Aktualności

Tylko dwie drużyny nadal niepokonane

Po wygranej z Transferem Bydgoszcz PGE Skra Bełchatów wciąż ma na koncie komplet zwycięstw w tym sezonie. Takim samym dorobkiem może się pochwalić Asseco Resovia Rzeszów. Z tego grona wypadł najbliższy rywal bełchatowian Lotos Trefl Gdańsk, który przegrał z beniaminkiem z Lubina.

Mistrz Polski wygrywając w Bydgoszczy 3:0 zanotował szóste zwycięstwo bez straty seta. Mecz był jednak wyrównany, zwłaszcza w dwóch pierwszych setach. - Na pewno wynik na tablicy nie odzwierciedla tego, co było na boisku. Grało nam się ciężko, a zespół z Bydgoszczy zagrał dobre spotkanie, dlatego takie zwycięstwo cieszy jeszcze bardziej - przyznaje Kacper Piechocki, który po dwóch spotkaniach przerwy ponownie zagrał w pierwszym składzie PGE Skry. - Myślę, że trener tak rotuje składem, żeby każdy pograł i miał siły na te najważniejsze spotkania. Wyrównana czternastka może być w tym sezonie bardzo ważna - dodaje.

W spotkaniu z liderem PlusLigi z dobrej strony pokazali się zawodnicy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy PGE Skry. Wśród nich był Konstantin Cupković. - Nie ukrywam, że dla mnie to był trudny mecz, bo po raz pierwszy zagrałem przeciwko PGE Skrze. Wszyscy wiedzą, że do tej drużyny trzeba podejść z dużym respektem. Mieliśmy swoją szansę, ale być może trochę się wystraszyliśmy. Przed meczem widzieliśmy, że jeśli pojawi się taka szansa, to trzeba ją wykorzystać. Według mnie PGE Skra ma w tym sezonie naprawdę bardzo dobrą drużynę, jedną z najlepszych w Europie - nie ma wątpliwości Serb.

W najbliższej kolejce bełchatowianie zagrają we własnej hali z rewelacją tego sezonu Lotosem. - Myślę, że każdy mecz w sezonie jest ciężki i takie spotkanie czeka nas też z zespołem z Gdańska. Musimy już pracować nad tą drużyną i mam nadzieję, że zdobędziemy z nią punkty - mówi libero PGE Skry.

Powrót do listy