Trzech debiutantów z Asseco Resovii
W sobotę na warszawskim Torwarze w Meczu Gwiazd zagra pięciu resoviaków. Dla Marcina Wiki, czy Krzysztofa Ignaczak nie będzie to pierwsze tego typu spotkanie. Ten pierwszy wystąpił w Meczu Gwiazd przed rokiem, natomiast „Igła” zagrał w pierwszym tego typu pojedynku w naszym kraju (Północ – Południe) w 2000 roku w Olsztynie (z zawodników, którzy zagrają w sobotę wówczas wystąpili też Robert Szczerbaniuk i Grzegorz Szymański).
Debiutantami w tego typu imprezie z ekipy Asseco Resovii będą Wojciech Grzyb, Rafael Redwitz i Aleh Akhrem. - To będzie dla mnie wyjątkowe spotkanie. Miałem szansę uczestniczenia w tego typu wydarzeniu w Grecji, ale akurat ten mecz był rozgrywany przed turniejem Final Four w Pradze i z naszej drużyny tylko Plamen Konstantinow w nim wystąpił, a pozostali zawodnicy, w tym ja, odpoczywali i zbierali siły na LM. Dziękuję kibicom, że oddali tyle głosów na mnie i zrobili mi taki miły prezent - stwierdza Białorusin.
Rozgrywający ekipy z Rzeszowa jest również podekscytowany pojedynkiem w Warszawie. - Dla mnie to będzie wyjątkowe spotkanie tym bardziej, że będą na nim moi rodzice, którzy przyjeżdżają do Polski w piątek - mówi Brazylijczyk. - Mecz Gwiazd będzie dla mnie szczególny również z tego powodu, że bardzo cieszę się z gry w Polsce. Czuję, że mam tutaj dobry kontakt z kibicami i ogólnie z ludźmi, którzy wiele mi pomagają. Również moje relacje z kolegami z drużyny, trenerem, działaczami, są bardzo dobre i jestem tutaj naprawdę szczęśliwy. Sobotni mecz potraktuję jak taką miłą zabawę i odskocznię od ciężkich meczów w PlusLidze, czy w Lidze Mistrzów - twierdzi Redwitz. Szóstym zawodnikiem zespołu z Rzeszowa miał być Mikko Oivanen, ale z powodów zdrowotnych w Warszawie się nie pojawi. - Mam zwykle dużo problemów przeciążeniowych, zwłaszcza z kolanami i nie ma sensu żebym ryzykował zdrowiem tym bardziej, że potem czekają nas bardzo ważne mecze - mówi fiński atakujący Asseco Resovii. - To nie byłoby dobre dla mnie żebym podróżował jeszcze dodatkowo do Warszawy i brał udział w meczu pokazowym. Zwykle po podróżach moje kolana nie mają się zbyt dobrze. Podczas weekendu czekają mnie konsultacje medyczne i pewnie też jakieś badania. Trochę żałuję, że nie zagram w Warszawie, bo miło wspominam ub. Mecz Gwiazd. Nieco mniej odpowiada mi jednak tegoroczny system (północ południe zamiast obcokrajowcy kontra Polacy – przyp. red). W zeszłym roku ten podział był bardziej interesujący i wymieszany. Teraz to wygląda jak mecz Resovii przeciwko Skrze Bełchatów, albo Skra kontra reszta ligi - kończy Oivanen.
Powrót do listy