Vital Heynen: wierzę, że w przyszłym sezonie będzie lepiej
- Wierzę, że w przyszłym sezonie będzie lepiej - mówił trener Transferu Bydgoszcz, Vital Heynen po zwycięskim meczu jego zespołu nad AZS Częstochowa. Wygrana dała 9. miejsce w rozgrywkach,
Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): Na początku chciałbym pogratulować bydgoszczanom, bo zasłużyli na to zwycięstwo. Nie pozostawili nam złudzeń co do tego spotkania, chociaż wierzyliśmy, że uda nam się walkę przedłużyć. Na boisko wychodzi się po to, aby wygrywać. Być może podeszliśmy zbyt spięci do tego meczu, ale bardzo chcieliśmy zwyciężyć. Czasami jest tak, że nie wychodzi. Transfer był dzisiaj bardzo zmobilizowany, to było widać na boisku. Prezentowali się lepiej niż w Częstochowie, chociaż tam też wygrali, nie musieli jednak grać na maksimum możliwości. Dzisiaj pokazali, że są zespołem zdecydowanie mocniejszym. Nie zasłużyliśmy na to, aby być na 9 miejscu. Drugi sezon z rzędu zaliczymy do nieudanych, chociaż zespół był budowany, aby awansować do ósemki. Nie udało się i na pewno jest nam przykro. Ściągnięto zawodników doświadczonych, którzy mieli nam pomóc. Ta mieszanka doświadczenia z młodością miała współgrać, niestety kolejny raz nie wyszło. Trzeba będzie z tego wyciągnąć wnioski, ale zostawamy to klubowym władzom. Szkoda, że tak szybko kończymy ten sezon, bo chcielibyśmy sobie jeszcze pograć. Jeszcze raz gratuluję Transferowi.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Transferu Bydgoszcz): Dziękuję za gratulacje. Od początku było widać, że chcieliśmy dzisiaj zakończyć rywalizację. Pierwszy set był w naszym wykonaniu bardzo dobry. W następnych trwała walka punkt za puntkt. Raz udało nam się końcówkę rozstrzygnąć na swoją korzyść, w trzeciej odsłonie nie wyszło. Czwarta partia była bardzo podobna do pierwszej. Na pewno cieszy nas to zwycięstwo, aczkolwiek w kontekście całego sezonu jest to wielkie rozczarowanie. Nie tylko dla nas, ale również dla kibiców. Nikt z nas chyba nie myślał, że z końcem marca zakończymy rozgrywki ligowe. Jest w nas jeszcze dużo siły i ochoty, aby grać. Niestety już się wszystko skończyło w tym sezonie. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie dużo lepiej. Ten sezon nam pomógł, aby mentalnie nauczyć się bardzo wiele. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim kibicom, którzy mimo naszej postawy byli z nami, w każdym meczu czuliśmy wsparcie. Byli z nami na dobre i na złe. Mimo, że tego złego było trochę więcej niż wszyscy przypuszczali, to zostali z nami i za to wielkie dzięki. Mam nadzieję, że odwdzięczymy się w przyszłych sezonach.
Marek Kardos (trener AZS-u Częstochowa): Bardzo źle weszliśmy w ten mecz. Jeżeli chce się wygrać, to trzeba grać zupełnie inaczej. Nie możemy zacząć walczyć dopiero od trzeciego seta. 15 błędów w ataku to jest naprawdę bardzo dużo. Dopiero w trzecim secie zaczęliśmy tworzyć kolektyw, jednak wówczas na boisku byli młodzi gracze i przy jakiejś większej presji, pękali. W zeszłym sezonie nie byliśmy zespołem na ósemkę, gdyż było bardzo dużo młodzieży. Szkoda, że nie udało nam się zatrzymać Srecko Lisiniaca i Grzegorza Boćka. Prawdopodobnie zupełnie inaczej by to teraz wyglądało. Ten zespół miał być konstruowany pod takich właśnie zawodników. To byli liderzy, którzy ciągnęli grę i za nimi podążali inni. W tym sezonie mi kogoś takiego brakowało. Mieliśmy oczywiście dużo problemów z kontuzjami np. Michał Bąkiewicz, który był takim właśnie liderem, walczakiem. Nawet jeśli grał źle to brał na siebie odpowiedzialność. To jedyna droga, jaką AZS może iść, patrząc na budżet. Trochę inaczej miało to w tym sezonie wyglądać, bowiem wycofał nam się jeden ze sponsorów i w ostaniej chwili musieliśmy robić korektę. Kto nie eskperymentuje ten nie popełnia błędów. My te błędy popełniliśmy i trzeba wyciągnąć z tego wnioski i na przyszłość ich po prostu nie popełniać. Oczywiście gratuluję Vitalowi zwycięstwa.
Vital Heynen (trener Transferu Bydgoszcz): Wojtek (Jurkiewicz - przyp. red.) co prawda nie mówił wiele pozytywnych rzeczy, ale ja mam same pozytywne odczucia. Mogę się mylić, ale przez te 2,5 miesiąca wygraliśmy bodajże 10 z 15 spotkań. Moja żona zawsze mi powtarza, że nie mam iść do drużyn, które zawsze przegrywają. Czasam podejmuję ryzyko i zdaję sobie z tego sprawę. Była pewna drużyna, która walczyła o drugie miejsce i to ten mecz zdecydował o końcowym ustawieniu tabeli. W zeszłym tygodniu nie byłem zadowolony z naszego występu. W tym tygodniu było lepiej. Chciałbym podziękować publiczności i wierzę w to, że w przyszłym sezonie będzie lepiej. To jest jeden z powodów, dla których chcę tu zostać - żeby odczuwać tą atmosferę, żeby przyciągnąć jeszcze więcej kibiców i oczywiście żebyśmy grali jeszcze lepiej.