Transfer po raz pierwszy w 2015 przed własną publicznością
Transfer Bydgoszcz podejmie AZS Częstochowa. Będzie to pierwsze spotkanie w Nowym Roku, które zespół trenera Vitala Heynena rozegra na własnym parkiecie.
Zwycięska seria podopiecznych Vitala Heynena została przerwana w Gdańsku. W ubiegłą sobotę ulegli bowiem ekipie Lotosu Trefla w pięciu setach. Niewiele zabrakło, by siatkarze z Bydgoszczy cieszyli się ze zwycięstwa. Prowadzili już 2:1, jednak w końcówce czwartego seta szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy uskrzydleni wygraną w tej partii, dopełnili dzieła w piątej i zgarnęli dwa punkty.
To było dobre spotkanie w wykonaniu siatkarzy Transferu. Pewnie grali przede wszystkim w ataku. Od formacji ofensywnej będzie w znacznym stopniu zależeć wynik spotkania z akademikami z Częstochowy.
Rywale po zakontraktowaniu Guillaume Samiki oraz zmianie na stanowisku trenera – Marka Kardosa zastąpił Michał Bąkiewicz – wciąż szukają swojego rytmu i stylu gry. W ostatnim spotkaniu ulegli na własnym parkiecie siatkarzom Effectora Kielce 1:3. To nie był dobry mecz w wykonaniu podopiecznych Michała Bąkiewicza, zatem sam szkoleniowiec nie może zaliczyć swojego debiutu do udanych. Wyróżnić należy dwóch siatkarzy: Artura Udrysa i Rafała Szymurę. To najlepiej punktujący siatkarze tego spotkania. Udrys zdobył dziewięć „oczek” atakiem (64%) i pięć blokiem. Z kolei Szymura zbijał na poziomie 44% - 12 punktów, dokładając jednego asa i jeden blok.
Obie drużyny nie mają czym siebie zaskoczyć, bowiem w tym sezonie grały ze sobą już dwukrotnie. W ramach rundy zasadniczej w Częstochowie 3:1 zwyciężyli bydgoszczanie. Identyczny wynik padł w grudniowym meczu Pucharu Polski, który rozgrywany był w hali Łuczniczka. Było to pierwsze spotkanie, które w barwach częstochowskiego zespołu rozegrał Guillaume Samica. Wówczas był liderem swojej ekipy.
Sobotnie starcie jest niezwykle ważne dla siatkarzy Transferu, którzy pozostają łącznikiem między pierwszą trójką, a pozostałymi zespołami PlusLigi. Do trzeciej PGE Skry Bełchatów tracą sześć punktów, do lidera – Asseco Resovii Rzeszów – dziewięć. Z kolei Transfer ma jedno „oczko” przewagi nad piątym Jastrzębskim Węglem, a dwa nad Cuprum Lubin. To sprawia, że aby obronić czwartą pozycję – muszą wygrać.
Na zwycięstwo liczą jednak również częstochowianie, którzy chcieliby poprawić swoje trzynaste miejsce w tabeli. Czy im się to powiedzie, przekonamy się już w najbliższą sobotę!