Tomasz Józefacki chce dalej grać w siatkówkę
- Przed nami ważne mecze, które będą decydowały o ostateczny miejscu w tabeli. Jeżeli zagramy na swoim dobrym poziomie, to wynik będzie korzystny dla nas - mówi Tomasz Józefacki. Jego zespół Effector Kielce w play-offach o miejsca 5-8 przegrywa z AZS Politechniką Warszawską 0-1. W sobotę w Arenie Ursynów drugie spotkanie.
- Po ostatnim meczu Effectora z Politechniką Warszawską kapitan drużyny, Michał Kozłowski, na pomeczowej konferencji prasowej przepraszał kibiców. Powiedział nawet, że oprócz pierwszego seta, nie było nawet meczu... To był komentarz na gorąco, a dziś kiedy opadły już emocje, jak oceniacie to spotkanie?
Tomasz Józefacki: Zgadzam się z Michałem, że trzeba przeprosić naszych kibiców za ten mecz. Piątkowe spotkanie zagraliśmy bardzo słabo, walkę było widać tylko w pierwszym secie. Wiedzieliśmy, że treningi przed tym meczem nie wyglądały dobrze i to przełożyło się na wynik spotkania z Politechniką. Moim zdaniem nasza postawa w tym meczu była konsekwencją przegranej rywalizacji z Jastrzębskim Węglem. Mimo, że nie mieliśmy żadnej presji by wygrać z Jastrzębiem, to po doprowadzeniu do stanu 2:2 sami sobie ją stworzyliśmy i po przegranym piątym meczu byliśmy rozczarowani straconą szansą osiągnięcia dużego sukcesu. Natomiast zespół Politechniki miał dwa tygodnie przerwy w play-off i mógł grać z "czystą" głową.
- Czy takie „falowanie i spadanie” Effectora Kielce w wynikach sportowych w tym sezonie ma jakieś uzasadnienie? Czy problem tkwi w kondycji fizycznej zawodników czy to jakieś problemy mentalne drużyny? Czy jeszcze coś innego?
- Jeżeli chodzi o falowanie w wynikach sportowych, to uważam, że odpowiedzialna jest za to strona mentalna. Psychika odgrywa najważniejszą rolę zarówno w przygotowaniach do meczu, jak i podczas zawodów. Można gorzej się czuć fizycznie i nadrobić to np. motywacją, gorzej kiedy głowa jest "zmęczona". Wtedy kondycją nie zrównoważymy tego. Tak było właśnie w meczu z Jastrzębiem.
- W sobotę i mamy nadzieję w poniedziałek walczycie dalej z podopiecznymi Jakuba Bednaruka. Jakie nastroje przed wyjazdem?
- Po pierwszym spotkaniu w szatni było nerwowo. Porozmawialiśmy sobie, wyjaśniliśmy parę rzeczy i mam nadzieję, że zaprocentuje to w Warszawie. Nie ma czasu już na wielkie zmiany, trzeba solidnie przetrenować tydzień i walczyć. Jeżeli zagramy na swoim dobrym poziomie, to wynik będzie korzystny dla nas.
- Atmosfera w szatni i na treningach rozumiem, że jest bojowa (śmiech). Zespół z Warszawy początek sezonu - rewelacyjny, potem trochę gorzej. Potencjał Warszawy to...
- Trudno powiedzieć jaki jest teraz potencjał Politechniki. Gramy końcówkę sezonu i każda z drużyn odczuwa już trudy wielu meczy. Powinniśmy skupić się przede wszystkim na sobie.
- Czy dziś, tuż przed końcem sezonu 2012/2013, możesz go ocenić z twojej perspektywy? Co ci dał rok spędzony w Kielcach?
- Jest jeszcze za wcześnie na podsumowanie sezonu. Przed nami ważne mecze, które będą decydowały o ostateczny miejscu w tabeli. Jeżeli chodzi o moją osobę to oczekiwałem więcej, mało wchodziłem na boisko.
- Jakie plany na zawodową przyszłość ma Tomasz Józefacki?
- Chcę dalej grać w siatkówkę i tego jestem pewien. Nie jest pewne tylko gdzie…