Vital Heynen: z Włochami wszyscy muszą zagrać swój najlepszy mecz
Polska w świetnym stylu pokonała w czwartek Serbię 3:0 i ma duże szanse na awans do półfinału mistrzostw świata. Na drodze do najlepszej czwórki stanąć mogą tylko Włosi. To właśnie z Italią biało-czerwoni spotkają się w piątkowy wieczór. Początek meczu o godzinie 21.15. - Wszyscy muszą zagrać swój najlepszy mecz - powiedział Vital Heynen, trener polskiej drużyny.
Polacy po raz drugi w czasie trwania tych mistrzostw świata pokonali reprezentację Serbii. W pierwszym spotkaniu jeszcze w Warnie nasz zespół wygrał 3:0. Ten sam wynik powtórzył już w Turynie, choć warto dodać, że ten czwartkowy mecz był bardziej zacięty i wyrównany.
- Mamy czternastu zawodników w składzie. Nie mogę powiedzieć, że któryś z nich był najlepszy w meczu z Serbią. W pierwszym secie wszedł Damian Schulz i Grzegorz Łomacz, którzy odmienili grę. Potem wszedł Mateusz Bieniek i zagrał bardzo dobry mecz. Z Włochami wszyscy muszą zagrać swój najlepszy mecz - powiedział Vital Heynen.
I dodał - Kiedy wygrywasz dwa sety na przewagi 28:26 oznacza, że masz trochę szczęścia. Uważam, że nie graliśmy źle. W czasie tego turnieju z meczu na mecz stawaliśmy się coraz lepsi. A ten mecz był iedalny. Teraz przygotowujemy się na świetny pojedynek z Włochami.
Biało-czerwoni wygrywając z Serbią w trzech partiach zrobili spory krok w kierunku półfinału mistrzostw świata. Atakujący polskiej drużyny jednak daleki jest od hurraoptymizmu.
- Nie mamy jeszcze zagwarantowanego awansu do półfinału. To pierwsza rzecz, którą musimy zrozumieć. W piątek musimy stawić czoła świetnemu zespołowami jakim są Włochy. Przy tej ilości włoskich kibiców będzie grało się naprawdę trudno - podkreślił Bartosz Kurek.
Serbowie mimo, że ponieśli porażkę mogą cieszyć się już z awansu do półfinału, bowiem dzień wcześniej w trzech setach pokonali gospodarzy tegorocznego mundialu.
- W kilku kluczowych sytuacjach brakowało nam uwagi i koncentracji. Nie mogliśmy powtórzyć tej gry, którą w środę zaprezentowaliśmy przeciwko Włochom. W półfinale zagramy albo z Brazylią, albo Stanami Zjednoczonymi. Dwa świetne zespoły, różne od siebie, ale na pewno bardzo mocne - zauważył Nikola Grbić, trener reprezentacji Serbii.
Z kolei Aleksandar Atanasijević, dobrze znany z parkietów PlusLigi dodał na koniec. - To musi być serbski mankament, że straciliśmy koncentrację w drodze do zrealizowania celu. Teraz nie oglądamy się za siebie i skupiamy się na sobotnim meczu z Brazylią lub USA.