Trenerzy PlusLigi o szansach Resovii w Final Four
W nadchodzący weekend, w Krakowie kibiców siatkówki czeka prawdziwe święto - turniej finałowy Ligi Mistrzów, z udziałem Asseco Resovii Rzeszów, Zenita Kazań, Trentino Diatec i Cucine Lube Banca Marche Civitanova. Spytaliśmy trenerów PlusLigi o ich półfinałowe przewidywania.
Szkoleniowcy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Ferdinando de Giorgi oraz Jastrzębskiego Węgla Mark Lebedew podzielili się z plusligą.pl swoimi półfinałowymi typami. Trener de Giorgi wybiera się do Tauron Areny, by na żywo śledzić poczynania finałowych rywali ZAKSY, a przede wszystkim, żeby zobaczyć w akcji swoich rodaków. Mark Lebedew obejrzy w Krakowie tylko półfinały, bo już w najbliższy poniedziałek jego podopieczni zagrają w Warszawie pierwszy pojedynek o 7. lokatę.
FERDINANDO DE GIORGI:
Zmienić regulamin
- Przede wszystkim, jestem bardzo szczęśliwy, że dwie włoskie drużyny awansowały do turnieju finałowego Ligi Mistrzów, bo w ostatnich latach nie było to normą. Nie rozumiem jednak dlaczego zespoły z tego samego kraju muszą spotkać się ze sobą w półfinale. Ten zapis regulaminowy powinien jak najszybciej zostać zmieniony przez CEV - rozpoczyna Włoch.
Przyznaje też na wstępie, że jest mocno zaskoczony przebiegiem półfinałowej rywalizacji w lidze włoskiej, w której Cucine Lube Civitanova przegrywa z Perugią 0:2, a Trentino Diatec w takim samym stosunku z DHL Modeną. - Uważam, że Lube jest lepszym zespołem od ekipy trenera Kovaca - podkreśla mając nadzieję, że batalia w tej parze przeciągnie się do pięciu meczów. - W drugiej parze, pomiędzy Trentio a Modeną oczekiwałem z kolei bardziej wyrównanego i zaciętego współzawodnictwa.
Sześćdziesiąt procent szans dla Lube i Zenita
- Lube to bardzo mocny zespół, mają w zestawie wielu klasowych graczy, jak choćby Juantorena, Cebulj, Priddy czy Kovar. Mają niesamowitą siłą ataku - wylicza atuty klubu, w którym kiedyś pracował. - Trento to zespół przeciw któremu gra się ciężko, bo potrafią bardzo długo utrzymywać piłkę, powtarzać akcje. Ale mimo wielu walorów ekipy z Trydentu, obstawiam sześćdziesiąt procent na zwycięstwo Maceraty, a czterdzieści na półfinałowy sukces ekipy Radostina Stojczewa.
- Jeśli chodzi o drugi półfinał, przykro mi to powiedzieć, ale faworytem są Rosjanie z Zenita Kazań. Moim zdaniem to w tej chwili najlepsza klubowa drużyna na świecie. Zespół, który dysponuje bardzo mocnym serwisem, w wykonaniu większości zawodników. Jeśli Resovia będzie w stanie nad tym zapanować, czyli przyjąć jakkolwiek zagrywkę i potem kończyć ataki z wysokich piłek, jeżeli poradzi sobie z wysokim blokiem rywali, to tutaj widziałbym ich szansę - opiniuje szkoleniowiec ZAKSY, dając mistrzom Polski czterdzieści procent szans na zwycięstwo.
Podsumowując dorzuca, że są to obiektywne typy. - Gdybym natomiast miał kierować się sercem, to chciałbym obejrzeć włosko - polski finał.
MARK LEBEDEW:
Doświadczenie Stojczewa i Alekno
Trener jastrzębian wyznał, że nie śledzi zbyt uważnie rozgrywek włoskiej ligi więc trudno mu precyzyjnie ocenić szanse w starciu Lube - Trento. - Ale jednego jestem pewien. Zobaczymy kawał twardej, emocjonującej siatkówki w wykonaniu dwóch bardzo dobrych zespołów. Nieznacznym faworytem jest Trentino, głównie ze względu na osobę Radostina Stojczewa. To bardzo doświadczony szkoleniowiec, rozegrał ze swoją drużyną wiele meczów o najważniejsze trofea i dokładnie wie jak przygotować się mentalnie i technicznie do takiej batalii. Cucine Lube z kolei ma w składzie kilku bardzo doświadczonych graczy, którzy mogą przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść. Mimo wszystko obstawiam nieznacznie na rzecz ekipy z Trydentu.
Podobnie jak opiekun ZAKSY, Mark Lebedew nie ma wątpliwości, że faworytem całego turnieju są Rosjanie. - Nikomu nie trzeba klarować, że to jeden z najmocniejszych zespołów w Europie, z mnóstwem bardzo dobrych zawodników, ze świetnym, niezwykle doświadczonym trenerem i najlepszymi warunkami do pracy jakie można sobie wyobrazić - akcentuje. - Wiem z własnego doświadczenia z poprzedniego sezonu, że jeśli grają na swoim normalnym poziomie, niewiarygodnie ciężko jest stawić im czoła. Kazań jest faworytem tej pary, ale nie ma z góry zagwarantowanego zwycięstwa.
Kurek receptą na sukces
Trenere Lebedew zaznacza ogromną wagę polskiej publiczności, która najprawdopodobniej w komplecie wypełni Tauron Arenę. - Z pewnością będzie to spory bonus dla Rzeszowa - nie ma wątpliwości. - Drugą, niezwykle istotną sprawą jest Bartosz Kurek. Ten siatkarz ma świetny sezon, formę, w jakiej dawno go nie oglądaliśmy. Resovia borykała się w tym sezonie z wieloma problemami, nie mogła zdecydować kto jest pierwszym rozgrywającym, kto ma stanowić o jakości przyjęcia, ale jedno było niezmienne - dyspozycja Bartosza Kurka. Ten zespół posiada też sporą dozę ducha walki, a jeśli ma się takiego atakującego jak Kurek, można myśleć o wygraniu z Kazaniem.
Powrót do listy