Torey DeFalco: W każdym elemencie mamy coś do poprawy
Asseco Resovia Rzeszów pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:1, a na najlepszego zawodnika meczu wybrano. Toreya DeFalco. Dla Amerykanina to drugie wyróżnienie w tym sezonie.
PLUSLIGA.PL: W starciu z Indykpolem AZS, podobnie jak w ostatnim meczu w hali na Podpromie z Grupą Azoty ZAKSĄ, odebrał pan statuetkę dla MVP. Takie wyróżnienie w rywalizacji z byłym klubem ma szczególne znaczenie?
Torey DeFalco, przyjmujący Asseco Resovii: To przede wszystkim duża przyjemność i radość, że wygraliśmy kolejny mecz przed własną publicznością. Zespół z Olsztyna bardzo mocno nam się postawił i dzielnie walczył. My natomiast nie graliśmy tak dobrze jak w poprzednich meczach, za wyjątkiem czwartego seta. Wtedy chyba wzięliśmy sobie do serca, że rywale niczego łatwo nam nie oddadzą, tylko to my musimy zacząć lepiej grać, żeby wywalczyć zwycięstwo. I tak rzeczywiście było.
PLUSLIGA PL: Oba zespoły mocno punktowały na zagrywce i miały problemy z przyjęciem. Czy olsztynianie faktycznie tak dobrze serwowali, że popełniliście aż 13 błędów?
Myślę, że tak. Oni mają w zespole bardzo dobrze zagrywających zawodników, a do tego, był to jeden z tych meczów, w których rywale przyjeżdżając do nas nie mieli nic do stracenia i nie musieli się o nic martwić, tylko dać z siebie wszystko. Niektóre z tych zagrywek mogły być autowe, ale nie zdołaliśmy się uchylić, więc to były trochę pechowe sytuacje.
PLUSLIGA PL: Mecz z Olsztynem, mimo zwycięstwa, pokazał, że to właśnie przyjęcie zagrywki jest elementem, nad którym musicie najwięcej pracować?
W każdym elemencie mamy coś do poprawy. Pewność i solidność naszej zagrywki jest też ważna, czy chociażby lepsza gra w obronie i na kontrach. Moim zdaniem w meczu z Olsztynem było wiele piłek, które dotknęliśmy w bloku, ale zabrakło później dobrej reakcji w obronie, która jest przecież bardzo ważna.
PLUSLIGA PL: Zwycięstwo z Indykpolem AZS, to pozytywna odpowiedź Asseco Resovii na ostatnią porażkę w Jastrzębiu, kiedy w każdym z setów mieliście prowadzenie, ale przegraliście wszystkie końcówki?
Przegraliśmy tamto spotkanie tylko sześcioma małymi punktami, ale trochę rzeczy się na to złożyło. W każdym secie prowadziliśmy przynajmniej trzema punktami, ale nie potrafiliśmy tego utrzymać do końca i musimy się poprawić, żeby lepiej grać końcówki w kolejnych meczach. Takie porażki jak ta w Jastrzębiu są dla nas dobrą lekcją, żeby wiedzieć nad czym musimy pracować i co zrobić lepiej na przyszłość, nawet w takich małych rzeczach.
PLUSLIGA PL: Miał pan okazję zagrać w większym wymiarze razem z Thibault Rossardem na przyjęciu, jak niegdyś w lidze włoskiej w zespole z Vibo Valentia. Wróciły dobre wspomnienia?
Oczywiście, ale bardzo często gramy ze sobą już na treningach. Miło jest go mieć koło siebie na boisku, ale to samo mogę powiedzieć o pozostałych kolegach z zespołu. Pracujemy wspólnie ze sobą jako drużyna, co jest bardzo dobre.
PLUSLIGA PL: W piątek zmierzycie się na wyjeździe z zespołem LUK-u Lublin, w którym występują pana rodacy – Dustin Watten i Jeffrey Jendryk. Pojawią się dodatkowe emocje?
Jestem podekscytowany na tą rywalizację i spotkanie z dobrymi kolegami. Jestem ciekaw jaka będzie atmosfera i frekwencja na trybunach, bo w Lublinie jest mocny ośrodek pod tym względem. Spodziewam się dobrego meczu, ale my musimy przede wszystkim skupić się na swojej grze, żeby wyciągnąć wnioski po ostatnim spotkaniu, poprawić się i jak najlepiej przygotować się do starcia w Lublinie.
PLUSLIGA PL: Mimo że LUK Lublin ma trudny początek sezonu i swoje problemy kadrowe, to jak pokazują dotychczasowe mecze PlusLigi, nawet teoretycznie słabsze zespoły mogą pokusić się o niespodziankę.
Każdy zespół Plusligi jest w stanie zagrać dobry mecz i go wygrać, więc nie można niczego brać za pewnik i przypisać sobie z góry punkty, tylko trzeba grać dobrze i wywalczyć zwycięstwo na boisku.
PLUSLIGA PL: Ostatnio w meczach z Grupą Azoty ZAKSĄ i z Jastrzębskim Węglem mógł pan liczyć na dodatkowy doping ze strony rodziców. Jakie były ich wrażenia z pobytu w Polsce?
Bardzo dobre. Trafili akurat na szalony mecz przy pełnych trybunach z ZAKSĄ i emocjonujące widowisko w Jastrzębiu. Udało nam się też wspólnie wybrać do Krakowa. Rodzice byli zachwyceni Polską i zadowoleni ze wszystkiego co tutaj zobaczyli.
Powrót do listy