Vadym Likhosherstov: przede wszystkim musimy grać swoje
Rosja pokonała 3:2 reprezentację Stanów Zjednoczonych i wciąż ma szansę na grę w Final Six Ligi Światowej rozgrywanym w Brazylii. W niedzielę podopieczni Siergieja Szlapnikowa zagrają z Iranem.
Wczorajszy mecz rozpoczęliście bardzo dobrze, ale w końcówce pierwszego seta zaczęliście popełniać wiele błędów. Wasza zagrywka nie działała tak jak byście chcieli. Co się stało?
Vadym Likhosherstov: Myślę że trochę przeszkadzała nam dekoncentracja i spore emocje. Ostatecznie udało nam się jednak doprowadzić ten set do szczęśliwego końca, co dało nam spory bodziec do dalszej gry.
W drugim secie pełniliście jednak rolę goniącego wynik… Dlaczego?
Vadym Likhosherstov: Szczerze mówiąc nie wiem gdzie tkwi przyczyna. Stany Zjednoczone wzmocniły grę i zaczęły agresywnie serwować. Ciężko powiedzieć, co się z nami stało. Najważniejsze jednak, że opanowaliśmy grę, zmieniliśmy flota i po straconym secie udało nam się poprawić błędy. Wtedy mogliśmy sięgnąć po zwycięstwo w kolejnych partiach.
Waszym ostatnim przeciwnikiem w fazie interkontynentalnej będzie Iran. Wywalczycie w Łodzi przepustkę do Brazyli?
Vadym Likhosherstov: Oczywiście będziemy grać tak, aby jak najszybciej osiągnąć zwycięstwo. Chcemy trafić do Final Six. W naszej drużynie jest wielu nowych zawodników i chcemy udowodnić wszystkim że potrafimy grać na wysokim poziomie.
Iran jest przez was dobrze przeanalizowany?
Vadym Likhosherstov: Tej drużyny jeszcze nie analizowaliśmy, ale wielu chłopaków z Iranu grało wcześniej w naszej lidze, a poza tym już niejednokrotnie nasze drużyny mierzyły się ze sobą. Na pewno znajdziemy sposób na rywalizację z Persami. Przede wszystkim trzeba grać swoje.