Tomasz Józefacki: dodatkowy bodziec
Tomasz Józefacki w półfinałowych meczach z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle wystawiony jest na ciężką próbę. Atakujący Asseco Resovii stanął na wysokości zadania, a po niedzielnym pojedynku odebrał nawet statuetkę MVP meczu.
- Takie wyróżnienie jest zawsze dodatkowym smaczkiem - mówi TOMASZ JÓZEFACKI. - Najbardziej cieszy mnie jednak zwycięstwo, bo tak jak wypowiadałem się wcześniej, są to najważniejsze mecze w moim życiu. Dostałem szanse grania w tych półfinałach i chcę ją wykorzystać jak najlepiej. Marzę o medalu i będę robił wszystko żeby jak najlepiej się przygotować i jak najlepiej grać. Temu celowi wszystko jest podporządkowane. Pragnę podziękować mojej żonie Milenie, która pomaga mi bardzo i ogranicza moje obowiązki taty, męża i pana domu. Dzięki niej mogę odpocząć, zrelaksować się i wszystko jest podporządkowane tylko półfinałom.
PlusLiga: - Czy po sobotniej porażce, która przed niedzielnym meczem postawiła was w bardzo trudnej sytuacji, miałeś nieprzespaną noc?
Tomasz Józefacki: - Nic z tych rzeczy. Spokojnie się wyspałem. Rano żona zabrała dzieci z domu, tak że mogłem się tylko i wyłącznie koncentrować na meczu. Jak widać, to zaprocentowało i będę się tego trzymał.
- W czym najbardziej różniła się wasza gra w niedzielę od sobotniego meczu? Czego najbardziej zabrakło w pierwszym pojedynku?
- Chyba trudniejszej zagrywki. Dobre zmiany też przemawiają na naszą korzyść. Dobra gra Alka Achrema i Grześka Kosoka wpłynęła, że coś drgnęło w serwisie i bloku, i to miało przełożenie na końcowy wynik. Ponadto w takich meczach zmęczenie daje znać o sobie i to też mogło być jedną z przyczyn naszego zwycięstwa, a porażki rywali.
- Wykazaliście się ogromną determinacją. Tomasz Józefacki podbijał piłki w obronie niczym klasowy libero...
- Koncentracja odegrała tu dużą rolę. Rozmawialiśmy ze sobą, żeby poprzestawiać kilka rzeczy. Ogromna chęć zwycięstwa jest na pewno dodatkowym bodźcem, którego się nie da wytrenować i który właśnie w takich meczach ma kolosalne znaczenie.
- Stan półfinałowej rywalizacji jest remisowy, a teraz dwa mecze rozegrane zostaną w Kędzierzynie-Koźlu. Czy atut własnego boiska stawia w roli faworytów ZAKSĘ?
- Uważam, że w tej rywalizacji nie ma zdecydowanego faworyta. Wygra ten kto będzie bardziej zdeterminowany, kto lepiej zregeneruje siły itd. Jest sporo tych czynników, m.in. też konsekwencja w taktyce.
Powrót do listy