Tomasz Fornal: nasz cel to złoty medal
W piątek reprezentacja Polski juniorów w Brnie rozpocznie mistrzostwa świata juniorów U21. W fazie grupowej zmierzy się z Maroko, Czechami i Kanadą. - Naszym celem jest złoty medal - powiedział Tomasz Fornal, przyjmujący biało-czerwonych.
PLUSLIGA.PL: W piątek rozegracie pierwszy mecz podczas mistrzostw świat juniorów. Jesteście zadowoleni z przygotowań do turnieju?
TOMASZ FORNAL: Tak, jesteśmy zadowoleni z przygotowań. Przepracowaliśmy dobrze cały ten okres. Po sezonie dostaliśmy kilka dni wolnego, a następnie spotkaliśmy się na zgrupowianiu. Uważam, że dobrze przygotowani jedziemy na te mistrzostwa świata.
Domyślam się, że na te kilka godzin przed turniejem w drużynie panują bojowe nastroje?
TOMASZ FORNAL: Oczywiście, że tak. Myślę, że każdy z nas ma w sobie tę wiarę, że jedziemy do Czech po złoto. Nie da się ukryć, że naszym głównym celem jest złoty medal. Niemniej mamy świadomosć tego, że nie będzie to łatwy turniej. Należy pamiętać, że inni zawodnicy też grali w swoich rodzimych ligach, czy to włoskich, czy rosyjskich. Ich poziom sportowy na pewno się podniósł. Nie będzie już tak łatwo, jak kilka lat wcześniej. Jako kadeci wygrywaliśmy wszystko. To była pełna dominacja z naszej strony. Jednak w mojej ocenie jesteśmy w stanie zdobyć złoty medal na tych zbliżających się mistrzostwach świata.
Bije od was bardzo duża pewność siebie, ale także pokora i szacunek do przeciwników.
TOMASZ FORNAL: Dokładnie. Tak jak powiedziałem wcześniej, jesteśmy pewni siebie. W swoim roczniku wygraliśmy wszystkie imprezy, nie przegrywając żadnego meczu. Nie da się ukryć, że my sami, trenerzy, jak i całe środowisko siatkarskie uważa, że powinniśmy wrócić z Czech ze złotym medalem. Jednak mamy świadomość, że nie będzie łatwo. Jedziemy tam walczyć i bić się o medale.
Chyba zgodzi się pan ze mną, że losowanie było dla was szczęśliwe? W fazie grupowej zmierzycie się z Maroko, Czechami i Kanadą. Wydaje się, że tylko gospodarze turnieju mogą nieco wyżej zawiesić poprzeczkę.
TOMASZ FORNAL: W pełni się z panią zgadzam. Porównując ze sobą wszystkie grupy wydaje się, że nasza jest najłatwiejsza. Maroko nie wydaje się trudnym rywalem, jednak do każdego przeciwnika podchodzimy z pokorą. To jest sport, a w nim zdarzały się już różne rzeczy. Dlatego do każdego meczu musimy podchodzić z pełnym zaanagażowaniem i szacunkiem do rywala. Mogę wszystkim zapewnić, że na boisko będziemy wychodzili skoncentrowani. Chcemy wygrać każdy mecz, żeby nie robić sobie nie potrzebnych problemów.
Podczas mistrzostw świata kluczową rolę w drodze po medal na pewno odegra wasze doświadczenie, które zdobyliście podczas sezonu w PlusLidze.
TOMASZ FORNAL: Zgadza się. Sam po sobie czuję, że przez ten rok, który spędziłem w drużynie Cerradu Czarnych Radom bardzo się zmieniłem. Ten sezon w PlusLidze bardzo dużo mi dał. Grałem praktycznie całe rozgrywki. Pominąłem tylko poszczególne sety. Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem sezonu nawet nie przypuszczałem, że dostanę tyle szans na grę. Jestem przekonany, że to doświadczenie zaprocentuje podczas mistrzostw świata. Osobiście czuję, że jestem bardziej doświadczonym i lepszym zawodnikiem, niż rok temu. Wiem co robić w danej sytuacji na boisku, jak zachować się i wystrzegać się prostych błędów. Oczywiście cały czas jestem młodym siatkarzem. Na pewno nie mam takiego doświadczenia, jak zawodnicy kadry seniorskiej, ale sam czuje, że ten sezon w PlusLidze pomógł mi się rozwinąć.
Otwarcie mówicie, że jedziecie po złoty medal. Pana zdaniem, które drużyny mają jeszcze szanse stanąć na podium? Podczas ostatnich mistrzostw w zestawieniach brylowała Rosja i Argentyna.
TOMASZ FORNAL: Trudno powiedzieć. Tak naprawdę Rosjanie w naszym roczniku byli na podium tylko podczas mistrzostw Europy kadetów. W pozostałych turniejach niczego nie zdobyli. Jednak mam wrażenie, że Rosja z roku na rok gra coraz lepiej. Myślę, że podczas tego turnieju mogą być trudnym przeciwnikiem. Do tego grona dodałbym jeszcze wspomnianą przez panią Argentynę i Iran. Celem naszego zespołu jest stanąć na najwyższym stopiu podium. Życzę tego sobie jak i całej naszej drużynie.