Turniej Partnerstwa Regionalnego: zwycięstwa Cerradu Enei Czarnych i Aluronu Virtu CMC
W drugim spotkaniu Turnieju Partnerstwa Regionalnego, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn musieli uznać wyższość Cerradu Enea Czarni Radom 0:3.
W porównaniu do piątkowego spotkania, trener Paolo Montagnani desygnował do gry szóstkę, którą kibice mogli podziwiać w poprzednich grach sparingowych. Mecz zaczęli: P. Woicki, P. Pietraszko, M. Poręba, R. Andringa, W. Żaliński, J. Hadrava i M. Żurek.
W pierwszych dwóch setach, na parkiecie w Kozienicach trwała twarda i wyrównana walka. W inauguracyjnej partii, przez większą część seta, z przodu byli akademicy. Dopiero w końcówce radomianie doszli do głosu i zwyciężyli 26:24. Kolejna odsłona to tym razem prowadzenie Wojskowych i pogoń olsztynian. I tak jak w poprzedniej partii, tak i teraz o losach seta zdecydowały ostatnie akcje, w których ponownie górą byli gospodarze - 29:27. Od początku trzeciej partii, rytm gry nadawali podopieczni trenera Roberta Prygla, którzy wygrali 25:14, jak i całe spotkanie 3:0.
Na zakończenie Turnieju Partnerstwa Regionalnego, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w niedziele zmierzą się w Kozienicach z Aluron Virtu CMC Zawiercie. Początek o godzinie 10:30.
Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Enea Czarni Radom 0:3 (24:26, 27:29, 14:25)
Indykpol AZS: Woicki (1), Poręba (5), Pietraszko (9), Andriga (9), Żaliński (7), Hadrava (17), Żurek (libero) oraz Kowalski, Kapica, Sokołowski
Cerrad Enea Czarni: Vincic (3), Grzechnik (6), Ostrowski (5), Firszt (11), Sket (11), Butryn (7), Masłowski (libero) oraz Pajenk (4), Kędzierski, Boruch (1), Protopsaltis, Filip (8), Ruciak (libero)
W drugim dzisiejszym spotkaniu Aluron Virtu CMC Zawiercie pokonał GKS Katowice 3:2.
Pierwsze dwie partie przebiegały pod lekkie dyktando Jurajskich Rycerzy, którzy stracili kontrolę nad grą tylko w jednym momencie, przy stanie 24:22 w pierwszym secie. Trzy stracone punkty z rzędu spowodowały, że nasza drużyna, zamiast przygotowywać się już do kolejnej partii, musiała bronić piłek setowych, jednak zrobiła to skutecznie, a przy stanie 30:29 w końcu szansę na objęcie prowadzenia wykorzystał Marcin Waliński.
Od trzeciego seta trener Dominik Kwapisiewicz dał odpocząć Michalowi Masnemu, co zupełnie wybiło Aluron Virtu CMC Zawiercie z rytmu. GKS zaczął od prowadzenia 5:0, a następnie sukcesywnie je powiększał, wygrywając 25:9. Podobnie zaczęła się kolejna partia, ale na szczęście przy stanie 3:7 Jurajscy Rycerze wrócili do swojej gry i za chwilę na tablicy wyników był już remis. Końcówka była wyrównana z lekkim wskazaniem na rywali. As Grzegorza Boćka pozwolił co prawda wyrównać na 23:23, ale po chwili kontrę skończył Jakub Jarosz, co oznaczało, że ponownie o wyniku naszego meczu zadecyduje tie-break.
Zawiercianie od początku piątej partii wyszli na prowadzenie, co było zasługą świetnych zagrywek Marcina Walińskiego, i nie oddali go już do końca. GKS zbliżył się co prawda na punkt, ale nie zdołał obronić drugiej piłki meczowej. Ostatnią akcję skutecznym atakiem zakończył Grzegorz Bociek.
Aluron Virtu CMC Zawiercie – GKS Katowice 3:2 (31:29, 25:21, 9:25, 23:25, 15:13)
Powrót do listy