Tomaso Totolo przed meczem ze Skrą: Wlazły i Conte robią różnicę
- Potencjał PGE Skry Bełchatów jest większy niż LOTOSU. Skra posiada w zestawie kilku topowych graczy, a Mariusz Wlazły i Facundo Conte to siatkarze, którzy zrobiliby różnicę w każdej drużynie, robią ją także w Bełchatowie - mówi asystent Władimira Alekno w Zenicie Kazań przed starciem w Lidze Mistrzów z brązowym medalistą mistrzostw Polski (pierwsze spotkanie w środę 16 marca, godz. 17.30).
PLUSLIGA.PL: Po raz drugi w tym sezonie Zenit Kazań zmierzy się w Lidze Mistrzów z polską drużyną. Tym razem trafiliście na Skrę Bełchatów. Jak bardzo ten zespół różni się od LOTOSU Trefl Gdańsk?
TOMASO TOTOLO: Po drugim pojedynku LOTOSU z Zenitem rozmawiałem z Andreą Anastasim o różnicach pomiędzy jego drużyną, a Skrą i powiedział mi, że musimy bardzo uważnie przygotować się do rywalizacji z Bełchatowem, bo ich potencjał jest większy niż LOTOSU. Zgadzam się z tą opinią. Trefl to dobry zespół, grający ładną dla oka siatkówkę, ale…jako kolektyw. Mają w składzie jedną gwiazdę, Mateusza Mikę, lecz ten zawodnik ma sporo problemów z utrzymaniem równego, wysokiego poziomu, głównie ze względu na szalone tempo sezonu. Skra posiada w zestawie kilku topowych graczy, a Mariusz Wlazły i Facundo Conte to siatkarze, którzy zrobiliby różnicę w każdej drużynie, robią ją także w Bełchatowie. Nicolas Uriarte jest świetnym rozgrywającym, preferującym nowoczesną siatkówkę. Do tego dochodzi trzech bardzo dobrych środkowych, o zbliżonym poziomie, co pozwala trenerowi na dokonywanie różnych manewrów taktycznych, w zależności od potrzeby.
Może pan wskazać najmocniejsze i najsłabsze punkty Skry?
TOMASO TOTOLO: Najprościej byłoby powiedzieć, że największą siłą Skry jest para skrzydłowych Wlazły i Conte. Ale Skra Bełchatów to coś więcej. To szybka, kombinacyjna gra, szczególnie po dobrym przyjęciu zagrywki. Ponadto, na bardzo wysokim poziomie stoi u nich organizacja gry na linii blok- obrona - kontratak. Słabe punkty? Spróbujemy je znaleźć przed pierwszy pojedynkiem.
W Rosji powoli kończy się sezon ligowy. Zenit ma już praktycznie tytuł mistrza kraju w kieszeni. Ta sytuacja nie uśpi waszej koncentracji?
TOMASO TOTOLO: Faktycznie, sezon w rosyjskiej Superlidze kończy się po rundzie zasadniczej. Na chwilę obecną Zenit ma jedenaście punktów przewagi nad Biełgorodem i pięć kolejek do zakończenia rozgrywek. Od dłuższego czasu stoimy na czele klasyfikacji i jesteśmy bardzo bliscy wygrania po raz trzeci z rzędu tytułu mistrza Rosji, choć tegoroczny regulamin nie pozwolił nam na gospodarowanie siłami zawodników tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Oczywiście, priorytetowy był w tym roku kalendarz imprez reprezentacyjnych. Celem numer jeden dla klubu jest Final Four Ligi Mistrzów w Krakowie. Niemniej jednak, chociaż gramy mecze ligowe i podróżujemy (a każdy pewnie wie jak długie są to podróże) co trzy dni, staramy się prezentować jak najlepiej. Niestety, nie mamy zbyt wiele czasu na porządne treningi i poprawę systemu gry. A jest nam to bardzo potrzebnem, choćby ze względu na zgranie się z nowym rozgrywającym, Butko. Dlatego też kolejne spotkania ligowe są dla nas sposobem na przygotowanie formy, w możliwie najlepszy sposób. Mamy w drużynie wielu doskonałych zawodników, nie tylko ze względu na ogromny talent, ale także jeśli chodzi o profesjonalizm, którzy do każdego spotkania podchodzą z pełną koncentracją i mobilizacją.
Rewanż dwumeczu ze Skrą Bełchatów zostanie rozegrany w Łodzi. To ma jakieś znaczenie?
TOMASO TOTOLO: Mam przeczucie, że pojedynek rewanżowy w Polsce będzie dla obydwu drużyn jak finał, niezależnie od wyniku pierwszego starcia w Kazaniu. Wiemy jaką atmosferę zgotują nam polscy kibice i jak bardzo będą dopingować swój zespół. Dlatego ogromne znaczenie dla nas będzie miała maksymalna koncentracja wyłącznie na własnej grze.
Jakie są pana typy odnośnie pozostałych par II rundy play off Ligi Mistrzów?
TOMASO TOTOLO: Minimalnie większe szanse na awans do Final Four daję Biełgorie Biełgorod i Cucine Lube Banca Marche Civitanova. Jestem jednak przekonany, że rywalizacja w obydwu parach będzie niezwykle zacięta i pasjonująca. Trentino i Halkbank pokazały już w tym sezonie, że mogą wygrać z każdym. Civitanova na pewno będzie grała pod wielką presją, bo z tego co wiem, jest tam niesamowity nacisk na awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Natomiast jeśli chodzi o ekipę z Trydentu, sporo zależy od tego czy będą w stanie pomóc im borykający się z urazami Lanza i Duric.
Nie mogę nie spytać o ostatnie, niemiłe doniesienia w sprawie wykrycia dopingu u rosyjskich siatkarzy. Czy Rosja może zostać zdyskwalifikowana przez FIVB?
TOMASO TOTOLO: Przedstawiam moją prywatną opinię, niemniej sądzę, że stanowisko rosyjskiej federacji i siatkarzy jest jasne: lek był zażywany przez zawodników w ich klubie, w grudniu, zanim został zabroniony. Wiem, że rosyjska kadra podczas przygotowań do kwalifikacji i podczas samego turnieju w Berlinie była czysta. Podobnie jak wiem, że przepisy obowiązujące w światowej siatkówce dają FIVB możliwość zdyskwalifikowania zawodnika, a nawet całej drużyny. Wierzę jednak, że federacja nie skorzysta z tej drugiej opcji, a co więcej, że kara dla Markina będzie łagodna. Pracowałem w kilku krajach, z różnymi reprezentacjami i mogę powiedzieć, że siatkówka jest czystym sportem. Rosja wygrała kwalifikację olimpijską w Berlinie, ponieważ zagrała świetny turniej i w pełni zasłużyła na olimpijską kwalifikację.