Udźwignęli ciężar
Reprezentacja Polski w sobotę pokonała w Ergo Arenie Iran 3:0 (25:23, 25:20, 25:17). Był to ostatni mecz fazy interkontynentalnej Ligi Światowej. - Cieszę się, że mimo ciężkiej sytuacji w jakiej się znajdowaliśmy udźwignęliśmy ciężar - wyznał Michał Winiarski, kapitan biało-czerwonych.
Polacy w piątek i sobotę wykonali plan w stu procentach. W Ergo Arenie dwukrotnie pokonali drużynę Iranu odpowiednio 3:1 i 3:0. Biało-czerwoni dzięki tym wygranym w dalszym ciągu zachowują szansę na awans do Final Six. Przy czym w niedzielę Włochy muszą jeszcze pokonać Brazylię.
- Zarówno piątkowy jak i sobotni mecz był bardzo ważny. Przyjeżdżając do Gdańska wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten dwumecz. Cieszę się, że mimo ciężkiej sytuacji w jakiej się znajdowaliśmy udźwignęliśmy ciężar. Uważam, że poza piątkowym pierwszym setem zagraliśmy dwa kapitalne pojedynki - powiedział Michał Winiarski.
W sobotę podopieczni Stephane’a Antigi bardzo dobrze spisywali się w polu serwisowym. Swoją zagrywką utrudnili rywalom przyjęciem i odrzucili ich od siatki.
- Iran grał bardzo dobrze do pewnego momentu. My z kolei w piątek od drugiego seta wzmocniliśmy swoją zagrywkę. Po pierwsze tak jak powiedziałem wzmocniliśmy ją, a po drugie byliśmy regularni w tym elemencie. W sobotę zdobywaliśmy już punkty seriami. Przy takiej zagrywce z każdym gra się łatwiej. Siłą napędową drużyny z Iranu jest ich rozgrywający. Serwując mocniej odrzuciliśmy ich od siatki, utrudniając im przy tym dokładne rozegranie piłki - zauważył kapitan biało-czerwonych.
Michał Winiarski w tegorocznej edycji fazie grupowej Ligi Światowej nie prezentował wysokiej formy. Przyjmujący przyznaje, że potrzebował trochę czasu, aby ustabilizować swoją dyspozycję.
- Czuję się coraz lepiej. Na pewno przez kwalifikacje do mistrzostw Europy, które rozgrywaliśmy na samym początku sezonu trochę ciężko było mi wejść w rytm gry. Musiałem ciężko pracować, żeby wrócić do formy. W którymś momencie musiało to zaskoczyć. Cieszę się, że w ostatnim meczu w Ergo Arenie pokazałem się dobrej strony, z resztą tak jak cała nasza drużyna - zakończył przyjmujący reprezentacji Polski.