Trefl - AZS UWM 1:3
Trefl Gdańsk przegrał z AZS-em UWM Olsztyn 1:3 (25:23, 15:25, 16:25, 13:25). MVP spotkania został Paweł Zagumny.
Po pierwszym secie Trefla byli w siatkarskim niebie, ale trzy kolejne odsłony pojedynku z AZS UWM Olsztyn strąciły gdańszczan do piekła. Jerzy Strumiłło, który zadebiutował na ławce trenerskiej beniaminka i w ogóle w PlusLidze na pierwszy punkt będzie musiał jeszcze poczekać gospodarze przegrali 1:3, czym bardzo zmartwili kibiców, którzy wszystkie bilety wykupili już w przededniu pojedynku.
Ustawieniem nowy szkoleniowiec nie zaskoczył. Na rozegranie przywrócił Jakuba Bednaruka. Natomiast partnerem Łukasza Kadziewicza na środku rozegrania został Dariusz Szulik, któremu już wcześniej zdarzało się wychodzić w podstawowej szóstce. Drugi mecz w polskiej lidze zaliczał też brazylijski rekonwalescent, Bruno Zanuto. Gospodarze rozpoczęli na entuzjazmie, który dozwolił dojść do pierwszej przerwy technicznej z przewagą 8:5. Trzy punkty różnicy były utrzymywane do 18:15. Wówczas nastąpił przedsmak tego co miało nastąpić. AZS zdobył pięć punktów z rzędu! Miejscowi wrócili do gry dzięki atakom Zanuto i blokom. W decydujących fragmentach seta olsztynianie zupełnie pogubili się w ofensywie. Po autach bili Paweł Siezieniewski i Grzegorz Szymański, a w ostatniej akcji ten ostatni został zablokowany.Gdy wydawało się, że zdobyty set doda gospodarzom skrzydeł, pozwoli im zagrać mniej nerwowo, stało się zgoła odwrotnie. Dwie następne partie gdańszczanie oddali, zanim tak się naprawdę rozpoczęły. Co prawda w drugiej części udało się z 4:10 zbliżyć na 8:12, ale potem siedem punktów z rzędu zdobyli akademicy. W trzeciej zaś z 2:2 zrobiło się
4:11...
Na pozór już nie można było grać gorzej niż oddając sety do 15 i 16. Ale Trefl udowodnił, że jednak można. Trener Strumiłło przepuścił przez parkiet wszystkich zawodników, których miał do dyspozycji, ale nic to nie dawało. Ostatni remis był przy 4:4. Miejscowi opuścili ręce, gdy ostro zagrywką zaczął nękać ich Szymański. Potem Grzegorz pokazał klasę i w ataku. Dlatego set skończył się do 13...