Trener Dariusz Daszkiewicz: Mateusz Bieniek pali się do gry
W piątek Effector Kielce zainauguruje sezon 2015/2016. Na początek spotka się z jednym z najlepszych zespołów w historii polskiej siatkówki - PGE Skrą Bełchatów. Trener Dariusz Daszkiewicz podkreśla, że środkowy reprezentacji i klubu Mateusz Bieniek palił się do gry. Sam zawodnik cieszy się, że wrócił do miejsca, gdzie zaczynał przygodę z siatkówką.
Mateusz Bieniek:
O PlusLidze i reprezentacji Polski
Na pewno fajnie wrócić do miejsca, gdzie się zaczynało przygodę z siatkówką. Są różnicę, bo reprezentacja to inna bajka. Tam się gra z najlepszymi na co dzień. Dużo mi to dało i sporo wyniosłem z kadry. Teraz będę chciał to przekazać chłopakom. Cieszę się, że już osiadłem, bo ciągłe podróże dawały w kość i organizm na tym cierpiał.
O swojej popularności i roli lidera
Nie mam problemu z presją, potrafię podejść do tego z chłodną głową. Na pewno będę chciał grać tak jak w poprzednim sezonie. Wiem, że rywale będą się bardziej na mnie nastawiać, ale jakoś sobie z tym poradzę. Fajnie, że coraz więcej ludzi mnie poznaje, mam nadzieję, że przełoży się to na liczbę kibiców na trybunach. Przez dwa lata nie było takiej ilości osób, które mnie zaczepiały przez ostatnie dwa tygodnie.
O możliwości występowania na ataku
W takim okresie jak jest teraz, póki nie ma Grzegorza Szymańskiego to mogę pomóc na tej pozycji, ale wiadomo, że chce jak najwięcej grać na środku, bo już niedługo turniej kwalifikacyjny.
O atmosferze w nowej drużynie
Myślę, że jest dużo lepsza niż w poprzednich latach. Mamy sporo nowych zawodników, ale zespół nie stracił sportowo. Michał Kędzierski to bardzo perspektywiczny rozgrywający, Adrian Buchowski złapał trochę doświadczenia w Igrzyskach w Baku. Sławek Jungiewicz gra od kilku lat na dobrym poziomie i nie ma się co o niego martwić. Zobaczymy jak sprawdzą się nasi nowi libero.
O szansach Effectora w tegorocznych rozgrywkach
Jestem pewny, że poprawimy wynik z tamtego sezonu, bo stać nas na zdecydowanie więcej niż na 12. miejsce. Myślę, że pierwsza dziesiątka jest jak najbardziej możliwa. Na pewno będzie celować w jak najwyższe miejsce. Kluczowe są pierwsze mecze i to jak się w nich zaprezentujemy.
O zmęczeniu po sezonie reprezentacyjnym
Prawie pół roku byłem na kadrze, ale jestem młody i szybko się regeneruje. Odpocząłem i mam siłę, żeby walczyć o kolejne cele.
Dariusz Daszkiewicz:
O okresie przygotowawczym
Zawsze mogło być lepiej, ale myślę, że to co mogliśmy zrobić to zrobiliśmy. Największym problemem były nasze braki kadrowe. Mamy je niestety do tej pory. Ciężko nam w ostatnim tygodniu przed Bełchatowem zmontować dwie „szóstki”, żeby potrenować. Nie ma co patrzeć na wyniki sparingowe. Sporo zespołów grało w innych składach niż będą grać w lidze. To nie ma żadnego znaczenia. Zawsze się człowiek cieszy kiedy się wygrywa, ale daleko idących wniosków bym nie wysuwał.
O kadrze Effectora Kielce
Mamy Mateusza Bieńka, Adriana Buchowskiego, którzy mają już doświadczenia z reprezentacją Polski, ale mamy też sporo młodych zawodników. Michał Kędzierski wprawdzie grał w kadrze B, ale w lidze grał niewiele, Krzysztof Wierzbowski ma podobną sytuację. Ja ostrożnie patrze na ten temat. Naszą siłę będziemy mogli poznać dopiero w meczach ligowych. Mamy siatkarzy, którzy przyszli do nas z I ligi i zobaczymy czy jak wpłynie na nich przeskok to wyższej klasy rozgrywkowej.
O kontuzjach
Grzegorz Szymański będzie jeszcze pauzował około miesiąca. Podobna sytuacja jest z Marcinem Komendą. Musimy w tej sytuacji ratować się juniorami, którzy od kilku dni trenują z pierwszą drużyną.
O Mateuszu Bieńku
Palił się do treningów, ale wymusiłem na nim przerwę, bo za nim trudny okres. W reprezentacji Polski był kluczową postacią, więc wolę, żeby odpoczął i fizycznie i psychicznie. Na pewno nie będzie mocno wykorzystywany, zobaczymy jak to wyjdzie w tych najbliższych meczach. Być może wobec kontuzji Szymańskiego, Mateusz zagra epizod w ataku w piątkowym meczu.
O PGE Skrze Bełchatów
Myślę, że jest bardzo podobna do tej sprzed roku. Nie było wielu zmian i to może być ich siła, bo siatkówka nie lubi zmian. Doszli między innymi Marcel Gromadowski, Marcin Janusz czy Robert Milczarek. Na pewno nie jest słabsza, powiedziałbym, że jest trochę mocniejsza niż rok temu.