Vital Heynen: dostaliśmy ważną lekcję
PLUSLIGA.PL: Co powiedział pan swoim zawodnikom po wczorajszej porażce?
VITAL HEYNEN: Powiedziałem im, żeby poszli spać i przemyśleli to spotkanie. Tutaj na myśl przychodzi mi jedno słynne zdanie – „Albo wygrywasz, albo się uczysz”. I my teraz nie możemy popełnić tego błędu i musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu. Ta konfrontacja musi nas czegoś nauczyć. My mamy tą przewagę, że mamy dwa dni na wyciągnięcie wniosków, bo gdybyśmy musieli grać dziś, to na pewno nic ta wczorajsza konfrontacja by nas nie nauczyła. Musielibyśmy niemalże z marszu przystąpić do kolejnego spotkania i nie było by czasu na przemyślenie tego, co stało się w meczu ze Słowenią. Wszyscy mnie doskonale znają i wiedzą, że zawsze chcę wygrywać. Fakt, że przegraliśmy w półfinale wciąż daje nam szansę na zrobienie dobrego wyniku w tym turnieju i pokazanie, że potrafimy powrócić do swojej dobrej gry. Jeśli nam się to jutro uda, to będzie to cenna lekcja, bo może się okazać, że podobnie trudny moment przydarzy nam się w najważniejszym turnieju, do którego cały czas dążymy, czyli na Igrzyskach Olimpijskich. Nie zapominajmy, że celem na ten sezon było uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej i to nam się udało. Oczywiście, że jechaliśmy tutaj z dużymi oczekiwaniami, ale dostaliśmy ważną lekcję i mam nadzieję, że wyciągniemy z niej odpowiednie wnioski.
VITAL HEYNEN: Dziś przed treningiem zebrałem wszystkich chłopaków i jasno im powiedziałem, że trzeba zostawić ten mecz za sobą i pokazać swoją siłę. Na turnieju olimpijskim będzie bardzo podobnie – będziemy grali jeden mecz, potem dzień przerwy i kolejne spotkanie. Musimy być przygotowani na to, że tam też mogą nam się przydarzyć błędy i być może to, co się zdarzyło wczoraj, może w dalszej perspektywie okazać się dobre. Oczywiście na ten moment trudno tak na to patrzeć, ale jeśli jutro wrócimy do dobrej gry, będzie to znak, że potrafimy radzić sobie z trudnymi momentami. Naszym problemem na tych mistrzostwach Europy było to, że nie mierzyliśmy się wcześniej z trudnymi sytuacjami.
VITAL HEYNEN: Popełniłem ich całe mnóstwo. Jako zespół zrobiliśmy bardzo dużo łatwych błędów. Wydaje mi się, że w pierwszym secie mieliśmy chyba osiem błędów w ataku, a to nam się normalnie nie zdarza. Przegraliśmy ten mecz w głowach. A jeśli chodzi o mnie – chyba największym moim błędem było przekonanie, że wygramy to spotkanie. To wciąż siedzi w mojej głowie i zadaję sobie pytanie dlaczego byłem tak przekonany, że to będzie nasz zwycięski mecz, a okazał się być porażką. Zazwyczaj umiem dobrze ocenić miejsce, w którym jesteśmy i w tym momencie czuję się zawiedziony, że tym razem nie przewidziałem tego, co się może wydarzyć.
VITAL HEYNEN: Nie, to zupełnie nie o to chodzi. Przez kilka pierwszych piłek spotkania mecz przebiegał dokładnie tak, jak go sobie wyobrażałem. Prowadziliśmy 9:4 i wszystko szło zgodnie z planem. Rywale jednak wrócili, a my straciliśmy nasz plan na grę. Doszła jeszcze gra przed własną publicznością i Słoweńcy odpalili. Może te wcześniejsze pewne zwycięstwa nieco nas uśpiły i sprawiły, że byliśmy zbyt zrelaksowani. Mieliśmy być lepsi z każdym meczem, ale boisko to zweryfikowało.
VITAL HEYNEN: Tak jak powiedziałem – niech to będzie dla nas dobra lekcja. Myślę, że Rosjanie też wyciągają wnioski ze swojej porażki, podobnie Włosi i my musimy zrobić to samo. My jednak jesteśmy w innej sytuacji niż oni – mamy przed sobą rewanż, czyli mecz o brąz. Ten krążek to nie jest nasze maksimum, ale wciąż medal, który będzie miał dla nas duże znaczenie. Dlatego ten jutrzejszy mecz jest tak ważny, nawet nie ze względu na rezultat, ale na naszą grę.
VITAL HEYNEN: Rywale są jednak w trudniejszej sytuacji, bo oni jeszcze dziś muszą rozegrać swój mecz i nie pewno nie będą grali na pełnej świeżości jutro. Są więc plusy i minusy tego rozwiązania. Nasz przeciwnik również nie wie z kim potem będzie się mierzył, bo albo zagra finał, albo mecz o brąz. Mnie jednak nie interesują przeciwnicy – patrzę na nas.