Twarde warunki Pamapolu
Pamapol Wielton Wieluń przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 (28:26, 23:25, 25:23, 21:25, 10:15). MVP meczu został Mateusz Mika.
Ciekawy mecz obejrzeli kibice w Wieluniu. Siatkarz co prawda przegrał z Resovią, ale kibice wieluńskiej drużyny mogą być dumni ze swoich ulubieńców. Rzeszowianie natomiast zdecydowanie potrzebują jeszcze czasu, aby stanowić zespół. W pierwszym secie bardzo długo gra była wyrownana, a żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Dopiero as Mikołaja Sarneckiego wyprowadził Siatkarza na trzy punktową przewagę, a było wtedy 21:18. Resovia straty jednak odrobiła i wyszła w samej końcówce na prowadzenie. Nie potrafiła natomiast wykorzystać setboli, za to zrobił to Siatkarz, a konkretnie Bartosz Buniak.
Druga partia zaczeła się znakomicie dla gospodarzy. Szybko objęli bowiem prowadzenie 4:1. Resovia otrząsnęła się jednak i po chwili był remis 10:10. Później na parkiecie trwała zacięta walka. Resovia odskoczyła na dwa oczka (16:18), ale Siatkarz nie odpuszczał (19:18). Dwa autowe ataki Sarneckiego i Babkova zdecydowały o przewadze jaką osiągnęli goście (19:21) i której nie oddali już do końca. Najwięcej emocji przyniósł set trzeci. Wielunianie od samego początku nie mogli sobie poradzić z dobrze grającym zespołem gości. Resovia prowadziła nawet 20:15, ale... kompletnie stanęła. Siatkarz natomiast zadobył siedem punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 22:20. To co w połowie seta wydawało się niemożliwe stało się faktem. Siatkarz wygrał tę partię i zapewnił sobie punkt. To wyraźnie podrażniło rzeszowian, którzy w następnych dwóch setach wygrali zdobywając już na samych początkach przewagę, którą później dowozili do końca.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Buszek: Na pewno jesteśmy zaskoczeni dobrą grą Wielunia, choć przewidywaliśmy, że w tym pierwszym meczu w sezonie może być ciężko. To jednak jest mecz wyjazdowy, a my ponadto przygotowywaliśmy się w okrojonym składzie. Jeszcze nie jesteśmy do końca zgrani ze sobą, więc potrzebujemy czasu. Cieszą więc dwa punkty zdobyte w Wieluniu.
Andrzej Stelmach: Jestem zadowolony z naszej gry, choć nie do końca. Drugiego seta oddaliśmy, ale szczęście uśmiechnęło się do nas w trzecim, gdzie przegrywaliśmy wysoko. Można powiedzieć, że przy tej klasie zespołu jakim jest Resovia nie mieliśmy prawa odrobić strat, a jednak dwie zmiany u nas i zaskoczyło.Dla nas punkt z Rzeszowem jest bardzo ważny. Będziemy się starać tym teoretycznie lepszym urywać punkty, bo wierzymy że jesteśmy dobrze przygotowani.
Ljubo Travica: Trudno mi analizować ten mecz. Graliśmy pierwszy raz w takim składzie. My mieliśmy tylko dwa treningi w tym zestawieniu i to było widać. Taki zespół jak my nie może przegrywać seta jeśli prowadzi 20:15. Nie mogę być zadowolony z naszej gry, choć wiedziałem, że te pierwsze dwa, trzy mecze będą trudne. Sporo mieliśmy kontuzji, zawodnicy byli też na mistrzostwach świata, więc trudno nam było trenować. Dobrze, że udało nam się ugrać tu dwa punkty.
Dariusz Marszałek: Z gry moich zawodników jestem zadowolony, z wyniku znacznie mniej. Bardzo się cieszę, że mam dwunastu zawodników, a nie tylko sześciu, że dokonując zmianę mogę wierzyć, iż nowi ludzie na boisku zrobią dobrą robotę. Zabrakło trochę zespołowości w tych newralgicznych momentach, ale wiemy że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu.