Udany rewanż Delecty Bydgoszcz
Delecta Bydgoszcz wygrała w 17. kolejce spotkań PlusLigi z Jastrzębskim Węglem 3:2 (25:17, 22:25, 25:22, 16:25, 15:10) i zachowała pozycję lidera rozgrywek. MVP: Dawid Konarski. W I rundzie, po równie twardym boju górą byli siatkarze Lorenzo Bernardiego.
Przed 17. kolejką spotkań obydwa zespoły miały taki sam bilans zwycięstw i porażek (12-4), ale to Delecta dzierżyła palmę pierwszeństwa w ligowej tabeli. Dobra postawa zespołu sprawiła, że pojedynek z Jastrzębskim Węglem zgromadził praktycznie komplet kibiców w hali „Łuczniczka”. Wcześniej takie dobrodziejstwo towarzyszyło głownie potyczkom Delecty z bełchatowską Skrą.
Siatkarze obydwu ekip zrewanżowali się licznie przybyłym fanom siatkówki świetnym widowiskiem, z długimi, zaciętymi akcjami, brawurowymi obronami i atomowymi atakami. Długimi fragmentami mecz stał na bardzo dobrym poziomie, a emocjami na boisku można by obdzielić co najmniej kilka ligowych spotkań.
Premierową partię wygrali gospodarze, którzy stwarzali rywalom sporo problemów zagrywką. Z odbiorem kąśliwego serwisu nie radził sobie głównie Matteo Martino (tylko 29% przyjęcia pozytywnego), który także nie błyszczał w ataku. Mimo to jego drużyna początkowo dotrzymywała kroku bydgoszczanom, ale na drugim czasie technicznym siatkarze Piotra Makowskiego prowadzili już 16:13. - Musimy walczyć, musimy więcej bronić - namawiał swoich podopiecznych włoski szkoleniowiec JW, lecz ci wyraźnie nie mogli znaleźć sposobu na świetnie spisujących się przeciwników, którzy w decydującej fazie seta jeszcze bardziej podkreślili swoją przewagę - 19:13, 25:17.
Szukając sposobu na odmianę losów meczu, trener Bernardi zaordynował dwie zmiany w składzie - Gierzyńskiego za Martino oraz Bontje za Polańskiego. Po nich gra jego podopiecznych zaczęła funkcjonować znacznie lepiej - przez całą drugą partię prowadzili z gospodarzami twardy bój (8:8, 15:16), a w końcówce, dzięki skutecznej zagrywce Michała Łasko i Michała Kubiaka odskoczyli na dwa oczka i doprowadzili do remisu w meczu.
Ciekawą, pełną przedłużonych wymian siatkówkę oglądaliśmy także w trzeciej odsłonie. Najpierw Delecta, dzięki skutecznym kontrom wypracowała 4 oczka przewagi (8:4), potem jastrzębianie, stawiając szczelny blok błyskawicznie odrobili straty (12:12). Obydwie ekipy imponowały w tym fragmencie spotkania zaangażowaniem i walecznością - po jednej stronie siatki Michał Masny popisywał się spektakularnymi obronami, a po drugiej Łasko i Bontje brylowali na siatce. W końcówce goście zepsutymi zagrywkami nie dali sobie szansy na wyrównanie wyniku i ulegli do 22.
Za to w kolejnej części meczu zaprezentowali najlepsze swoje oblicze. Choć set rozpoczął się od prowadzenia bydgoszczan 5:2, siatkarze ze Śląska nie spuścili głów - szybko odrobili straty, wyszli na prowadzenie (5:8) i w dalszej części gry całkowicie zdominowali miejscowych - 10:16. Widząc bezsilność i coraz większe zmęczenie swoich bazowych siatkarzy, Piotr Makowski desygnował do gry zmienników - Walińskiego i Owczarza. Ale oni także nie potrafili znaleźć sposobu na sforsowanie szczelnej ściany jastrzębskich rąk - 16:25.
Tie breaka lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy skutecznie zasadzili się blokiem na Stephane Antigę (5:8). Wystarczyły jednak dwa błędy w ataku, najpierw Kubiaka, potem na czystej siatce Łasko, by ich gra się posypała. Przy wyniku 9:8 Lorezno Bernardi poprosił o czas. - Wygramy ten mecz, grajcie spokojnie - uspokajał do swoich zawodników. Bezskutecznie, bo zaraz potem jego podopieczni popełniali kolejne błędy. Niezawodni byli za to bydgoszczanie, którzy pewnie wygrali do 10.