Trefl już myślami w barażach
Jeśli dotychczas większość porażek siatkarzy Trefla w PlusLidze była trudna do wytłumaczenia, to gdy w sobotę gdańszczanom nie wyjdzie mecz przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, to usprawiedliwienie dla ewentualnej porażki znamy już przed spotkaniem. Jerzy Strumiłło przy akceptacji władz klubu rozpoczął przygotowania do pojedynków o utrzymanie w krajowej elicie. Początek pojedynku w hali AWFiS w sobotę o godzinie 17.00.
Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek gdańszczanie tracą siedem punktów do Jadaru Radom i sześć do Delecty. Z tą drugą drużyną na koniec sezonu zasadniczego zagrają w Bydgoszczy. Teoretycznie żaden szanse na wydźwignięcie się z ostatniego miejsca istnieją. Jednak w Gdańsku już uznano, że należy skoncentrować się na meczach o dziewiątą lokatę na
koniec sezonu, a potem baraż z wicemistrzem I ligi.
- Gdybyśmy postanowili się nadal wykrwawiać, to i tak nie ma gwarancji na sukces w najbliższych meczach, a do spotkań o utrzymanie mógłbym dotrwać tylko z resztkami zespołu - wyjaśnia gdański szkoleniowiec.Już wiadomo, że Treflowi nie pomoże Bojan Janić. Reprezentant Serbii na ostatnie igrzyska olimpijskie miał przede wszystkim wzmocnić gdańskie przyjęcie, ale i pomóc w ataku. Tymczasem narzekał na ból w barku i więcej czasu spędzał w gabinetach lekarskich niż na boisku.
- Chcę rozwiązać z nim kontrakt. Formalnie jeszcze obowiązuje, bo Serb ma aż dwóch agentów i musi potrwać, aby z oboma ustalić warunki, ale w tym sezonie na pewno u nas nie zagra. Może gdy się wyleczy, sięgniemy jeszcze po niego po wakacjach - mówi Kazimierz Wierzbicki, trener Trefla.Strumiłło przykręcił gdańszczanom "śrubę". Aby odzyskali formę na decydujące mecze sezonu, obecnie mają zwiększone obciążenia treningowe.
W sobotę może wyraźnie brakować im kondycji. Ponadto tradycyjnie niewiadomą jest skład. Po chorobie dopiero dziś na pierwszym treningu ma pojawić się Łukasz Kadziewicz. Ponadto szkoleniowiec zamierza ostrożnie dawkować obciążenia meczu Bruno Zanuto, który dopiero w styczniu podjął zajęcia po kilkumiesięcznej rekonwalescencji. A przecież to ataki i
serwisy Brazylijczyka miały być główną bronią ofensywną Trefla w tym sezonie.