Trzy punkty Indykpolu AZS w Częstochowie
Wkręt-met AZS Częstochowa przegrał z Indykpolem AZS Olsztyn 1:3 (25:22, 20:25, 17:25, 23:25) w meczu inaugurującym 11. kolejkę spotkań PlusLigi. MVP spotkania został Bartosz Krzysiek.
Początek spotkania był wyrównany. Przed pierwszą przerwą techniczną żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącej przewagi. Po skutecznym ataku z lewego skrzydła to podopieczni Marka Kardosa schodzili na przerwę prowadząc (8:7). Po wznowieniu gry Akademikom z Częstochowy udało się odskoczyć na trzy oczka (13:10). Wypracowaną przewagę utrzymali na drugim czasie (16:13). W ostatniej akcji przed przerwą częstochowianie popisali się skutecznym blokiem na Piotrze Hainie. W końcówce biało-zieloni dzięki punktowej zagrywce Michała Kaczyńskiego utrzymali kilkupunktową przewagę i odnieśli zwycięstwo (25:22). Ostatni punkt w tym secie zdobył ze środka Srecko Lisinac.
W kolejnych setach role się odwróciły. Inicjatywę na boisku przejęli goście. W ataku nie do zatrzymania był najlepszy zawodnik spotkania Bartosz Krzysiek. Olsztynianie drugą partię wygrali do 20, a trzecią do 17. Niestety częstochowianie popełniali zbyt wiele błędów własnych w polu serwisowym oraz w ataku. Czwarty set był najbardziej wyrównany. Jednak po bardzo emocjonującej końcówce, w której to gospodarze mieli szansę na przedłużenie rywalizacji o dwa oczka lepi okazali się podopieczni Radosława Panasa.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Guillermo Hernan (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się zdobyć trzy punkty w bardzo ważnym meczu. Myślę, że dziś byliśmy drużyną lepszą we wszystkich elementach. Bardzo dobrze zagraliśmy przede wszystkim w ataku. Teraz zaczynamy myśleć już o kolejnym spotkaniu. A drużynie z Częstochowy życzę wszystkiego najlepszego w kolejnych spotkaniach.
Dawid Murek (kapitan Wkręt-metu AZS Częstochowa): Po pierwszym secie wydawało się, że ten mecz może być całkiem niezły w naszym wykonaniu. Co więcej będziemy pokusić się nawet o jakieś punkty. Niestety, potem w nasze szeregi wkradła się nerwowość. Kolejny już raz popełniliśmy za dużo błędów. Nie będę chyba oryginalny jak powiem, że mamy młody zespół, ponieważ powtarzamy to już do znudzenia. Chłopaki nabierają doświadczenia, chcielibyśmy na pewno zagrać w play-offach, ale zaczyna nam brakować czasu na odrobienie tych strat, które ponieśliśmy. Szkoda mi kibiców, bo są z nami do końca, mimo tych porażek. Czasem pewnie mieliby ochotę wyjść z hali, ale rozumieją, że właściwy czas dla tych młodych zawodników dopiero nadejdzie.
Radosław Panas (trener Indykpol AZS Olsztyn): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Spodziewaliśmy się trudnego, ciężkiego meczu i taki był. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że wywozimy trzy punkty z tak gorącego terenu. Mamy w pamięci grę AZS-u przeciwko Resovii Rzeszów, czy ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, kiedy to urwali punkty rywalowi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta nieobliczalna młodzież na pewno stawi nam opór. Ale moja ekipa również pokazała się z dobrej strony. Wygrywając na trzy punkty zrobiliśmy kolejny krok do play-offów, o które walczymy. Teraz mamy dwa dni wolnego. Trochę się pocieszy, a od poniedziałku bierzemy się do pracy. Do końca roku mamy jeszcze dwa mecze w lidze i chcielibyśmy zdobyć jakieś punkty. Bardzo się cieszę, że Piotr Łukasik wraca po tej ośmiomiesięcznej przerwie do gry. Dał dzisiaj dobre zmiany. Jest to kolejny zawodnik w naszej drużynie, który będzie bił się o występy w pierwszej szóstce.
Marek Kardos (trener Wkręt-met AZS Częstochowa): To był bardzo ważny mecz. Takie spotkanie można nazwać pojedynkiem za sześć punktów. Jeżeli ktoś chce grać w play-offach to musiał ten mecz wygrać. Niestety, teraz musimy gonić dużo mocniejsze zespoły, z którymi gra się trudniej. Moi zawodnicy wyszli na boisko mocno skoncentrowani, ale z czasem zaczęli popełniać błędy własne na zagrywce i w ataku. Popełniając taką ilość nie da się wygrać meczu w PlusLidze. Nie da się ukryć, że przegraliśmy przez błędy własne. Przeciwnik w przeciwieństwie do nas szanował piłkę. Jest mi przykro, bo naprawdę ten zespół potrzebuje zwycięstw. Dzisiaj byli nastawieni na wygraną, ale przeciwnik zagrał dużo lepiej. Na koniec chcę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, że Dawid Murek pomału wraca do drużyny.