Trzy punkty zostały w Rzeszowie
Asseco Resovia Rzeszów pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:22, 25:23, 25:23) w meczu kończącym czwartą kolejkę spotkań PlusLigi. MVP Zbigniew Bartman. W PlusLidze zadebiutował 16-letni zawodnik.
Goście prowadzili różnicą dwóch-trzech punktów. Końcówka pierwszego seta należała zdecydowanie do Asseco Resovii, która zdobyła sześć kolejnych punktów. W drugiej partii gospodarze również w ostatniej chwili przechylili losy rywalizacji na swoją stronę. W trzeciej partii gospodarze mieli już kilka punktów przewagi, ale doszło do emocjonującej końcówki. Ostatni punkt zdobył Zbigniew Bartman akcentując w ten sposób swoją dobrą grę. - Mimo takiego rezultatu oba zespoły pokazały potencjał. Asseco Resovia była lepsza w końcówkach. Trzy punkty zasłużenie pozostają w Rzeszowie - powiedział były trener męskiej reprezentacji Ireneusz Mazur.
W wyjściowym składzie drużyny Lorenzo Bernardiego znalazł się bowiem 16-letni Jakub Popiwczak z Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla. Powodem takiego stanu rzeczy jest kontuzja libero Damiana Wojtaszka, który musi pauzować w grze z powodu kłopotów z kością dłoni. Świadkiem tego niezwykłego wydarzenia w szczelnie wypełnionej hali w Rzeszowie był m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Andrea Anastasi.
Po meczu powiedzieli:
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Resovia wygrała zasłużenie, ponieważ zagrała dużo lepiej od nas. W przeciwieństwie do nas wykorzystała wszystkie okazje do zdobycia decydujących punktów. My z kolei zaprzepaściliśmy swoje szanse zwłaszcza w pierwszych dwóch setach, kiedy mieliśmy kilkupunktowe prowadzenie w końcówce i nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Na tym poziomie, kiedy grasz z tak dobrym zespołem i nie potrafisz wykorzystać swojej przewagi, to przegrywasz mecz. Widać, że musimy jeszcze dużo pracować żeby grać lepiej. Resovia zagrała od nas lepiej szczególnie w zagrywce i w przyjęciu. My nie wykorzystaliśmy swoich szans na zdobycie punktów przy zagrywce rywala, co jest podstawą do zwycięstwa w siatkówce.
Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): O naszym zwycięstwie zadecydowała dobra taktyczna gra w zagrywce. Wykorzystaliśmy również kluczowe okazje do zdobycia punktów na kontrze. Cieszy również dość wysoka skuteczność ataku w porównaniu do poprzednich spotkań. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy cenne punkty.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): W pierwszych dwóch setach mieliśmy prowadzenie – odpowiednio 21:19 w pierwszej i 23:20 w drugiej partii, ale zabrakło nam instynktu zabójcy, żeby wykorzystać swoją szansę i dobić rywala. Musimy dużo pracować nad tym żeby w przyszłości uniknąć takich niewykorzystanych sytuacji. Co z tego, że w trakcie meczu gramy przez większość czasu jak równy z równym, a nawet mamy przewagę, skoro nie potrafimy tego utrzymać w końcówkach setów. Z takim przeciwnikiem, jak Resovia jeśli nie potrafisz wykorzystać pierwszej okazji do zdobycia kończącego punktu, to później możesz już nie dostać następnej. Oczywiście żałujemy, że przegraliśmy 0:3, ale myślę, że różnica w grze pomiędzy naszymi zespołami nie była duża.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Nie było dużej różnicy jeśli chodzi o poziom gry obu zespołów. Jeśli w końcówce gra się na przewagi, to jedna, czy dwie piłki decyduje o zwycięstwie. Różnica była właściwie tylko w bloku, a w pozostałych elementach graliśmy na zbliżonym poziomie. To był kolejny mecz w naszym wykonaniu, o którym mogę powiedzieć, że gra była nierówna, ale na tym etapie liczą się zdobywane punkty, a nie styl gry. Cieszę się również z tego, że po raz pierwszy w tak dużym wymiarze miał okazję zaprezentować się Nikola Kovacević, który jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i dziś bardzo dobrze wywiązał się ze swojej roli.