Turniej kwalifikacyjny w Tokio: Australia i Kanada wciąż w grze o Rio
W przedostatniej kolejce spotkań turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro przepustki do Brazylii zapewniły sobie Francja i Iran, dwa dni wcześniej awans wywalczyli biało-czerwoni. O ostatnie wolne miejsce korespondencyjny bój stoczą w niedzielę Kanada i Australia.
Operacja Rio
- Rozpoczęliśmy już operację pod tytułem „Rio” i w tym meczu zagraliśmy z zupełnie inną motywacją - podsumował stracie z Iranem Stephane Antiga. Biało-czerwoni zmiennicy przez dwa sety pozwolili kontrolować grę rywalom, potem jednak mocno wzięli się do pracy. - Kwalifikację mieliśmy już w kieszeni, więc mogliśmy zagrać z uśmiechami na twarzy. 2-3 piłki mogły zdecydować, że wynik byłby zupełnie inny - stwierdził Piotr Nowakowski, który pierwszy raz podczas turnieju w Tokio pojawił się w startowej szóstce. - Nie chcę dziś mówić o statystykach. To historyczny moment dla Iranu, który przez wiele lat czekał, by w końcu zagrać na igrzyskach olimpijskich - skwitował szczęśliwy Raul Lozano.
Rzutem na taśmę
- Nasze olimpijskie marzenie wciąż jest w naszych rękach - powiedział atakujący Australii Thomas Edgar, po niezwykle cennym zwycięstwie nad Chinami. - Obydwa zespoły grały pod presją i dlatego ten mecz nie należał do najlepszych. My popełnialiśmy błędy na początku, a rywale grali dobrze po dokonaniu zmian w startowym składzie - dodał Roberto Santilli, selekcjoner Australii, któremu tamtejsza federacja postawiła za cel wywalczenie olimpijskiego awansu. Ostateczne rozdanie nastąpi w niedzielę, w pojedynku z Polską.
Jadą na igrzyska, to jest najważniejsze
Mistrzowie Europy przegrali olimpijską szansę w Berlinie, gdzie w finale turnieju kwalifikacyjnego niespodziewanie ulegli Rosjanom. Tym razem, podobnie jak Polacy, zrobili co do nich należało. Wygrywając dwa sety z Wenezuelą, zapewnili sobie bilety do Rio. - To był stresujący mecz, nie złapaliśmy dobrego rytmu, a rywale zagrali dobre zawody - ocenił Laurent Tillie, który po wygraniu dwóch partii desygnował do walki zmienników. Ci rozstrzygnęli losy spotkania na swoją korzyść dopiero w tie breaku.
Zmiennicy zrobili swoje
Kanada pokonała gospodarzy turnieju i zachowała szansę na wyjazd do Brazylii. - Jestem dumny ze swoich graczy. Zawodnicy, którzy weszli z ławki, Marshall i Vigrass świetnie się spisali - cieszył się Glenn Hoag po ostatnim gwizdku sędziego. - Utrzymaliśmy dyscyplinę, graliśmy swoją siatkówkę - dorzucił Rudy Verhoeff, kapitan Kanadyjczyków, którzy znacznie przeważali nad swoimi rywalami w ataku i bloku. Na zakończenie turniejowych zmagań Kanada zmierzy się z Chinami.
Wyniki spotkań VI dnia turnieju w Tokio:
Chiny - Australia 1:3 (23:25, 22:25, 25:20, 24:26)
Wenezuela - Francja 2:3 (21:25, 25:23, 11:25, 25:20, 9:15)
Polska - Iran 1:3 (20:25, 18:25, 25:20, 32:34)
Japonia – Kanada 1:3 (25:23, 19:25, 21:25, 19:25)
Na pierwszym miejscu w klasyfikacji znajduje się Francja (5 zwycięstw, 15 punktów). Drugą lokatę zajmuje Iran (5 wygranych, 13 oczek), trzecia jest Polska (5/12), a czwarta Australia (3/10), która w niedzielę rozegra korespondencyjny pojedynek z Kanadą (3/10) o 4. miejsce.
Powrót do listy