Turniej kwalifikacyjny w Tokio: Polacy mocno utrudnili Irańczykom historyczny awans
W przedostatnim pojedynku kwalifikacji olimpijskich w Tokio biało-czerwoni przegrali z Iranem 1:3 (20:25, 18:25, 25:20, 32:34). Nasi siatkarze wystąpili w tym spotkaniu mocno rezerwowym składem. W ostatnim pojedynku turnieju, w niedzielę zmierzą się z Australią.
Podopieczni dobrze znanego w Polsce Argentyńczyka grają w Tokio nierówno, ale podobnie jak Polacy, bilety do Brazylii mają już praktycznie w kieszeni. Wygrali cztery mecze i nawet jeśli w sobotę przegraliby z Polską, w ostatnim starciu turnieju podejmą najsłabszą drużynę, Wenezuelę.
- Irańczycy będą chcieli wywalczyć bilety do Rio już w sobotę i na pewno do rywalizacji z nami przystąpią bardzo zmotywowani - zapowiedział Stephane Antiga. Sam jednak postawił w tym meczu na rezerwowych graczy, pierwszy raz w tym turnieju desygnując do gry w startowej szóstce m.in. Piotra Gacka i Piotra Nowakowskiego. Nasi zawodnicy dobrze rozpoczęli batalię z Persami (7:4) ale po trzech pomyłkach w ataku (Bieńka i Buszka), oddali palmę pierwszeństwa rywalom (11:15). To właśnie błędy własne były zmorą Polaków w secie otwarcia (13 na 6 Irańczyków). Wyraźnie było też widać, że siatkarze z Iranu mają o co się bić w tym pojedynku.
Przeciwnicy cały czas celowali zagrywką w Artura Szalpuka, który miał spore kłopoty z dokładnym dogrywaniem piłki. Za to w ataku młody przyjmujący radził sobie całkiem dobrze (21 oczek w całym meczu). Widać też było, że powracający po bardzo długiej przerwie Nowakowski ma duże problemy ze złapaniem właściwego rytmu. Po dwóch setach nasz środkowy miał na koncie zaledwie jeden punkt, a cała polska drużyna nie potrafiła wyrządzić rywalom krzywdy zagrywką. Za to Irańczycy coraz częściej bombardowali nas tym elementem, wyraźnie górując w tym fragmencie gry także na siatce. W drugiej części meczu siatkarze Raula Lozano oddali Polakom tylko dwa punkty po własnych błędach.
Dopiero w trzeciej partii polscy siatkarze wzmocnili zagrywkę. Najpierw zapunktował Mateusz Bieniek, a chwilę później Rafał Buszek. To pozwoliło biało-czerwonym toczyć z rywalami wyrównaną walkę punkt za punkt (16:15). Coraz lepiej czuł się na boisku także Piotr Nowakowski, któremu każdy kontakt z piłką sprawiał ogromną radość. Mocno zmotywowani Irańczycy robili co mogli, by już w sobotę cieszyć się z historycznego, pierwszego w swojej historii awansu do igrzysk olimpijskich, ale w trzecim secie, który polska ekipa kończyła z Łomaczem i Kurkiem w szóstce, musieli uznać wyższość oponentów.
Słabość Persów trwała tylko chwilę, bo w kolejnej odsłonie znów przystąpili do agresywnej ofensywy (3:8). Polacy, którzy w końcówce 3. partii wskoczyli na wznoszącą falę, postanowili maksymalnie utrudnić rywalom ostatni odcinek drogi do Rio. Szybko zniwelowali sporą część strat (9:11) i do końca toczyli z nimi zacięty bój. Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Dawid Konarski, niemal nieomylny na tym etapie pojedynku. Bardzo dobrze serwował Mateusz Bieniek. Gdy środkowy ZAKSY wprowadzał piłkę do gry, nasz drużyna całkowicie odrobiła straty (po 18), ale kilka minut później, po niezwykle emocjonującej końcówce na przewagi, Irańczycy osiągnęli wymarzony cel.
Polska: Drzyzga, Szalpuk, Bieniek, Konarski, Nowakowski, Buszek, Gacek (libero) oraz Kurek, Łomacz, Możdżonek, Kubiak
Iran: Marouf, Ebadipour, Saeid, Gholami, Ghaemi, Mahmudi, Marandi (libero) Tashakori, Mahdavi, Mirzajanpour, Zarini, Zarif
Statystyki meczu: http://worldoqt.japan.2016.men.fivb.com/en/schedule/7113-poland-iran/post
Powrót do listy