, gdy popełnialiśmy ich bardzo mało. Taką filozofię wpaja nam trener. Tym razem jednak na nic zdała się ta nasza filozofia, bo przeciwnicy nas stłamsili.
Wciąż macie szansę wywalczyć medal. Gdyby się udało pokonać zawiedzionych Serbów, byłby to wielki sukces?
TOMAS ROUSSEAU: Byłoby głupotą z naszej strony, gdybyśmy załamali się porażką w półfinale i nie zawalczyli o podium. Mamy okazję wygrać medal dla Belgii, co już jest wielką sprawą. Tak więc w niedzielę zostawimy na boisku wszystko co mamy najlepszego, z całych sił zawalczymy o ten medal. Liczę na to, że rywale będą bardziej zmęczeni do nas, bo zagrali pięć ciężkich setów i na pewno są bardziej rozczarowani porażką niż my. Musimy tylko odnaleźć swoja grę, swój wcześniejszy rytm.