W akademickich derbach lepsi olsztynianie
AZS Politechnika Warszawska przegrała z Indykpolem AZS Olsztyn 0:3 (25:27, 22:25, 18:25) w meczu 23. kolejki PlusLigi. MVP Miłosz Zniszczoł.
Pierwszy set rozpoczął się od kilkupunktowego prowadzenia gości, w szeregach których znajduje się wielu byłych graczy Politechniki Warszawskiej (6:8).Dzięki skutecznym blokom Bartłomieja Lemańskiego gospodarze wyszli na prowadzenie (12:10). Walka toczyła się punkt za punkt, a przy stanie 14:15 kapitan olsztyńskiej drużyny otrzymał żółtą kartkę. W dalszej części seta prowadzenie było raz po stronie gości, raz po stronie gospodarzy, a od stanu po 18 można było obejrzeć zaciętą walkę. Po skutecznym bloku Miłosza Zniszczoła, o czas poprosił szkoleniowiec warszawskiej drużyny (22:23). Rozpoczęła się gra na przewagi. Punkt na wagę zwycięstwa w pierwszej partii zdobyli goście blokując atak Michała Filipa (25:27).
W drugim secie trener Jakub Bednaruk od początku wystawił w szóstce Jakuba Radomskiego. Do stanu po 6, gra toczyła się punkt za punkt. Po skutecznym ataku Pawła Adamajtisa i Michała Filipa znów był remis, jednak dzięki skutecznemu atakowi Piotra Haina to goście schodzili na przerwę techniczną z punktowym prowadzeniem. Po przerwie goście powiększyli swoją przewagę do 3 punktów (12:15) i trener stołecznego zespołu poprosił o czas. Po skutecznym ataku Ogurčáka nastąpiła kolejna przerwa techniczna (12:16). Po przerwie na boisku Piotra Lipińskiego zastąpił Krzysztof Bieńkowski. Ten ruch nie przyniósł jednak zmiany obrazu gry gospodarzy. Goście powiększali przewagę i przy stanie 13:17, szkoleniowiec inżynierów wykorzystał swój drugi czas. Gospodarze nie poddali się i powoli zaczęli odrabiać straty. Dzięki skutecznej zagrywce Bieńkowskiego oraz bloku Lemańskiego na Bednorzu, gospodarze tracili już tylko punkt i to trener Andrea Gardini zmuszony był poprosić o czas. Po ataku bez bloku Pawła Adamajtisa na tablicy wyników był remis (po 18). Bardzo dobrze w polu zagrywki spisywał się były atakujący stołecznych akademików. Przy jego serwisie goście zdobyli kilkupunktową przewagę (18:22). Po długiej akcji i skutecznym ataku Filipa nastąpiło przełamanie gospodarzy. Po atakach Jakuba Radomskiego na tablicy wyników znów pojawił się remis (po 22). W tym momencie trener Gardini poprosił o przerwę. Ostatecznie drugą partię wygrali do 22 akademicy z Olsztyna.
Pierwsze dwa punkty po efektowych blokach na Filipie zdobyli podopieczni Andrei Gardiniego (0:2). Bo skutecznym ataku ze środka Bartłomieja Lemańskiego oraz błędzie Bartosza Bednorza kibice w ursynowskiej hali mogli zobaczyć remis. Dzięki dobrej grze Miłosza Zniszczoła goście wypracowali sobie przewagę dwóch punktów, którą utrzymywali do stanu po 7. Dobry okres gry miał w tym momencie Michała Filipa pozwoliła na pilnowanie wyniku, jednak jeszcze nie na wypracowanie przewago gospodarzy. Po ataku przez dziurę w warszawskim bloku, goście mieli już na swoim koncie 12 punktów. Po asie serwisowym Pawła Adamajtisa, trener Jakub Bednaruk poprosił o czas (10:13). Po dwóch nieudanych atakach Bartłomieja Mordyla na boisko powrócił doświadczony Waldemar Świrydowicz. Przewaga gości rosła i przy stanie 11:18 szkoleniowiec warszawiaków poprosił o drugą przerwę. Przyniosło to zamierzony skutek, ponieważ w polu zagrywki pomylił się Bartosz Bednorz i gospodarze mogli zrobić przejście. Po skutecznym ataku Ogurčáka goście prowadzili już sześcioma punktami (14:20). Mimo wielkich starań gospodarzom nie udało się poprawić własnej gry i odrobić strat. Mecz zakończył się rzadko spotykaną akcję – po serwisie Pawła Adamajtisa, lecąca piłka w aut, trafiła Patryka Srzeżka i olsztynianie zdobyli 25 punkt na wagę wygranego meczu.