Transfer - LOTOS Trefl 3:2
Transfer Bydgoszcz pokonał LOTOS Trefl Gdańsk 3:2 (25:17, 25:18, 26:28, 27:25, 17:15) w meczu 13. kolejki PlusLigi. MVP Waliński.
Początek meczu należał do Transferu. Atak w aut gdańszczan dał prowadzenie gospodarzom 2:0. Za chwilę ten sam błąd popełnił jednak Carson Clark, który wyraźnie nie radził sobie w ataku. Zaowocowało to 3-punktową przewagą Lotosu Trefla (6:3). Oba zespoły od początku nie ustrzegały się pomyłek. Po błędzie Jakuba Jarosza stan gry wyrównał się - 7:7. Po pierwszym czasie technicznym Maciej Zajder zablokował na siatce Wojciecha Jurkiewicza, co dało dwa oczka więcej gościom - 9:7. Dwie udane akcje Marcina Wiki doprowadziły do kolejnego remisu. Skuteczny był gdański środkowy, dzięki któremu podopieczni Radosława Panasa odzyskali prowadzenie. Gdańszczanie wyraźnie w tej fazie seta nabrali wiatru w żagle. Do 4-punktowej przewagi doprowadził Krzysztof Wierzbowski (15:11). Wyraźnie rozegrał się atakujący z Gdańska. Goście byli również skuteczni w bloku i w pełni kontrolowali sytuację na boisku. Czego efektem było zwycięstwo w pierwszej odsłonie 25:17.
Drugiego seta lepiej zaczęli przyjezdni - od prowadzenia 2:0. Atak Wierzbowskiego w antenkę dał remis. Blok Lotosu pozwolił im na 2-punktową przewagę. Gdańszczanie bardzo często grali środkiem, dzięki czemu utrzymywali prowadzenie. Dodatkowo błędy w przyjęciu notowali bydgoszczanie, co skrzętnie wykorzystywali rywale (11:7). Nie do zatrzymania był Jarosz. Transfer miał problemy z obroną. Na dodatek nie sprawiał przeciwnikowi jakichkolwiek kłopotów z odbiorem zagrywki. Kolejny błąd Transferu spowodował, że Trefl prowadził już 20:13. Taką przewagę utrzymali już do końca, zapewniając sobie prowadzenie w spotkaniu 2:0.
Trzecią partię Trefl rozpoczął od prowadzenia 3:0, po asach serwisowych Zajdera. Bydgoszczanie starali się doprowadzić do wyrównania. Na pierwszy czas techniczny zespoły zeszły po zatrzymaniu Marcina Walińskiego (8:5). Dobrze radzili sobie obaj przyjmujący gdańskiego zespołu. Transferowi udało się doprowadzić do remisu, bowiem pojedynczym blokiem popisał się Garrett Muagututia (9:9). Autowy atak Marcina Walińskiego ponownie dał gościom dwa oczka przewagi. U gdańszczan po raz kolejny zaczął funkcjonować blok. Po drugiej stronie jednak było tak samo, co ponownie dało wynik remisowy - 14:14. Zepsuty serwis Wojciecha Jurkiewicza sprowadził obie ekipy na kolejną przerwę techniczną. Para Jarosz-Zajder zatrzymała Walińskiego i tym sposobem Lotos Trefl odzyskał prowadzenie. Świetnie rozgrywał Grzegorz Łomacz. Bydgoszczanom ponownie udało się zremisować, lecz nie potrafili pójść za ciosem i odskoczyć rywalowi. W końcówce Trefl uzyskał dwa oczka przewagi, po ataku Żalińskiego (23:21). W walce na siatce lepsi byli bydgoszczanie, co doprowadziło do wyrównania. Zespoły grały na przewagi. Trefl nie wykorzystał piłki meczowej, a seta zakończył Bartosz Janeczek (28:26).
W czwartej partii od początku lepiej radzili sobie gdańszczanie (4:0). Pierwszy punkt w tym secie zdobył atakiem z 6. strefy Waliński. Cały czas gospodarze nie byli w stanie zatrzymać Jarosza. Trefl za to był skuteczny w bloku - 7:3. Bydgoszczanie powoli zaczęli odrabaić straty, przewaga Trefla zmalała do dwóch oczek (10:8). Dobrze radził sobie Żaliński. Transfer cały czas gonił przeciwników, lecz gdańszczanie nie zamierzali odpuszczać. Nadal świetnie funkcjonował środek w gdańskiej ekipie. Blok na Janeczku podwyższył prowadzenie gości do czterech oczek (19:15). W końcówce Transfer ponownie zaczął odrabiać straty. Punktował Waliński. Do remisu doprowadził Janeczek, dokładając punkt z zagrywki. Tym samym popisał się jednak Jarosz, co dało dwa oczka przewagi Treflowi. Ponownie wyrównał bydgoski atakujący, tym razem punktując w ataku. Po raz kolejny zespoły grały na przewagi i tak jak poprzednio więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Seta udanym atakiem obok bloku zakończył Waliński (27:25).
Tie-break rozpoczął się od wyrównanej walki (2:2, 4:4). Skuteczni byli obaj atakujący. Żaden zespół nie był w stanie wyjść na więcej niż jedno oczko przewagi. Bydgoszczanom udało się zablokować Roberta Milczarka, za chwilę tym samym odpowiedzieli przyjezdni, zatrzymując przyjmującego Transferu - 8:8. Już do końca trwała walka punkt za punkt. Nie obyło się bez błędów. Kiedy zablokowany został Zajder, siatkarze z grodu nad Brdą mieli pierwszą piłkę meczową. Do wyrównania doprowadził jednak Jaorsz, atakując po skosie. Siatkarzom Vitala Heynena udało się wykorzystać drugiego meczbola, atakując z piłki przechodzącej (17:15).