Trener Jastrzębskiego Węgla nie szuka wymówek
19. kolejkę PlusLigi rozpocznie hit: Aluron CMC Warta Zawiercie, druga w tabeli, zmierzy się z Jastrzębskim Węglem, zajmującym trzecie miejsce. Obie drużyny dzieli w tabeli punkt, obie mają spore aspiracje w tym sezonie i obie ostatnio przegrały swoje mecze.
Po znakomitym początku sezonu i 11 wygranych z rzędu, Jastrzębski Węgiel wpadł w dołek formy. Od tamtej pory przegrał pięć z siedmiu spotkań, kolejno z: Cuprum Lubin, PGE Skrą Bełchatów, Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Indykpolem AZS Olsztyn i LUK-iem Lublin. Pokonał tylko Cerrad Eneę Czarnych Radom i GKS Katowice. Co cię stało z drużyną, która zachwycała w PlusLidze? – Zacznę od tego, że zespoły, które grały przeciwko nam, rozegrały świetne spotkania – zaznacza Marcelo Mendez, trener śląskiej drużyny.
- Ale prawdą jest też, że z kolei my nie zaprezentowaliśmy najwyższej formy. Być może złożyły się na to kalendarz i kontuzje, ale nie szukamy wymówek. Wolimy skupić się na poprawie naszej gry. Na tym, by zacząć grać lepiej.
Z pewnością wpływ na słabsze wyniki Jastrzębskiego Węgla miały kontuzje podstawowych środkowych – Łukasza Wiśniewskiego i Jurija Gladyra. Pierwszy na początku grudnia zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i przeszedł zabieg chirurgiczny. Teraz czeka go okres rekonwalescencji, a do gry ma wrócić dopiero w przyszłym sezonie. Z kolei u Gladyra dwa miesiące temu zdiagnozowano przepuklinę kęgosłupa i doświadczony zawodnik dopiero niedawno powrócił do treningów. Ma być w pełni sił w styczniu.
Obecnie parę środkowych w zespole wicemistrza Polski tworzą Jakub Macyra i Dawid Dryja. Dodatkowo, przez kilka tygodni z urazem stawu skokowego zmagał się także Benjamin Toniutti, kapitan zespołu. Trudno było więc o normalne treningi - zdarzało się, że zespół trenował w 12-osobowym, a nawet w mniej licznym składzie.
Mendez jednak nie narzeka. - Tego typu sytuacje w wymagającej lidze są normalnością. Wszystkie kluby przechodzą podobne problemy i muszą temu jakoś zaradzić – uważa. Klub zakontraktował już nowego siatkarza, który jest 30-letni Moustapha M’Baye z Cuprum Lubin. – To naprawdę wartościowy zawodnik. Dobry w ataku i w bloku. Cieszę się, że go pozyskaliśmy – mówi argentyński szkoleniowiec. M'Baye będzie mógł zagrać w piątek w Zawierciu.
Trener brązowych medalistów olimpijskich z Tokio zwraca uwagę na elementy, nad którymi Jastrzębski Węgiel musi skoncentrować w pracy na dalszą część sezonu.
– Skupiamy się na poprawie naszego side-out’u [faza przyjęcia – przyp. red.]. Temu poświęcamy teraz najwięcej uwagi. Tak, aby być możliwie najlepiej przygotowanym na kluczowe rozstrzygnięcia w PlusLidze, Pucharze Polski i Lidze Mistrzów. Dla naszego klubu i dla nas wszystkie te rozgrywki mają dużą wagę – przyznaje Mendez.
Przed Jastrzębskim Węglem teraz dwa wyjazdy – najpierw do Zawiercia, a następnie do Nowego Sadu na spotkanie Ligi Mistrzów. Po powrocie z Serbii jastrzębianie rozegrają w styczniu cztery spotkania u siebie: z BBTS Bielsko-Biała, PSG Stalą Nysa, VfB Friedrichshafen i Treflem Gdańsk.
- To dla nas dobra informacja. Będziemy mogli wreszcie popracować na miejscu, poprawić elementy, w których idzie nam gorzej. W tym momencie potrzebujemy przede wszystkim pracy i treningu. Przez ostatnie półtora miesiąca tylko podróżowaliśmy i graliśmy. Teraz będzie szansa potrenować, co dla nas ma kluczowe znaczenie – podkreśla Mendez.
Zanim to nastąpi jastrzębian czeka piątkowy mecz na szczycie PlusLigi z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, która jest wiceliderem. Tydzień temu przegrała z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, przerywając 12-meczową zwycięską serię. - To klasowa drużyna i bardzo trudny przeciwnik. Czeka nas ciężki mecz, bo oni grają naprawdę dobrze. Mają świetnych zawodników. Ale my również i dlatego uważam, że mamy wszelkie dane ku temu, by wygrać to spotkanie – kończy Argentyńczyk.
Początek piątkowego spotkania w Zawierciu o godzinie 17:30. Transmisja – w Polsacie Sport.
Powrót do listy