Torey DeFalco: Jestem dumny z pracy całego zespołu
- Każde spotkanie w PlusLidze jest wymagające i do każdego trzeba się solidnie przygotować. Poziom przygotowania i nastawienie powinno być takie same, niezależnie od tego czy gramy z Nysą czy z ZAKSĄ - uważa Torey DeFalco, przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów, która w czwartej kolejce pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:2, choć przegrywała 0:2.
PLUSLIGA.PL: W meczu z Aluronem CMC Wartą był pan najbardziej obciążonym siatkarzem Asseco Resovii w ataku, a do tego mocno pracował pan też też w przyjęciu i obronie. Mimo zmęczenia jest duża satysfakcja z wygranej...
Torey DeFalco, przyjmujący Asseco Resovii: Jestem przede wszystkim szczęśliwy ze zwycięstwa drużyny. To się najbardziej liczy.
PLUSLIGA.PL: Po dwóch pierwszych wyraźnie przegranych setach nic nie wskazywało, że tak się podniesiecie i odwrócicie losy meczu. Co było największym problemem?
W początkowej fazie spotkania to Zawiercie prezentowało świetną siatkówkę. To jest zespół, z którym zawsze ciężko się gra, zwłaszcza kiedy są na fali i gra się im układa. W pierwszych dwóch setach nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi. Potem jednak stopniowo wróciła do nas energia, byliśmy bardziej pobudzeni i zdołaliśmy wrócić do meczu grając lepiej niż na początku.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia do pewnego momentu miała duże problemy ze skutecznością ataku, zwłaszcza na prawym skrzydle, ale dobrą alternatywą okazał się Klemen Čebulj. Od końcówki trzeciej partii miał pan już większe wsparcie w ataku. To był klucz do zwycięstwa?
Najbardziej liczyła się praca całego zespołu, nie tylko podstawowego składu. W każdym meczu, który przyjdzie nam rozegrać, musimy zrozumieć, że nie jest ważna postawa jedynie siedmiu graczy, ale całej drużyny. Każdy z naszej czternastki czy nawet piętnastki musi być zaangażowany i w gotowości do gry, bo może być potrzebny. Jestem dumny z tego, jak całym zespołem zapracowaliśmy na zwycięstwo z Zawierciem.
PLUSLIGA.PL: Przed Asseco Resovią kolejne trudne spotkania: najpierw wyjazdowe z Jastrzębskim Węglem, a potem u siebie z Grupą Azoty ZAKS-ą. Taki układ meczów na początek sezonu to duże wyzwanie?
Dla nas nie ma to większego znaczenia. Każde spotkanie w PlusLidze jest wymagające i do każdego trzeba się solidnie przygotować. Poziom przygotowania i nastawienie powinno być takie same, niezależnie od tego czy gramy z Nysą czy z ZAKSĄ.
PLUSLIGA.PL: Do meczu w Jastrzębiu będziecie mieli więcej czasu niż zwykle na przygotowania, bo ponad tydzień. To dobra wiadomość?
Bardzo dobra, bo kalendarz meczów w tym sezonie jest już naprawdę szalony.
PLUSLIGA.PL: Za panem bardzo intensywny sezon reprezentacyjny, ale też udany, bo z medalami Ligi Narodów oraz mistrzostw kontynentalnych, a także z kwalifikacją na igrzyska olimpijskie.
Jest znakomicie. Widać, że wszyscy dbają o nasze ciała i umysły.
PLUSLIGA.PL: Od początku rozgrywek ligowych utrzymuje pan wysoką formę i gra równie efektownie jak w drużynie narodowej.
Oczywiście. Nie mam innego wyboru. Trzeba być gotowym także na sezon ligowy. Praca w klubie już się zaczęła i jest intensywna, a po pięciu miesiącach gry z reprezentacją miałem zaledwie osiem dni wolnego. Jeśli chcę grać w siatkówkę, to nie mam innego wyboru, jak być w formie i cały czas w gotowości do gry.
Powrót do listy