Tomasz Kalembka: Miałem nadzieję, że kiedyś zagram w Zawierciu
Skład Aluron CMC Warty został uzupełniony przez Tomasza Kalembkę, który zastąpi kontuzjowanego Wiktora Rajsnera. 31-letni środkowy przeniósł się do Zawiercia z Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Tomek, dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do Aluronu CMC Warty?
Sytuacja kadrowa w tym sezonie w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Do zdrowia wrócił Norbert Huber i okazało się, że dla mnie już nie ma miejsca. W Zawierciu natomiast kontuzja środkowego spowodowała, że mogłem znaleźć się w Aluron CMC Warcie.
Jesteś jednym z zawodników, którzy w hali w Zawierciu gościli wyjątkowo wiele razy. Pojawiałeś się w niej nie tylko w PlusLidze, ale także jeszcze w I lidze. Spodziewałeś się, że kiedyś przyjdzie ci zagrać tu w roli gospodarza?
Szczerze mówiąc, to miałem nadzieję, że zagram w Zawierciu, ale nie spodziewałem się oferty. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym. Byłem tu jednak mnóstwo razy. Grałem tu z pierwszoligowymi zespołami, potem w PlusLidze. Zdarzyło mi się w tej hali grać play-offy, nawet dwa razy. Zawiercie i okolice hali znam zatem bardzo dobrze.
Publiczność też. Fajnie będzie zagrać w końcu, mając ich po swojej stronie, a nie przeciwko sobie?
Tak, na pewno. Wszyscy w Polsce znają kibiców z Zawiercia, bo są zawsze liczną grupą, nie tylko w domu, ale także w każdej innej hali. To będzie ciekawe uczucie, gdy fani będą mnie wspierać, a nie przeszkadzać.
Pochodzisz z Dąbrowy Górniczej, więc niedługo będziesz miał okazję zagrać w swoim rodzinnym mieście w meczu Ligi Mistrzów, na dodatek z twoim byłym klubem, czyli Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. To jakiś dodatkowy smaczek?
W hali Centrum uczyłem się grać w siatkówkę. Nie byłem w niej chyba z 15 lat, więc to będzie dla mnie duże wydarzenie. Jeszcze na dodatek zagram w rodzinnym mieście właśnie przeciwko kędzierzynianom. Nie mogę się doczekać.
Twój pierwszy wyjazd z Aluronem CMC Wartą to mecz z GKS-em Katowice, czyli kolejne bliskie ci miejsce. Serce mocniej zabije, czy jednak nie, bo przecież już wcześniej nieraz miałeś okazję grać przeciwko temu klubowi?
Na pewno fajnie będzie wrócić do Katowic, bo spędziłem tam trzy lata i awansowałem z tym zespołem do PlusLigi. Wydaje mi się, że nie będą to jakieś silne emocje. Bardziej ciekawi mnie, jakie to uczucie po raz pierwszy założyć koszulkę Aluron CMC Warty Zawiercie i wystąpić w meczu w żółto-zielonych barwach.
Masz w GieKSie jeszcze jakiś znajomych? Chyba ktoś się znajdzie, bo tegoroczny skład GKS-u to trochę powrót do przeszłości.
Z Bartkiem Mariańskim grałem w Katowicach, a potem chwilę w Asseco Resovii Rzeszów. Do tego przez 3 lata chodziłem do liceum z Piotrkiem Hainem. On jest z Lublińca, ja z Dąbrowy Górniczej, więc trafialiśmy na siebie w młodzieżowych kadrach Śląska. Właśnie z nim stawialiśmy razem te pierwsze siatkarskie kroki. W klubie jeszcze nigdy ze sobą nie graliśmy, ale zawsze miło widzieć się na meczu.
Jak gra się w hali w Szopienicach? To obiekt, który bywa uciążliwy dla przyjezdnych, czy akurat taki, w którym łatwo się odnaleźć?
Nie, tam się przyjemnie gra. Dla drużyny gości nie ma gorszej hali niż Zawiercie (śmiech).