Trzy punkty zostały w Częstochowie
AZS Częstochowa pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:18, 25:22, 25:17) w meczu dziewiątej kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Artur Udrys.
Pierwszą partię środowego spotkania lepiej rozpoczęli goście, którzy dzięki mocnej zagrywce Bartłomieja Neroja objęli prowadzenie (4:1). Częstochowianie jednak szybko odrobili straty. Dobrze czytali grę rywali i wyprowadzali skuteczne kontry. Po ataku Michała Kaczyńskiego z prawego skrzydła to właśnie oni schodzi z jednym oczkiem przewagi na pierwszą przerwę techniczną (8:7). Po wznowienu gry inicjatywę na parkiecie przejęli gospodarze, dzięki skutecznej zagrywce Miguela Angela de Amo objęli prowadzenie (12:7). Do tego Artur Udrys świetnie spisywał się w bloku. Na drugiej pauzie Akademicy prowadzili już siedmioma punktami (16:9). Chwilę przed przerwą pewnym atakiem z lewego skrzydła popisał się Rafał Szymura. Zawodnicy AZS-u do końca utrzymali koncentrację i wygrali premierową odsłonę meczu (25:18). W ostatniej akcji Szymura skutecznie obił ręce blokujących z Bielska-Białej.
Drugą partię otworzył skuteczny atak ze środka Wojciecha Sobali (1:0). Chwilę później dobrą zagrywką popisał się Neroj (3:0). Jednak podopieczni Marka Kardosa szybko odrobili straty, dzięki dobrej obronie w polu. Po ataku Udrysa biało-zieloni schodzili na czas prowadząc (8:7). W dalszej części tego seta drużyny grały punkt za punkt. Po ataku Kaczyńskiego AZS prowadził na drugiej przerwie technicznej (16:15). W końcówce bielszczanie mieli dość spore problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki (21:18). Ostatecznie po ataku wspomnianego Kaczyńskiego to gospodarze wygrali tego seta (25:22) i objęli prowadzenie 2:0.
Set numer trzy lepiej rozpoczęli zawodnicy z Częstochowy. Po ataku Bartosza Janeczka z lewego skrzydła Akademicy schodzili na przerwę prowadząc (8:6). W dalszej fazie tej partii biało-zieloni dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (13:9). Na nic zdały się zmiany w szeregach drużyny prowadzonej przez Piotra Gruszkę. Po ataku Udrysa AZS objął prowadzenie (16:11). Gospodarze nie dali sobie już wydrzeć z rąk zwycięstwa. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa za trzy punkty zdobył Patryk Napiórkowski, który skutecznie zablokował bielską drużynę (25:17).