Trenerska zmiana w Asseco Resovii
- Dziękuję wszystkim za te trzy lata spędzone w Rzeszowie, a szczególnie kibicom, którzy byli z zespołem na dobre i złe. Mojemu następcy życzę powodzenia i sukcesów - mówił na środowej pożegnalnej konferencji prasowej trener Ljubo Travica, którzy przez trzy sezony zdobył z zespołem dwa brązowe i jeden srebrny medal.
O zmianie na trenerskim stanowisku w ekipie z Rzeszowa mówiło się już od dawna. - Tutaj wyniki nie miały na nią wpływu i nawet złoty medal by nic nie zmienił - wyjaśnia prezes klubu Marek Panek. - Taka była umowa od samego początku, że Ljubo będzie przygotowywał Andrzeja na swego następcę. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy, jaką włożył w nasz klub, wprowadził nowe rozwiązania itd. Budowa drużyny to nie tylko pieniądze, ale również (a może przede wszystkim) wiedza. Ljubo przywiózł do Rzeszowa ogromne doświadczenie i wiedzę o tym, jak zorganizowane są profesjonalne kluby siatkarskie w krajach zachodnich. Jesteśmy wdzięczni, że nie miał przed nami tajemnic i wszystkie jego doświadczenia mogliśmy wykorzystać w rzeszowskim klubie zarówno w sferze organizacyjnej, jak i sportowej. Jesteśmy przekonani, że zaprocentuje to w przyszłości i będziemy mogli cieszyć się z wielu osiągnięć sportowych na arenie polskiej i europejskiej – mówi prezes Panek, a wiceprezes Bartosz Górski dodaje. - Nie możemy też zapomnieć, że pod wodzą Ljubo Travicy rzeszowska siatkówka po dwudziestu kilku latach wróciła na podium Mistrzostw Polski. Myślę, że za to należy się trenerowi wielkie „dziękuję” od wszystkich sympatyków tej dyscypliny z naszego miasta i okolic. To również dzięki niemu mogliśmy emocjonować się meczami o najwyższą stawkę – stwierdza wiceprezes Asseco Resovii.
Nowy szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa, Andrzej Kowal, już zaczął pracę nad budową nowego zespołu, za wyniki którego będzie w pełni odpowiedzialny. Jednak zarówno on, jak i władze klubu, co zresztą zrozumiałe, na razie nie chcą podawać konkretów. Wielu potencjalnych kandydatów, którymi zainteresowana jest Asseco Resovia gra jeszcze w swych klubach. - Nie ma co teraz już wychodzić z nazwiskami przed szereg. Na nie przyjdzie czas, dlatego proszę wszystkich o cierpliwość - mówi Andrzej Kowal, który zdaje sobie sprawę jak duże wyzwanie go czeka. – Mam tego świadomość, ale nie patrzę głównie na to - mówi. - W tym roku zdobyliśmy brąz, który dla nas jest niedosytem, każdy bowiem chciał więcej. Z drugiej jednak strony zdobyć trzy medale z rzędu to też jest coś. Ale ten klub po to był budowany, żeby zdobywać tytuły - mówi Kowal i dodaje. - Te trzy lata spędzone z Ljubo były bezcenne. Wniósł wiele rzeczy, które ciężko byłoby wprowadzić innemu człowiekowi. Na pewno moja wiedza jest przez to głębsza - stwierdza Kowal, którego asystentem w nowym sezonie będzie Marcin Ogonowski.
Powrót do listy