Utrzymali koncentrację i dobrą grę
PGE Skra Bełchatów okazała się najlepsza w Enea Cup 2012 Finale Pucharu Polski. - Wyszliśmy skupieni, dobrze zmotywowani. Cieszymy się, że tę przewagę trzymaliśmy od początku do końca - mówił po spotkaniu trener zdobywcy trofeum Jacek Nawrocki.
plusliga:Zdecydowanie za krótki był ten mecz, kibice liczyli na pięciosetowy bój. Jak ocenia Pan to spotkanie?
Jacek Nawrocki: Myślę, że sobotnie mecze miały bardzo duży wpływ na to co się dzisiaj działo na parkiecie. Kolokwialnie mówiąc zagraliśmy z Resovią na styk. To zwycięstwo mogło być po jednej lub po drugiej stronie. Tak samo zespół Jastrzębskiego Węgla zagrał bardzo długie spotkanie. Nie jest łatwo zmobilizować się, zostawić tą radość po poprzednim dniu. Nam dzisiaj się to udało się w większym stopniu. Wyszliśmy skupieni, dobrze zmotywowani. Cieszymy się, że tą przewagę trzymaliśmy od początku do końca.
- Chyba głównym celem Skry w finale było wyeliminowanie dobrze prosperującego Michała Łasko, który dzisiaj po drugim secie miał zaledwie ośmio-procentową skuteczność w ataku. Skrze zdecydowanie się to udało.
- Wiemy, że to jest największa siła w ataku Jastrzębia. Udało się go zatrzymać w drugim secie. Niemniej jednak Michał jest klasowym zawodnikiem i można było do końca spodziewać się, że może przysporzyć nam trudy. Utrzymaliśmy konsekwencję w taktyce, skupienie, jeśli chodzi o nastawienie do meczu i na dzisiaj to wystarczyło.
- PGE Skra już zdobyła Puchar Polski. Na czym teraz bardziej będziecie się skupiać? Na Lidze Mistrzów czy na zdobyciu kolejnego mistrzostwa Polski?
- Dzisiaj najważniejszy był Puchar Polski. Za moment będą najważniejsze mecze ligowe, następnie Final Four, potem play-offy. Za każdym razem jest tak, że każde najbliższe spotkanie jest najważniejsze. My tak do tego podchodzimy. Inaczej się nie da, inaczej nie można myśleć o zwycięstwie.
- PGE Skra będzie organizatorem Final Four. Jak się Pan odniesie do tej całej sytuacji? Bo niektórzy twierdzą, że Skra nie dała by rady awansować sportowo.
- W ogóle się nad tym nie zastanawiam. Myślę, że powinniśmy się cieszyć, że mamy taką imprezę w Polsce. Nie mówię w tym momencie konkretnie o Skrze, my ze swojej strony zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej wypaść. Natomiast myślę, że jeśli ktoś ma na myśli dobro reprezentantów kraju i obciążeniu ich sezonem, to z jednej strony ktoś wykrzykuje, że oni są obciążeni duża ilością meczów, że muszą grać w klubie, reprezentacji, to w tej chwili mają moment, żeby odetchnąć. Może z tej strony na to spójrzmy. Myślę, że chłopcy też byli bardzo zmotywowani w tym roku, bardzo chcieli sami awansować i biła z nich pewność siebie, jeżeli chodzi o to. Natomiast myślę, że powinniśmy się cieszyć z tego co się stało.