Twarda szkoła Grzegorza Wagnera
AZS Częstochowa - od lat polska kuźnia siatkarskich talentów. W tym roku jeszcze bardziej odmłodzona. I z nowym „kowalem” - Grzegorzem Wagnerem. Taryfy ulgowej dla młodych trener nie przewiduje - To już nie dzieci. Wchodzą w dorosłe życie. Czeka ich ciężka szkoła, ale to jest przecież ich zawód - zapowiada szkoleniowiec.
Przedsmak owej szkoły część jego siatkarzy miała już w lecie. Nie był to jednak wakacyjny obóz integracyjny, a zgrupowania Kadry B, Uniwersjada i Memoriał Huberta Wagnera w Łodzi. W nich właśnie wystąpiło aż sześciu zawodników spod Jasnej Góry. - Nie będzie to tak do końca nowe otoczenie, nowy skład - powiedział nowy atakujący AZS-u Paweł Mikołajczak. - Ja sam znam już sporą część zespołu. Nie będzie to zlepek ludzi, ale mam nadzieję od razu zgrana drużyna i dobry skład.Podejrzliwym zdradzamy, że takie powołania do reprezentacji B wcale nie były zamierzonym działaniem trenera nowego trenera częstochowian Grzegorza Wagnera. Te decyzje podjął jeszcze zanim podpisał umowę z klubem. Nawet zanim jeszcze zaczął jakiekolwiek rozmowy. Okres jaki dzielił te dwa etapy był bardzo krótki.
- Nie zastanawiałem się długo. Decyzję podjąłem dość szybko - mówi trener, który jeszcze w poprzednim sezonie prowadził pierwszoligowy BBTS Bielsko-Biała. Stamtąd właśnie „pociągnął” za sobą Mikołajczaka. – Ten transfer to był mój pomysł. Miałem go u siebie przez sezon w Bielsku. Tam zrobił duże postępy. Robi je zresztą cały czas, w reprezentacji B również.
Na lewy skrzydle w klubie 21-latek będzie rywalizował z rok starszym Bartoszem Janeczkiem - w poprzednim sezonie zmiennikiem Smilena Mljakowa. Po wakacjach Bułgar zagra w Iranie. - I Mikołajczak, i Kubiak mają szansę gry na wysokim poziomie. Są dosyć silni. Mljakow przeplatał dobre mecze ze złymi. W tej chwili mamy komfort, bo mamy dwóch równorzędnych zawodników na tej pozycji. Myślę, że się będą się dobrze uzupełniać - oceniał selekcjoner.
Właśnie rywalizacja z równym sobie Janeczkiem przekonała Mikołajczaka do zmiany barw na zielono-białe. - Dostałem propozycję, która okazała się jedną z najbardziej sensownych. Wiedziałem, że trener Wagner jest dobry w tym co robi i to był kolejny powód. To jakoś zaważyło na mojej decyzji. Wiedziałem też, że będę rywalizować na jednej pozycji z Janeczkiem - powiedział.
Liczy on na zdrową rywalizację i na szansę. Będzie ciekawie na tej pozycj. Pierwszym sezonem w ekstraklasie przesadnie się nie ekscytuje. - Nie jestem jeszcze zestresowany. Nie boję się, że dam ciała. Może przed pierwszym meczem będzie jakaś dodatkowa adrenalina. Trzeba wierzyć we własne siły. Gdybym tak nie myślał, to bym w ogóle nie grał. Trzeba próbować. To kolejny krok do przodu w mojej karierze. Zaczynałem od drugiej ligi, rok potem była pierwsza, teraz PlusLiga. - podsumowywał Mikołajczak.
Na faworyzowanie ze strony trenera zawodnik liczyć nie może. Sam nawet o tym nie myśli. - Podejmując decyzję rozmawiałem z trenerem, bo chciałem poznać jego opinię. Przedstawił mi swoją propozycję i wizję, ale niczego nie obiecywał. Wyraził po prostu swoje zdanie i zaznaczył, że wybór należy do mnie. Nie namawiał na siłę - mówi Paweł Mikołajczak.
AZS Częstochowa szuka zawodnika na pozycję przyjmującego. Mówiło się o transferze Michała Kubiaka. Ten jednak podpisał już umowę z klubem włoskiej A2 – Pallavolo Padova. Trener Wagner ocenił go jako jednego z najlepiej wyszkolonych młodych zawodników. Jednak utalentowanych graczy w Częstochowie nie brakuje. - Drzyzga, Zatorski, Mikołajczak - jest ich więcej.
Grzegorz Wagner nie ma zamiaru rozpieszczać swoich podopiecznych. - To są dorośli ludzie, już nie dzieci. Wchodzą w dorosłe życie. To by było nieuczciwe wobec innych zawodników zespołu. Wszyscy są traktowani tak samo. Czeka ich ciężka szkoła. Ale to jest przecież ich zawód. Oni chcą zaistnieć i muszą pracować. Ja też chcę pracować, więc może coś z tego wyjdzie - mówi
Zatem po męsku, ale i wyrozumiale. - Każdy był młody. Po to jest trener i nauczyciele, żeby młodego człowieka kształtować. - stwierdził Wagner. - Wręcz byłoby źle, jakby oni byli już ułożeni. Młodość ma swoje prawa.
Ma też swoje przymioty, jak waleczność i chęć do gry. - Mam nadzieję, że pokażemy charakter i serce. Każdy z nas robi postępy i z treningu na trening będzie coraz lepszy. Pod koniec sezonu może to jeszcze zupełnie inaczej wyglądać - zaznaczył Mikołajczak.
Co z konkretnymi celami? - Nie mamy jeszcze zamkniętego składu, więc nie można powiedzieć jeszcze o co będziemy grali. Jeden transfer może diametralnie zmienić obraz drużyny. Zobaczymy kogo uda się sprowadzić. Wtedy będzie można mówić o szansach - komentował Grzegorz Wagner, dla którego będzie to pierwszy sezon na trenerskiej ławce w ekstraklasie.
Wcześniej był już o krok od wstąpienia w najwyższe siatkarskie progi, gdy jego Jadar Radom walczył o awans do PlusLigi. W tym właśnie momencie podał się do dymisji. Mówiło się, że trener zrezygnował, bo nie jest jeszcze gotowy prowadzić zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- To jakieś przekłamanie, które pojawiło się w internecie. Odszedłem z Radomia, bo mieliśmy odmienne koncepcje z prezesami. To byłoby nielogiczne rezygnować z drużyny która ma na celu awans do ekstraklasy, podczas gdy startowałem na trenera polskiej reprezentacji - wyjaśnił Grzegorz Wagner, człowiek niezwykle oddany i pracowity. Przygotowania do sezonu ligowego w Częstochowie zaczął dzień po tym, jak zakończył pracę z kadrą B. Bez choćby dnia odpoczynku. Powrót do listy