VERVA Warszawa ORLEN Paliwa walczy o brąz i CEV Ligę Mistrzów
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa staje przed szansą wywalczenia brązowego medalu PlusLigi. Stołeczni siatkarze na finiszu rozgrywek zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w środę 14 kwietnia.
Rywalizacja w „finale pocieszenia” toczy się do dwóch wygranych spotkań. Do pierwszego dojdzie w Bełchatowie, a do rewanżu – w Warszawie. Gospodarzem ewentualnego trzeciego starcia będzie drużyna, która w fazie zasadniczej zajęła wyższe miejsce w tabeli, czyli PGE Skra. – Nie ma to dla nas większego znaczenia. Jesteśmy już zmęczeni tym trudnym i dziwnym sezonem. Chcemy zakończyć go w najlepszy możliwy sposób – powiedział Bartosz Kwolek, przyjmujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. – Nie przeszkadza nam też to, że mecze rozgrywane są co trzy dni. Każdy zespół ma takie same warunki i musi się do nich dostosować – dodał.
Stawką meczów z PGE Skrą Bełchatów będą nie tylko brązowe medale PlusLigi, ale też miejsce w rozgrywkach CEV Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021. Zaproszenie do tych prestiżowych rozgrywek otrzymają bowiem trzy najlepsze polskie zespoły. – Jest o co grać. Choć sezon dał nam się mocno w kość, na pewno damy z siebie wszystko – obiecał Igor Grobelny, drugi z przyjmujących VERVY. – Bardzo chcę zawiesić na szyi brązowy medal i mam nadzieję, że będę mógł to zrobić – uśmiechnął się. – Ja z kolei nie jestem fanem tego koloru, ale… nigdy nie grałem o brązowy medal. Lepszy jednak taki krążek niż żaden, dlatego musimy zrobić, co w naszej mocy, aby go zdobyć – skomentował Bartosz Kwolek.
PGE Skra Bełchatów do decydujących o medalach pojedynków przystąpi bez swojego lidera – Taylora Sandera. Amerykański przyjmujący w ostatnim półfinałowym starciu skręcił staw skokowy i poczynania kolegów oglądać będzie z trybun. W składzie bełchatowian zabraknie również prawdopodobnie Milana Katicia, który narzekał na uraz mięśni brzucha. Trener Michał Mieszko Gogol do dyspozycji będzie miał więc tylko Milada Ebadipoura i młodego, niedoświadczonego Mikołaja Sawickiego. – W obu meczach przeciwko nam w fazie zasadniczej Skra grała bez Sandera, a mimo to poprzeczka zawieszona była wysoko. Spodziewam się, że i tym razem rywale postawią trudne warunki – zapowiedział Andrea Anastasi, trener VERVY.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa w sezonie 2020/2021 grała przeciwko PGE Skrze Bełchatów aż pięciokrotnie. I ma korzystny bilans: wygrała cztery z tych potyczek. W fazie zasadniczej PlusLigi stołeczni w Arenie Ursynów zwyciężyli 3-1, a na wyjeździe przegrali 1-3. Ponadto trzy razy okazali się lepsi od bełchatowian w sparingach: w ramach przygotowań do sezonu wygrali kolejno 3-1 i 4-0, a ostatnio, podczas przerwy w ligowych rozgrywkach spowodowanej turniejem finałowym Pucharu Polski, zwyciężyli 3-1. Co ciekawe, w żadnym z tych meczów nie wystąpił wspomniany już Taylor Sander. Uchodzący za topowego przyjmującego świata siatkarz najpierw pauzował ze względu na przedłużającą się rehabilitację po bardzo poważnej kontuzji barku, a w ostatnich meczach nie zagrał ze względu na uraz kolana. Teraz z rywalizacji wyeliminowała go kontuzja kostki.
Mecz PGE Skra Bełchatów – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa rozpocznie się o 17.30.Transmisję z Hali Energia przeprowadzi telewizja Polsat Sport.