Vital Heynen: kibice pomogli nam w tym zwycięstwie
Polska reprezentacja wczoraj w Tauron Arenie Kraków pokonała broniących mistrzostwa Europy Serbów 3:2 (25:21, 23:25, 20:25, 25:20, 16:14).
Biało-czerwoni mecz rozpoczęli bardzo pewnie wygrywając pierwszego seta. W kolejnych dwóch jednak musieli uznać wyższość rywali, którzy sprawiali im problemy swoją zagrywką oraz dobrze bronili. Polakom było coraz trudniej kończyć własne ataki. W czwartej partii jednak potrafili się podnieść – doping pełnej hali zrobił swoje i gospodarze zdołali doprowadzić do tie-breaka, którego również wygrali po bardzo zaciętej walce.
- Zagraliśmy niesamowity mecz, bo udało nam się powrócić z bardzo trudnej sytuacji, gdy przegrywaliśmy 1:2. Już przed mistrzostwami Europy mówiłem, że mecz z Serbami jest dla nas trochę za wcześnie w tym turnieju. Wiedziałem, że nie będziemy gotowi na zmierzenie się z nimi w takim stopniu, w jakim byśmy tego chcieli. Liczyłem jednak, że kibice pomogą nam podjąć walkę, pokazać na boisku ogień i tak właśnie się stało. Jestem przekonany, że gdybyśmy nie grali u siebie, nie udałoby się nam powrócić do swojej w tym meczu – przyznał szkoleniowiec biało-czerwonych, Vital Heynen.
Czwarty set przyniósł kilka zmian na boisku – pojawili się Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek i Grzegorz Łomacz, którzy dali impuls do walki. - Na parkiet weszło trzech nowych graczy i udało się odrobić punkt czy dwa, ale przede wszystkim pojawiła się nowa energia w drużynie – analizował Heynen. Szczególnie dobrze zaprezentował się Kamil Semeniuk, który pozostał na parkiecie już do samego końca meczu, zmieniając Michała Kubiaka. - Michał nie jest przyzwyczajony do przebywania na boisku tak długo. On wraca po kontuzji i ma swój limit energii na mecz, ale miał świetnego pierwszego seta i nawet ja byłem zaskoczony jego grą.
Biało-czerwoni po tej wygranej zajmują pierwsze miejsce w grupie A CEV mistrzostw Europy. - Myślę, że to zwycięstwo ma przede wszystkim znaczenie mentalne. Teoretycznie mogliśmy przegrać, bo z grupy wyjdziemy, ale nasze samopoczucie byłoby zgoła odmienne po porażce przy pełnej hali w Tauron Arenie Kraków – stwierdził szkoleniowiec Polaków.
Już dziś Polacy zagrają kolejne spotkanie – tym razem ich rywalami będą chyba najsłabsi w grupie Grecy. - Ten mecz kosztował nas bardzo dużo energii i nie wiem jeszcze kto wybiegnie na boisko dzisiaj. Być może część zawodników będzie potrzebowała odpoczynku, ale to się okaże na dzisiejszym treningu. Wtedy wspólnie z resztą sztabu oraz z graczami zadecydujemy kto zagra z Grecją – zakończył Heynen. Początek spotkania o godzinie 20:30.