Tytan AZS - Unicaja 3:1
Tytan AZS Częstochowa wygrał z Unicaja Almeria 3:1 (27:29, 25:22, 25:19, 25:21) w 1/8 Challenge Cup. Rewanżowe spotkanie odbędzie się 8 lutego w Almerii.
Pierwszą partię Akademicy rozpoczęli na rozegraniu z Jakubem Oczko, bowiem Fabian Drzyzga doznał lekkiej kontuzji kostki. Początek spotkania oba zespoły zaczęły od wyrównanej gry do stanu (6:6). Jednak po bloku na Bartoszu Janeczku to Hiszpanie schodzili na pierwszy czas z dwoma oczkami przewagi (8:6). Po wznowieniu gry biało-zieloni popełnili kilka błędów w ataku co zaowocowało przewagą gości (14:7). Przy takim obrocie spraw trener Marek Kardos zdecydował się na zmianę atakującego – na boisko wszedł Michał Kamiński. Jednak na drugim czasie zawodnicy z Almerii zdołali utrzymać kilkupunktową przewagę (16:9). W takiej sytuacji wydawało się, że częstochowianie są już na straconej pozycji. Nic bardziej mylnego - przy stanie (17:22) dla gości w polu zagrywki stanął Łukasz Wiśniewski. Dzięki jego serwisowi siatkarze spod Jasnej Góry, zdołali najpierw odrobić straty, a chwilę potem doprowadzili do remisu (22:22). Lecz po nerwowej grze granej na przewagi niestety ze zwycięstwa (29:27) cieszyli się przyjezdni.
Drugiego seta Akademicy rozpoczęli mocno skoncentrowani, co zaowocowało prowadzeniem na pierwszej pauzie (8:6). Taki wynik w dużej mierze to zasługa świetnej zagrywki Dawida Murka, który posłał dwa asy serwisowe pod rząd. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną AZS zdołał wypracować kilka oczek przewagi i na czas schodził prowadząc (16:11). Do końca seta podopieczni Marka Kardosa kontrolowali przebieg gry i wygrali partię numer dwa (25:22).
Od początku partii numer trzy słowacki szkoleniowiec zdecydował się na wprowadzenie na boisko Fabiana Drzyzgi. AZS Częstochowa tę część meczu zaczął z wysokiego „c”. W dużej mierze to zasługa punktowej zagrywki Michała Kamińskiego oraz ataków Dawida Murka i Wojciecha Sobali, po których prowadzenie AZS-u wzrosło do (5:1). Chwilę później na tablicy widniał wynik (8:4). Po wznowieniu gry częstochowianie grali jak z nut. Dominowali na boisku w każdym elemencie rzemiosła siatkarskiego, a na drugim czasie prowadzili już (16:9). W tej odsłonie meczu nie pozostawili złudzeń Hiszpanom, kto jest lepszy na parkiecie. Gospodarze wygrali (25:19), a przysłowiową kropkę nad „i” postawił Krzysztof Gierczyński atakując skutecznie z lewego skrzydła.
Czwartego seta zawodnicy z Częstochowy zaczęli w podstawowym składzie, czyli z Janeczkiem na ataku i Drzyzgą na rozegraniu. Podopieczni Marka Kardosa mocno podbudowani zwycięstwem w poprzednich partiach szybko wyszli na prowadzenie (8:6), a ostatni punkt przed przerwą zdobył Gierczyński. Na drugim czasie AZS zdołał utrzymać dwupunktową przewagę nad przeciwnikiem (16:14). W końcówce seta Hiszpanie zaczęli popełniać coraz więcej błędów w ataku, co znaczenie ułatwiło grę gospodarzom. Biało-zieloni do samego końca kontrolowali przebieg gry i odnieśli pewne zwycięstwo w czwartym secie (25:21) i w całym mecz 3:1. Ostatni punkt w spotkaniu zdobył Wiśniewski atakując ze środka.
Tytan AZS Częstochowa: Gierczyński (12), Murek (19), Janeczek (5), Wiśniewski (12), Sobala (7), Oczko, Stańczak (libero) oraz Kamiński (12), Hebda, Drzyzga.Unicaja Almeria: Ferrera (6), Menzel (18), Viciana (4), Chourio (6), Perez (11), Salas (14), Llabres (libero) oraz Delgado, Ruiz (2), Baos.