Trudny przeciwnik w LM na drodze Asseco Resovii
Przed Asseco Resovia Rzeszów pierwsze spotkanie w 1/12 fazy play off Ligi Mistrzów. Tym razem na drodze drużyny z Podkarpacia staje mocny niemiecki zespół VfB Friedrichshafen.
Na pewno wielu kibiców pamięta zwycięstwo Niemców w Lidze Mistrzów w sezonie 2006/2007, gdy w finale pokonali francuski zespół VB Tours, a najlepszym zawodnikiem turnieju zostały występujący aktualnie w Rzeszowie Jochen Schöps. Barw niemieckiej drużyny bronił również wtedy rozgrywający Asseco Resovii Lukas Tichacek.
Zespół ten później ze zmiennym szczęściem grał w kolejnych edycjach Ligi Mistrzów. Przez ostatnie dwa lata niemiecka drużyna odpadała z rozgrywek Ligi Mistrzów w fazie grupowej, w tym sezonie znalazła się w gronie dwunastu najlepszych zespołów. Jakie mają oczekiwania?
- Bardzo chcieliśmy awansować do 1/12 Ligi Mistrzów i to się nam udało. Teraz jesteśmy na fali i chcemy więcej. Oczywiście, trudno będzie się dostać się do Final Four, ale zrobimy wszystko, aby zagrać w Berlinie. W końcu finał jest w Niemczech. Ale, żeby w nim zagrać musimy iść w tym kierunku krok po kroku. Pierwszym jest trudny przeciwnik - Asseco Resovia Rzeszów - mówi przyjmujący niemieckiej drużyny Baptiste Geiler.
Mimo, że Niemcy już kilkakrotnie grali przeciwko polskim zespołom, to z drużyną z Podkarpacia spotkają się pierwszy raz. - Asseco Resovia Rzeszów jest dla VfB Friedrichshafen nieznanym zespołem, choć ja już grałem przeciwko nim, kiedy występowałem w Arago de Sete. Na pewno trudno się gra przeciwko polskim drużynom, ponieważ mają duże hale i wspaniałych kibiców. Ale ja lubię grać w takich warunkach, kiedy wszystko jest przeciwko mnie. Nie znam jeszcze zawodników przeciwnika, ale wiem, że w Rzeszowie grają naprawdę bardzo dobrzy siatkarze - przekonuje Baptiste Geiler.
Jednym z zawodników VfB Friedrichshafen jest Adrian Gontariu, który spędził w rzeszowskiej drużynie sezon 2011/2012. Jak on ocenia pojedynek z byłym klubem, czy wie jak ich pokonać?
- Bardzo trudno się gra przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Mnie jest również ciężko cokolwiek powiedzieć, ponieważ minęło sporo czasu odkąd ja grałem w Rzeszowie i wiele się w nim zmieniło. Na pewno Rzeszów ma wysokiej klasy zawodników i każdy z nich może odwrócić losy meczu. Jestem przekonany, że jeśli zagramy z pasją i z głową, to mamy szansę wygrać pojedynek. Ale musimy potraktować ich jako drużynę, którą można pokonać. Jeśli zagramy tak jak potrafimy jako drużyna, to na naszej hali będzie trudno nas pokonać. Mam nadzieję, że wykorzystamy tę szansę.
Mecz pomiędzy VfB Friedrichshafen a Asseco Resovią Rzeszów odbędzie się w środę 11 lutego o godzinie 20.00.