Tomasz Swędrowski o ćwierćfinałach Pucharu Polski
Już w środę poznamy cztery zespoły, które w najbliższy weekend, we Wrocławiu zawalczą o Puchar Polski. Nie będzie wśród nich obrońcy trofeum Trefla Gdańsk oraz przegranego pary ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów. - Jesteśmy dopiero na etapie ćwierćfinałów, a już są niezwykłe emocje, bo pary są arcyciekawe. Dawno tak nie było - zauważa komentator Polsatu Sport Tomasz Swędrowski.
Wielcy nieobecni
- Po raz kolejny któraś z wielkich drużyn nie zdobędzie Pucharu Polski, mam na myśli PGE Skrę Bełchatów i ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Oba zespoły były ostatnio pod kreską w tym temacie. Pucharu nie obroni też Trefl Gdańsk. Jesteśmy dopiero na etapie ćwierćfinałów, a już są niezwykłe emocje, bo pary są arcyciekawe. Dawno tak nie było. Na pewno będą to zacięte mecze i fajne widowiska dla kibiców, przynajmniej dwa z nich. Ciężko wytypować półfinalistów, ponieważ w dwóch parach może zdarzyć się naprawdę wszystko. Ale OK, spróbujmy.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów
- Nie do końca wiemy w jakiej dyspozycji jest aktualnie Skra, jednak w osłabionym składzie potrafiła wygrać na niezwykle ciężkim terenie, w Berlinie. Mówi to o wielkiej mobilizacji w zespole. Mają szeroki skład, więc jest czym grać. Podejrzewam, że równie duża mobilizacja będzie w Kędzierzynie-Koźlu, a do tego bełchatowianie potrafią grać z ZAKSĄ i mają dobre wspomnienia z tej rywalizacji.
- Wynik wicemistrzów Polski w PlusLidze jest imponujący, 14:0, ale i tak nie jestem do końca przekonany, czy to przełoży się na ich pewne zwycięstwo w środę i czy są oni murowanym faworytem. Może to być bardzo wyrównany mecz, a przede wszystkim piękne widowisko. Kto wygra? Szanse oceniam pół na pół. Jedynym kryterium przeważającym na korzyść ZAKSY może być atut własnego boiska.
- Trochę zastanawiające jest, że ZAKSA cały czas gra praktycznie jedną szóstką. W poprzednim sezonie Andrea Gardini trochę chyba za to zapłacił. Podczas ostatniego spotkania ligowego z Bydgoszczy nawet kibice domagali się, żeby Włoch odpuścił podstawowym graczom, ale z tego co słyszałam, chodziło o odbudowanie się po porażce z Cucine Lube Civitanovą. Jeśli takie było założenie, to biorąc pod uwagę wynik, zostało zrealizowane. Z drugiej strony, trudno się odbudowywać na drużynie, która ledwo przędzie i gra juniorami, żeby jakoś zalepić dziury w składzie spowodowane urazami. Cóż, taka jest filozofia Gardiniego. Jeśli wygra, będzie chwalony, ale jak przegra, nie będzie litości w ocenie jego pracy.
Stal Nysa - ONICO Warszawa
- ONICO jest faworytem tej rywalizacji, ale tutaj będzie dodatkowy podtekst, bo w rodzinne strony wróci Bartosz Kurek, będzie tam jego ojciec. To taki sentymentalny powrót i kto wie, czy u naszego reprezentacyjnego atakującego nie pojawią się jakieś dodatkowe emocje.
- Za wcześnie oceniać, jednak po tym co widziałem w meczu z Aluronem, ONICO może łapać taki lekki dołek. Stephane Antiga jest profesjonalistą, ale na pewno nie pomogła mu informacja, że w nowym sezonie nie będzie już trenerem warszawskiej ekipy, to musiało zostać gdzieś w podświadomości. Nie wiem, czy był to odpowiedni moment na ogłoszenie takiej wiadomości…. jak widać, mamy nową świecko tradycję w tym temacie. Dla zespołu też nie jest to komfortowa sytuacja i z moich prywatnych obserwacji wynika, że w sobotę nie było już tak dobrego kontaktu trenera z zawodnikami. Wszystko oczywiście wyglądało profesjonalnie, bo to zawodowcy i muszą sobie jakoś poradzić, ale…
- Zobaczymy też jak trudny rozgrywek wytrzyma Kurek, bo jest chyba jedynym kadrowiczem, który nie miał jeszcze kryzysu formy po sezonie reprezentacyjnym, a ten musi kiedyś przyjść.
- Stal Nysa to zespół z ambicjami do gry w PlusLidze, więc na pewno tanio skóry nie sprzedadzą, ale w tej parze nie oczekuję niespodzianki.
Cerrad Czarni Radom - Aluron Virtu Warta Zawiercie
- Zawiercie, po zwycięstwie nad ONICO Warszawą mocno się odbudowało. Trzeba jednak przyznać, że są niezwykle groźni przede wszystkim w swojej hali. Przyjezdnym gra się tam źle, ciężko wywieźć stamtąd punkty, jednak na wyjazdach podopieczni Marka Lebedew prezentują się trochę gorzej. A jadą do Radomia, do hali, która także jest ogromnym atutem miejscowych. Dlatego chociaż rywalizacja będzie twarda i zacięta, właśnie ze względu na rolę gospodarza do zwycięstwa typuję Czarnych Radom.
BBTS Bielsko-Biała - Jastrzębski Węgiel
- To para, po której spodziewamy się chyba najmniej emocji. Jastrzębianie są zdecydowanym faworytem i zapewne wygrają tę konfrontację. Nikt chyba nie wyobraża sobie innego scenariusza. BBTS to aktualnie szósta ekipa pierwszej ligi i gdyby wygrali, ten rezultat byłby ogromną sensacją.
Powrót do listy