Tuomas Sammelvuo: Z Cuprum Stilonem Gorzów czeka nas kolejny mecz walki
– Wszystkie zespoły, które z nami rywalizują, bardzo mocno walczą, więc przed meczem z Nysą spodziewaliśmy się tego, że rywale będą grali agresywnie od samego początku spotkania i tak właśnie było. Co do naszej gry, to wciąż poszukujemy tego, żeby pokazać wszystkie swoje najmocniejsze atuty, a przykryć bardziej słabsze punkty. Szukamy stabilności w grze, ale tego jeszcze nam brakuje – stwierdził po wygranym tie-breaku z PSG Stalą Nysa szkoleniowiec Asseco Resovii, Tuomas Sammelvuo.
PLUSLIGA.PL: Czy po meczu z PSG Stalą Nysa, w którym Asseco Resovia przegrywała już 0:2, ale ostatecznie zwyciężyła w tie-breaku, poczuł pan ulgę i radość z dwóch punktów?
Tuomas Sammelvuo (fiński szkoleniowiec Asseco Resovii): Przede wszystkim radość ze zwycięstwa, bo byliśmy już w naprawdę trudnej sytuacji. Od strony psychologicznej bardzo ciężki był zwłaszcza drugi set, w którym przegrywaliśmy 8:15, ale zdołaliśmy odrobić straty i mieliśmy swoje sytuacje, żeby wygrać tą partię i doprowadzić do stanu po 1:1, ale tego nie zrobiliśmy. Przyjęliśmy ciosy od rywali, ale jestem wdzięczny drużynie za to, że się tym nie podłamała i nie przestała walczyć. W trzeciej partii też musieliśmy odrabiać straty, ale przy świetnej zagrywce Klemena Čebulja zdołaliśmy wrócić do gry, a potem wygrać najważniejsze akcje w końcówce. Bardzo zacięty przebieg miał również kolejny set, ale zdołaliśmy go wygrać, a potem całe spotkanie. To było bardzo ważne zwycięstwo pod względem mentalnym i naszej pewności siebie.
PLUSLIGA.PL: Ważną rolę w tym spotkaniu odegrali zmiennicy, a pan podejmował odważne decyzje ściągając z boiska m.in. Bartosza Bednorza (który później wrócił do gry wobec problemów zdrowotnych Lukáša Vašiny – przyp. red.), Pawła Zatorskiego, Karola Kłosa czy Gregora Ropreta. Te zmiany przyniosły pozytywny skutek.
Na tym polega właśnie siła zespołu i jestem wdzięczny wszystkim chłopakom, którzy weszli z ławki rezerwowych i odegrali na boisku bardzo ważną rolę. Tak musi właśnie wyglądać praca całego zespołu, że jeśli ktoś w danym meczu ma problemy ze swoją grą, to inny zawodnik jest gotowy go zastąpić, pomóc drużynie i dać dobrą zmianę. Tym razem to się udało.
PLUSLIGA.PL: Czy po przekonującej wygranej Asseco Resovii z Indykpolem AZS-em Olsztyn w kolejnym meczu z PSG Stalą Nysa można było oczekiwać od zespołu większej stabilności w grze, bo problemem od początku sezonu jest bardzo nierówna gra?
Mamy rzeczywiście dużo wzlotów i upadków jeśli chodzi o poziom gry. Jeśli popatrzy się globalnie na mecze PlusLigi od początku sezonu, to widać w nich bardzo dużo walki. Wszystkie zespoły, które z nami rywalizują, bardzo mocno walczą, więc przed meczem z Nysą spodziewaliśmy się tego, że rywale będą grali agresywnie od samego początku spotkania i tak właśnie było. Co do naszej gry, to wciąż poszukujemy tego, żeby pokazać wszystkie swoje najmocniejsze atuty, a przykryć bardziej słabsze punkty. Szukamy stabilności w grze, ale tego jeszcze nam brakuje. Musimy dalej nam tym pracować i wierzyć w naszą pracę. Analizujemy też mecze, aby wyciągnąć z nich wnioski i poprawić naszą grę. W niedzielę z Cuprum Stilonem Gorzów czeka nas z pewnością kolejny mecz walki.
PLUSLIGA.PL: W meczu z PSG Stalą Nysą Asseco Resovia przełamała wreszcie serię setów przegrywanych po zaciętych końcówkach. Mimo że w zespole aż roi się od doświadczonych i uznanych graczy, to przegrywane końcówki setów ciążyły im w głowach?
Oczywiście. Przecież w siatkówce wielokrotnie o zwycięstwie decydują właśnie pojedyncze akcje i dwie piłki w końcówce setów. Uważam, że przełamanie i zwycięstwo w takim położeniu, w jakim byliśmy już w meczu z Nysą, ma bardzo duże znaczenie właśnie od strony mentalnej i psychologicznej. To jest bardzo ważne.
PLUSLIGA.PL: W niedzielę Asseco Resovia zmierzy się w hali Podpromie z Cuprum Stilonem Gorzów, który ma udany początek sezonu i przyjedzie do Rzeszowa z nastawieniem na zwycięstwo. Jakie oblicze pokaże w tym spotkaniu pana zespół?
Jeśli chodzi o rywali, to na pewno będziemy jak zawsze mocno analizowali ich grę. Po raz kolejny powtórzę, że PlusLiga jest bardzo dobrą ligą, a drużyna z Gorzowa pokazała w tych trudnych rozgrywkach jak dobry ma zespół i przede wszystkim jak waleczny, bo oni nigdy się nie poddają. Czeka nas z nimi bardzo trudny i zacięty bój. Musimy jednak w pierwszej kolejności skupić się na swojej połowie boiska. Będziemy pracowali na treningach przed tym spotkaniem, żeby jak najlepiej się do niego przygotować. Potrzebujemy w tym spotkaniu dużo dobrej energii i gotowości do walki o każdą piłkę.
PLUSLIGA.PL: Jak wygląda sytuacja zdrowotna Lukáša Vašiny, który w spotkaniu z PSG Stalą Nysa poczuł się źle i musiał opuścić boisko i kiedy do gry wróci Jakub Bucki?
Co do Lukasa, to musimy przeanalizować co się takiego przytrafiło, bo musiał opuścić boisko ze względu na ból i trzeba to sprawdzić. Jeśli chodzi o Kubę Buckiego, to już czuje się lepiej. Musimy jeszcze zrobić jedną kontrolę jego stanu zdrowia, bo borykał się z bólem pleców, a przy okazji też z chorobą, ale to już minęło. Mamy nadzieję, że już niedługo będzie w stanie wrócić do gry.
PLUSLIGA.PL: Po zwycięstwie z PSG Stalą Nysa cały sztab trenerski i zawodnicy wykonali w pana kierunku kołyskę. Czy to były gratulacje z okazji narodzin dziecka?
Tak i jestem bardzo wdzięczny całej drużynie za ten gest i prezent w postaci zwycięstwa. Za mną są bardzo intensywne dni, ale wspólnie z żoną jesteśmy szczęśliwi z okazji narodzin naszej córki.