Trommel: Skra jest na dobrej drodze do wygrania LM
PGE Skra Bełchatów, to jedna z najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Od kilku lat zawsze jest w europejskiej czołówce. W tym sezonie Skra gra chyba jeszcze lepiej i jest na dobrej drodze do zdobycia Pucharu – powiedział PlusLidze reprezentant Holandii, przyjmujący VfB Friedrichshafen JeroenTrommel.
PlusLiga: Od początku sezonu grasz w niemieckim Friedrichshafen, dlaczego zdecydowałeś się na zamianę klubu z tureckiego na niemiecki?
Jeroen Trommel: Przede wszystkim jestem bliżej domu. To było dla mnie bardzo ważne, bo moja żona była w ciąży, teraz już cieszymy się z bycia rodzicami i mamy do siebie znacznie bliżej. Żona nie chciała opuszczać domu, nie brała pod uwagę, że mogłaby urodzić poza Holandią. Gdy otrzymałem propozycję z Friedrichshafen bardzo się ucieszyłem, że taki dobry klub jest zainteresowany moją osobą. Długo się nie zastanawiałem, bo szczerze mówiąc miałem już nieco dość Turcji. W Stambule czułem się dobrze, ale z odwiedzaniem domu było bardzo ciężko, ani ja nie mogłem skoczyć do Holandii, ani moi znajomi mnie odwiedzać za często. Brakowało mi też cięższych treningów na co dzień i chciałem pograć w Lidze Mistrzów. Przejście do Friedrichshafen dawało mi tę szansę, a także możliwość rywalizacji na arenie europejskiej. Jestem teraz bliżej domu, czasem nawet na weekend rodzina i przyjaciele mogą do mnie przyjechać, to niezwykle ważne. Poza tym, to bardzo solidny klub, o bardzo dobrej organizacji. Wszystko jest tu zapięte na ostatni guzik, zespół ma wielu fanów i sporo sukcesów na koncie.
- Słyszałam, że to też piękne miejsce.
To prawda, można powiedzieć raj na ziemi. Miasto jest położone nad jeziorem Bodeńskim, jest nieduże i praktycznie wszyscy żyją siatkówką. Jeszcze chętniej się gra, gdy ma się wsparcie fanów i publiczności, która kocha siatkówkę. Gdy w mieście odbywają się ważne mecze od razu to widać. Fajnie jest mieszkać we Friedrichshafen.
- Co się stało z reprezentacją Holandii, za wami chyba najgorszy rok od wielu, wielu lat?
- Zgadza się, wszystko przegraliśmy, co było do przegrania. O ile nasza absencja na mistrzostwach świata nie była nowością, o tyle brak kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy jest dla nas wielkim ciosem. Najgorsze jest to, że bardzo obsunęliśmy się w rankingu i nasz występ na igrzyskach w Londynie znacznie się oddalił. Szczerze mówiąc, dużo rozmawialiśmy o tym co się stało, dlaczego tak nam nie wyszedł ten rok. Myślę, że problem tkwi w braku porozumienia między trenerem, a drużyną. Od jakiegoś czasu nie ma chemii w zespole. Potrafiliśmy zagrać świetne spotkanie, na bardzo wysokim poziomie – jak choćby to w Brazylii podczas Ligi Światowej, kiedy wygraliśmy bez straty seta – a następnego dnia popełniać głupie błędy na poziomie szkolnym. Nasza nierówna gra, brak unormowanej formy był przyczyną słabej dyspozycji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy w drużynie dobrych zawodników, wielu z nich gra w świetnych, włoskich klubach i są tam doceniani, nie siedzą na ławce rezerwowych. To dodatkowo nas martwi, bo mamy wrażenie, że gdzieś zaprzepaściliśmy swoją szansę. Ja cały czas źle się z tym czuję, bo uważam, że zasłużyliśmy na to, żeby grać na mistrzostwach Europy. Mimo tej złej passy, nie tracę nadziei, że jednak uda nam się zakwalifikować na igrzyska.
- Dlaczego w tym sezonie zabrakło Roberta Horstinka w drużynie narodowej?
Robert miał wiele problemów osobistych. Nie znam szczegółów, ale nie do końca jasne są jego stosunki z holenderską federacją. Podjął decyzję, że w tym sezonie skupi się na rodzinie, urodziło mu się drugie dziecko. Brakowało go w reprezentacji, Robert zawsze się wyróżniał swoją grą. To świetny zawodnik i do tego ma dobry wpływ na nas wszystkich. Tak zdecydował, a my to zaakceptowaliśmy.
- Jak oceniasz Skrę Bełchatów?
- To jedna z najlepszych europejskich drużyn. Od kilku lat zawsze jest w czwórce Ligi Mistrzów, albo niewiele im do tej czwórki brakuje. W tym sezonie Skra gra chyba jeszcze lepiej i jest na dobrej drodze do zdobycia Pucharu. Z pewnością należy do czołówki europejskich zespołów i trzeba się z nimi liczyć. Sam fakt, że od sześciu lat jest to mistrz Polski, a z roku na rok wasza liga jest coraz mocniejsza, świadczy o sile zespołu. Dwie ważne wygrane na własnym boisku z Trento i z nami po 3:0 stawia Skrę w dobrej sytuacji. Mam nadzieję, że w rewanżowym spotkaniu już w niedzielę mój zespół powalczy. Ja cały czas wierzę, że uda nam się awansować do kolejnej rundy, musimy wygrać wszystkie mecze, które nam zostały. Nie będzie to łatwa sprawa, ale na chwilę obecną - nie niemożliwa. Poza tym lepiej nam wychodzą spotkania u siebie, na to liczymy także w rewanżu ze Skrą.